W piątek 1 lutego przed południem patrol rozminowania z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu przybył do Zbąszynia, celem zabrania niewybuchu, który został znaleziony dzień wcześniej pod nową kładką.
Żołnierze przyjechali terenowym starem, jeden z saperów udał się nad sam brzeg, w okolice przyczółka betonowego i wyjął bombę z wody, którą przeniósł do samochodu.
Okazało się, że był to granat moździerzowy kaliber 82 milimetry z okresu II Wojny Światowej. Nie był przerdzewiały, posiadał zapalnik i mógł stanowić realne zagrożenie. Siła rażenia takiej broni jest dość znaczna i większa od ręcznego granatu. Nie wiadomo skąd wziął się w tym miejscu.
Saperzy przyznali, że w okresie odwilży po roztopieniu śniegu zawsze mają więcej zgłoszeń.
Więcej w tygodniku Dzień Wolsztyński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?