Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fascynujące historie świebodzinian. Z jakimi problemami zmagano się w mieście tuż po wojnie?

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Kliknij w kolejne zdjęcia i zobacz, z czym po wojnie do rady zgłaszali się mieszkańcy.
Kliknij w kolejne zdjęcia i zobacz, z czym po wojnie do rady zgłaszali się mieszkańcy. Grzegorz Walkowski
W archiwach państwowych w Zielonej Górze odnaleźliśmy skargi i zażalenia nadsyłane do świebodzińskiej rady w latach 1945 - 1950. Niektóre są naprawdę ciekawe! Listy przybliżają charakterystykę ówczesnego społeczeństwa, pokazują, z czym się wówczas zmagano.

Poniżej prezentujemy część archiwalnych zbiorów. Może wśród tych nazwisk lub historii są Wam znajome?

Powiatowe Rady Narodowe

Powiatowe Rady Narodowe to forma samorządu istniejąca od 1944 do 1975 roku, kiedy to powiaty zlikwidowano w kolejnej reformie administracyjnej. Powiatowa Rada Narodowa w praktyce zależna była od polityki wewnętrznej państwa kontrolowanej przez PZPR i poddana nieustannemu nadzorowi rad wyższego szczebla. Podczas trwającej trzy lata kadencji Rada Narodowa uchwalała plany i budżety gospodarcze, dbała o porządek publiczny (choćby poprzez działalność Kolegium do Spraw Wykroczeń), umacniała „obronność i bezpieczeństwo Państwa”, ale także przysłuchiwała się skargom i opiniom społecznym. W Świebodzinie pierwsze posiedzenie Powiatowej Rady Narodowej miało miejsce 3 grudnia 1945 roku.

Powojenne problemy mieszkańców Świebodzina

Jeden z nadesłanych do rady listów mówi o rzekomych zaniedbaniach traktorzystów i mechanika w Wilkowie. Obywatelka Helena Kempa opisuje, że złożyła zamówienie na węgiel, za który od razu zapłaciła, ten jednak do niej nie dotarł.

Zeskanowano również protokół zdawczo-odbiorczy poniemieckiego browaru, na podstawie którego można dowiedzieć się, z jakich budynków się on składał, jakich pomieszczeń i jakimi urządzeniami dysponował.
Pojawia się też prośba o zmniejszenie podatku, skarga na skonfiskowanie konia. Inna sprawa też dotyczy tego zwierzęcia - Franciszek Derwiński opisuje swoją trudną sytuację i prosi o przydzielenie konia do pracy.

Tragiczna jest historia Jadwigi Pawlukiewicz ze Świebodzina, a dokładniej jej siostry. Kobieta dokładnie opisuje kupno mięsa i zrobienie z niego kotletów, a następnie zatrucie się nim siostry. "Ponieważ siostra z każdym dniem traci wzrok a niema środków do leczenia i grozi jej całkowita utrata wzroku - proszę Prez. Pow. R. N. o sprowadzenie Urzędu Opieki Społecznej, albo też oddziału P.U.R. by siostra mogła otrzymać zapomogę na dalsze leczenie" (pisownia oryginalna).

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto