W sobotę, 21 października na aleksandrowskim stadionie o punkty miały walczyć drużyny Orlęta Aleksandrów Kujawski - Lider Włocławek w ramach 13. kolejki 4. ligi kujawsko-pomorskiej. Na trybunach już czekali kibicie, którzy jak zawsze chcieli głośno dopingować swoich faworytów. Nawet deszcz nie wystraszył tych najwierniejszych. Spotkanie zakończyło się jednak sparingiem (2 x 30minut). Co ciekawe sparing sędziował 74-letni Zygmunt Rogiewicz, emerytowany arbiter 3 ligi.
Sędziowie, mimo długich rozmów, nie pozwolili na spotkanie, ponieważ część zawodników z Lidera Włocławek nie miała kart zdrowia.
- Mieliśmy karty w wersji elektronicznej i sędziowie uznali, że nie są ważne - tłumaczy Dariusz Kopczyński, trener Lidera Włocławek. - Wcześniej były sprawdzane i nie było problemów, teraz uznano, że karta musi być na papierze.
Lider Włocławek na mecz do Aleksandrowa Kujawskiego jechał pełen energii. - Byliśmy bojowo nastawieni. Chcieliśmy uzyskać tutaj dobry wynik. Przygotowaliśmy się do tego meczu. Niestety nasz błąd spowodował, że ten mecz się nie odbył - dodał trener Kopczyński.
Gdy ogłoszono, że Orlęta walkowerem zdobędą trzy punkty, kibice na trybunach nie kryli radości. Zdaniem trenera aleksandrowskich piłkarzy, to nie wpływa dobrze na drużynę.
- Nie lubię takich sytuacji. Lubię punkty zdobywać honorowo, podczas meczu. Uważam, że to źle wpływa na morale drużyny. To nie jest portowe zachowanie - wyjaśnia trener Wiesław Borończyk.
Orlęta do meczu z Liderem także dobrze się przygotowały. - Jeśli mamy ambicje grać w czwartej lidze, to musimy wygrywać ze słabszymi drużynami z tabelami. Dobrze, że odbył się sparing, możemy sprawdzić. Z każdym razem gramy coraz lepiej, chociaż mamy problemy z młodzieżowcami - zdradził Wiesław Borończyk.
Mecz nie został rozegrany. Decyzje o wyniku podejmie na czwartkowym posiedzeniu Wydział Gier i Ewidencji Kujawsko-Pomorskiego Związki Piłki Nożnej w Bydgoszczy. Wszystko wskazuje, że trzy punkty trafią do Orląt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?