ZBĄSZYŃ - Radny przyklejony do mandatu

Teoretycznie samorządową funkcję mógł stracić już pół roku temu. Jednak koledzy radni skorzystali z maksymalnego trzymiesięcznego okresu, w którym muszą stwierdzić wygaśnięcie mandatu. Stosowną uchwałę przyjęto pod koniec kwietnia. W maju Piotr Kluj odwołał się od tej uchwały do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Do czasu rozpatrzenia skargi uchwała nie miała mocy prawnej. Skazany samorządowiec nadal więc brał udział w obradach. Pod koniec lipca sąd odrzucił skargę radnego.

– Piotr Kluj postępuje zgodnie z literą prawa – zapewnia Stanisław Chlebowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Zbą-szyniu. – Uchwała nie miała żadnych uchybień prawnych, więc z góry przesądzona była decyzja sądu, ale radny miał prawo się odwołać. Rada zrobiła wszystko co do niej należało. Ocenę samego opóźniania pozostawiam wyborcom radnego.

– Radny w uzasadnieniu swej skargi podał, że zaskarżona uchwała pozbawia przedstawicielstwa elektorat Gminy Zbąszyń na posiedzeniach Rady Miejskiej w Zbąszyniu i tym samym pozbawia mieszkańców prawa wyborczego do końca obecnej kadencji, bo wybory uzupełniające nie będą przeprowadzone – wyjaśnia sędzia Tadeusz Geremek, rzecznik prasowy WSA w Poznaniu. – W odpowiedzi na skargę burmistrz Zbąszynia wniósł o jej odrzucenie z uwa-gi, iż sprawa nie należy do właściwości sądów administracyjnych.

Teraz radnemu przysługuje odwołanie do sądu okręgowego. Czy po raz kolejny się odwoła? Nie wiadomo. Piotr Kluj jest na wakacjach i nie odbiera telefonu.
Radnemu nie można jednak zarzucić braku konsekwencji. Tuż po zatrzymaniu przez policję zapewnił, że miejsca w radzie nie opuści i słowa na razie dotrzymuje. W czasie przedłużania swej obecności w radzie, samorządowiec odebrał sześć diet – łącznie 3360 złotych.