Fala pomocy po pożarze w Lubogórze
- Sołtys pomógł, tak jak mógł, inna osoba zaangażowała się w podciągnięcie nowej instalacji elektrycznej, ktoś jeszcze miał zorganizować drzwi. Trwa zbiórka finansowa, a ludzie zbierają rzeczy. Zaangażował się OPS w Świebodzinie i przedszkole w Łagowie. Chyba wszystko w tamtym mieszkaniu uległo zniszczeniu - opowiada Amelia Roman, sąsiadka poszkodowanej w pożarze rodziny.
Rodzina straciła dobytek
2 listopada w jednym z bloków w Lubogórze, w powiecie świebodzińskim, wybuchł pożar. Nikt nie poniósł poważnych obrażeń, lecz jedna z rodzin straciła prawie cały dobytek. W spalonym mieszkaniu w Lubogórze mieszkała pięcioosobowa rodzina. W chwili wybuchu ognia wewnątrz znajdowała się kobieta z trzyletnim dzieckiem. - Gdy dostałem telefon byłem w pracy. Na miejsce przyjechałem w kilka minut i zobaczyłem, jak straż gasi ogień. W szoku chciałem wbiec do środka, ale zatrzymał mnie jeden z policjantów - opowiadał nam Wiesław Tide, który mieszkał w - obecnie spalonym - mieszkaniu.
Wybuch i pożar najprawdopodobniej spowodował rozszczelniony pożar w kuchence gazowej. W spalonym mieszkaniu najbardziej ucierpiała kuchnia, w której nawet odpadły tynki ze ścian. Ogień dotarł również do dużego pokoju na wprost kuchni i do pokoju sąsiadującego z kuchnią. Ocalał jeden pokój i łazienka.
- Nawet u nas w mieszkaniu musieliśmy wszystko ozonować, dało to jakiś efekt, ale wciąż mamy problem, zapach wciąż się unosi. Podejrzewam, że tam musi być dużo gorzej - opowiada sąsiadka.
Pomaga kto może
W pomoc rodzinie zaangażowało się wiele osób i instytucji. Sołtys Edward Zając zorganizował nowe okno oraz kontener do wywożenia spalonych rzeczy, a Ośrodek Pomocy Społecznej w Świebodzinie zbiórkę rzeczy.
Myślę, że potrzeby są jeszcze większe, choć oczywiście jesteśmy bardzo wdzięczni za każdą pomoc. Udało się zebrać i chemię, i kosmetyki do higieny, i środki czystości, i suchą żywność. Ale tak naprawdę to zabezpiecza tylko bieżące, podstawowe potrzeby - mówi Monika Filińska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Świebodzinie.
Jak dodaje, potrzeb jest dużo i - chociaż zbiórka jest zamknięta - wciąż można pomagać. - Jeżeli będzie ktoś chętny, zgłosi się do nas i powie, że chce przekazać rzeczy, na pewno je weźmiemy. Na pewno przyda się sucha żywność - mówi.
Jak zaznacza dyrektor, cały czas trwa zbiórka finansowa na stronie zrzutka.pl, dostępna pod tym LINKIEM. - Uzbierana kwota nie jest imponująca, ale widzę, że pomalutku rośnie. Na pewno będzie to zastrzyk potrzebny, aby na przykład zakupić materiały budowlane, a one też nieustannie drożeją. Zachęcam, gdyby ktoś miał możliwość i chęć, aby rodzinę wesprzeć, w takiej sytuacji naprawdę liczy się każda złotówka. Potrzeb jest dużo, stan zniszczenia po pożarze jest zatrważający - mówi.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?