Zbąszynek - Runął dach w Swedwoodzie

Z uwagi na wcześniejsze oznaki zbliżającej się katastrofy załoga opuściła budynek, zanim doszło do obsunięcia się ciężkich blach. Na miejsce wezwano strażaków, którzy przy pomocy kamer termowizyjnych wykluczyli przybywanie jakikolwiek osób na terenie zagrożonej hali. Podjęto decyzję o zamknięciu całego obiektu magazynowego o powierzchni 18,5 tys. m/kw.

- Etapowy przebieg zdarzenia dał pracownikom czas na ewakuację – mówi dowodzący akcją asp. Dariusz Pałasz – Najpierw od naprężeń pękła rura wodociągowa, następnie zadziałały tryskacze, a potem powoli następowało opuszczanie się dachu. Całość była przykryta warstwą śniegu, o grubości od 10 do 30 cm.

Zdaniem Wojciecha Waligóry, dyrektora zakładu Swedwood w Chlastawie, najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy budowlanej było gwałtowne ocieplenie, a co za tym idzie topnienie śniegu i niedrożność systemu rynnowego. Kierujący zakładem podkreślił, że dachy fabryki są systematycznie odśnieżane. Przedsiębiorstwo na ten cel wydało już w tym roku do 200 do 300 tys. zł. Jeszcze nie wiadomo czy prokuratora i nadzór budowlany wskażą ewentualnych winnych nieumyślnego spowodowania zagrożenia utraty życia przez pracowników.

Na właścicielach i administratorach budynków ciąży obowiązek usuwania z dachów obiektów zalegającego śniegu. Jeden metr sześcienny puchu śniegowego waży do 200 kg, śniegu mokrego 700-800 kg, a lodu ok. 900 kg. Należy pamiętać także, że mokry śnieg jest cięższy od białego puchu. Śnieg zalegający na dachach może stać się przyczyną tragedii, zwłaszcza, gdy pozostaje nieusunięty z płaskich dachów.Informacje o katastrofie są licznie komentowane w internecie. Pojawiają się doniesienia o tym, że od naporu śniegu uginały się dachy w innych fabrykach Swedwoodu. Internauci dziwią się, że po tragicznej katastrofie w Katowicach nadal dochodzi do podobnych zdarzeń.