Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wirtualny nałóg

VII LO
VII LO
(fot. A. Ostrowiecka)
(fot. A. Ostrowiecka) VII LO
W Polsce, w co drugim domu znajduje się komputer z dostępem do internetu. Statystyczne dane podają iż 50% użytkowników w przedziale 15-75 lat korzysta z internetu. Liczba ta stale rośnie, gdyż jest to nieocenione źródło wiedzy i aktualnych informacji.

W sieci można znaleźć odpowiedź na każde pytanie. Począwszy od wiedzy encyklopedycznej po własne doświadczenia użytkowników. W łatwy i wygodny sposób tworzymy swój równoległy światek poprzez konta zakładane na różnorodnych forach, portalach społecznościowych czy przez sławne komunikatory. Jest to o tyle popularne, gdyż w sieci można zachować anonimowość i pewien dystans pomiędzy użytkownikami.
Niekiedy jest to przez nich przesadnie wykorzystywane - poprzez siec poplątanych kabelków łatwiej jest się zdobyć na surową szczerość lub bezpodstawną krytykę. Często też w sieci można ,,spotkać'' samozwańczych ekspertów w dziedzinach o których nie mają zielonego pojęcia, bezlitośnie linczujących podobnych sobie eksploratorów sieci. Fora kipią od złośliwych odpowiedzi, na które w realnym świecie raczej nie można by było sobie pozwolić. Uwagi takie zwykle nie mają żadnego praktycznego zastosowania, oprócz zniszczenia czyjegoś punktu widzenia.
Wiele osób tworzy w Internecie karykaturalny obraz siebie, idealną odsłonę swojej osoby o niezłomnym charakterze i niezwykłej inteligencji. Potencjalni krytycy i mistrzowie ciętej riposty, w rzeczywistości opierają przed przedstawieniem swojej opinii; eksperci i rzeczoznawcy zwykle mają mało wspólnego z tematem, na który muszą się wypowiedzieć.
Internet poprzez złudne poczucie bezpieczeństwa pozwala im się otworzyć i podbudować niestabilną samoocenę. Nieśmiałe osoby niespodziewanie otwierają się za pośrednictwem komputera, często w bardzo niewłaściwy sposób. Jakie jest zdziwienie, gdy widzi się cichą i spokojną znajomą w wyuzdanej pozie na zdjęciu zamieszczonym na portalu społecznościowym, a pod nim kilkadziesiąt identycznych, bezużytecznych komentarzy bez żadnej sensownej treści.
Internet stał się, oprócz nieograniczonego źródła wiedzy i rozrywki sposobem na uleczenie kompleksów i zaistnienie w społeczeństwie. Jest to najgorszy z możliwych sposobów, by zwalczyć lęki bo złudne poczucie ważności i pewności siebie znika wraz z wyłączeniem komputera. Rzeczywistość nie jest tak bezpieczna i niewinna jak ta przedstawiona w monitorze. Często prowadzi to do depresji (z badań przeprowadzonych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wynika, że około 6% osób korzystających z Internetu jest od niego uzależnionych a ok. 30% traktuje go jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości) oraz rozmaitych zaburzeń osobowości. Notuje się również uzależnienia od Internetu.
Siecioholicy żyją w wirtualnej rzeczywistości jako swoja wyidealizowana kopia uciekając od problemów realnego świata. Zbierają wirtualnych znajomych, zamiast wyjść na zewnątrz i nawiązać znajomość z prawdziwymi. Robią zakupy przez Internet, bo to wygodniejsze i nie wymaga wychodzenia z domu, czyli spotkania się z innymi ludźmi. Grają w gry lub robią psychotesty, bo to łatwy i dobry sposób na zabicie czasu, który równie dobrze mógłby być wykorzystany w bardziej pozytywny sposób. Zamykają się w sobie i właściwie przestają istnieć.
Równie ciekawie można spędzić czas w parku, mieście, bibliotece przy dobrej książce- wszystkie możliwości są dobre, bo mogą zaowocować nowymi doświadczeniami, o których w Internecie moglibyśmy tylko przeczytać. Wystarczy po prostu wyłączyć komputer i otworzyć się na świat.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wirtualny nałóg - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto