Wolontariusze ruszają z pomocą dla małej Zuzi Górawskiej. Przed nami pierwsza impreza charytatywna!

Zespół Downa, skrajnie obniżone napięcie mięśniowe… To tylko nieliczne, jak zdradzają bliscy dziewczynki, ze wszystkich postawionych po narodzinach Zuzi diagnoz. Rodzice Zuzi mają świadomość, że jej życie nie będzie łatwe. Nie zmienia to faktu, że podnieśli rzuconą przez los rękawicę i niestrudzenie walczą o zdrowie i maksymalną samodzielność dziecka.

Siedmiolatka potrzebuje wsparcia, bo opieka, rehabilitacja, turnusy lecznicze i wizyty u specjalistów są bardzo kosztowne. Dlatego też założyli zbiórkę na portalu siepomaga.pl.

- Choroba córeczki była dla nas wielką niespodzianką. Choć na początku trudno było nam się uśmiechać, dziś nie wyobrażamy sobie życia bez naszej kochanej, wesołej Zuzi. U córki zdiagnozowano wadę genetyczną — zespół Downa. Zuzanka jest radosną i otwartą dziewczynką. Dużo mówi i rozumie, dbamy o to od pierwszych chwil jej życia, prowadząc terapię z logopedą i dużo ćwicząc w domu

- mówi mama dziewczynki. Jak dodaje pani Beata, niestety w związku z wadą, Zuzia ma wiele trudności. Od urodzenia walczy z obniżonym napięciem mięśniowym, które opóźnia jej rozwój motoryczny.

- Nasza córeczka zaczęła chodzić dopiero po ukończeniu trzeciego roku życia. Nie może uprawiać wielu sportów i nie potrafi wykonać ćwiczeń, które nie stanowią problemu dla rówieśników. Zmaga się też z problemami sensorycznymi: nadwrażliwością na hałas i dotykową, przez co trudno jej przebywać w szkole i brać udział w zajęciach. Ma problemy z trawieniem, co jest typowe dla osób z jej diagnozą i trudności adaptacyjne — czuje silny lęk w nowych, nieznanych miejscach i sytuacjach

- podkreślają rodzice. Mimo wszystko, jak zaznaczają w rozmowie z naszą redakcją, pamiętają, że oprócz diagnozy zespołu Downa w Zuzi drzemie ogromny potencjał i możliwości.

Na początku tygodnia do naszej redakcji dotarła informacja, że rusza, na szeroką skalę, pomoc dla dziewczynki. Jednym z głównych koordynatorów jest Radosław Oborny, były już radny Rady Miejskiej Nowego Tomyśla, członek Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom "Łapa". Brał on udział m.in. w pomocy dla uchodźców z Ukrainy, gdy wybuchła wojna.

- Chcemy aby nasza mała wojowniczka miała odpowiednie narzędzia, by móc jak najlepiej się rozwijać, ponieważ wiemy, jak bardzo musi walczyć każdego dnia z szeregiem swoich schorzeń. Do tego, niestety, potrzebne są duże pokłady finansowe. Dlatego postanowiliśmy, wraz z grupką innych wspaniałych osób, wesprzeć rodziców Zuzi i pomóc im w uzbieraniu jakiegoś zaplecza

- powiedział Radosław Oborny. Nasz rozmówca zdradził również, że obecnie w akcję dla dziewczynki zaangażowało się około 15 osób.

- To cudowni ludzie, chętni do pomocy, którzy zaoferowali szereg pomysłów, które niedługo zaczniemy realizować

- mówił R. Oborny. Jak dodał obecnie znana jest już również data pierwszego wydarzenia, które ma się odbyć w Miedzichowie - 22 czerwca 2024 roku na Dymarkach Miedzichowskich.

- Planujemy na czas trwania imprezy wiele atrakcji. Będą gry i zabawy dla dzieci, będzie można coś zjeść i nie zabraknie też występów artystycznych. Podczas całej imprezy wolontariusze będą zbierać do puszek datki dla Zuzi. Więcej szczegółów już niebawem!

- zaznacza koordynator działań.

Warto podkreślić również, że swoją pomoc w działaniach zaoferowali m.in. wójt gminy Miedzichowo, który obiecał wspierać działania wolontariuszy. Natomiast organizatorami i koordynatorami całego wydarzenia są, oprócz R. Obornego, jeszcze - Ewa Iwanoczko i Natalia Starosta.

- Jeśli chcą nas wesprzeć firmy lub jakieś osoby prywatne - zachęcamy do kontaktu ze mną lub z dziewczynami

- nadmienia R. Oborny.

My również zachęcamy do uczestnictwa w wydarzeniu. To dzięki pomocy okolicznych mieszkańców, sąsiadów, przyjaciół i bliskich Zuzia zyska możliwość rozwijania się!