Radość z zagospodarowania skweru zamieniła się w krzywdę dla bocianów i kłopot członków stowarzyszenia
DM. Rozmawiam Adamem Olechem Prezesem Stowarzyszenia Patriotyczny Zbąszyń
Adam Olech - Dnia 30 stycznia 2019 r. wystąpiłem z pismem do Dyrekcji Nieruchomości PKP w Poznaniu, z prośbą o wyrażenie zgody na realizację inicjatywy polegająca na renowacji krzyża wraz z zagospodarowaniem przyległego terenu. Przedstawiając przy tej okazji nasze wcześniejsze działania, zakończone dużym powodzeniem. Do pisma dołączyliśmy potrzebną dokumentację. W bardzo krótkim czasie otrzymaliśmy zgodę na realizację naszych inicjatyw usytuowanych na działce oznaczonej geodezyjnie jako nr 39 obręb Zbąszyń (ul.Rejtana i ul, Graniczna), wraz zagospodarowaniem terenu.
Zapewne podzielił się pan tą radosną wiadomością z burmistrzem Zbąszynia. Chodzi przecież o upiększenie naszego miasteczka
- Tak, odbyłem rozmowę z burmistrzem Zbąszynia i poinformowałem go o naszym zamiarze zagospodarowania małego skweru i nadania mu ładniejszego wyglądu. W tym celu w kwietniu, przy skwerze spotkałem się z burmistrzem, pracownikami urzędu miejskiego, kierownikiem Dróg Powiatowych z Nowego Tomyśla. Przedstawiłem im wówczas moją wizję na nowe oblicze tego miejsca.
We wrześniu 2019 ponownie chciałem spotkać się ze Starostą i Burmistrzem aby wypracować ostateczny kształt inicjatywy w zakresie rzeczowym, finansowym i terminowym. Do takiego spotkania jednak do tej pory nie doszło. Od Starosty Nowotomyskiego otrzymałem odpowiedź pisemną, że nasze przedsięwzięcie jest jak najbardziej zasadne. Jednak ze względów finansowych w chwili obecnej (wrzesień 2019) nie ma możliwości finansowego wsparcia ze strony starostwa..
W międzyczasie pozyskałem środki materialne na ten cel. A mianowicie: 200 m kwadratowych kostki brukowej, dzięki Prezes Izabeli Gmiąt z firmy Balda, 80 metrów bieżących obrzeży drogowych od Tomasza Jazdona. Piotr Ciećwiera ufundował nowy krzyż. Otrzymaliśmy też wsparcie finansowe od Nadleśnictwa Babimost i Wolsztyn. PKP Energetyka ofiarowała słup o konstrukcji stalowej pod nowe gniazdo bociana.
Inicjatywa zyskała poparcie Burmistrza i Starosty, skąd dzisiejsze problemy?
- W październiku po wichurze jedna z gałęzi drzewa na którym osadzone było bocianie gniazdo niebezpiecznie zaczęła zwisać i groziła oderwaniem. Kolejnym krokiem było wysłanie pisma do pani Dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP S.A. w Poznaniu o wyrażenie zgody na wycięcie, po części spruchniałej lipy ze względów bezpieczeństwa.
Po długim czasie przyszła odpowiedź. Zostałem poinformowany, o wycince drzewa, której dokonano w dniu 3 stycznia br. przez firmę będącą na usługach PKP. Nie dostałem jednak zgody na postawienie słupa do bocianiego gniazda. U pani Aliny Stachowiak, Dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP S.A w Poznaniu wstawił się za mną Burmistrz, i taką zgodę wyraziła, zaznaczając, że miejsce docelowe ustawienia słupa pod bocianie gniazdo należy uzgodnić z Zarządcą Rejonu Poznań, co też się stało. Miejsce zostało wyznaczone. Już myślałem, że dobiegamy do finału i słup z bocianim gniazdem wkrótce pojawi się na skwerze.
Co się stało i dlaczego nie doszło do realizacji waszych planów?
- Zbyt piękne by to było, abyśmy po tylu trudach osiągnęli swój cel. Na początku marca zostało wysłane kolejne pismo do PKP Nieruchomości w Poznaniu o pozwolenie na budowę chodnika przy skwerku, ponieważ obecny po długich latach użytkowania ulega zniszczeniu. Płytki pękają w wyniku czego nawierzchnia staje się nierówna i stwarza zagrożenie dla użytkowników. Chodnik miałby szerokość 2,5 m, tak aby był już przygotowany pod ścieżkę rowerową, gdyż stanowiłby łącznik pomiędzy ulicą Graniczną a Rejtana prowadzącą do dworca PKP. Na to pismo do dzisiaj żadnej odpowiedzi nie otrzymałem.
W tym samym czasie zostało wysłane zgłoszenie o pozwolenie na budowę słupa pod bocianie gniazdo do Wojewody Wielkopolskiego. Po dwóch tygodniach przyszła odpowiedź o sprzeciwie budowy.
Co dalej, bociany już przyleciały i nie mają gdzie osiąść?
- I tu sprawa stanęła. Od decyzji służy odwołanie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego za pośrednictwem Wojewody Wielkopolskiego, w terminie 14 dni od dnia jej doręczenia, lub można się zrzec prawa do wniesienia odwołania od niniejszej decyzji. Tymczasem ptaki już przyleciały i jesteśmy zdruzgotani tak samo jak mieszkańcy, bo bociany wróciły tutaj szukać swojego gniazda. Konstrukcja jest gotowa, tylko nie ma jak jej w tej chwili postawić.
Dziękuję za rozmowę, do tematu jeszcze powrócimy
Polub nas na FB
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?