Mieszkająca na Widzewie Ewa Kuś oraz jej córka Ania zabrały się m.in. za mycie okien.
- Nie lubimy zostawiać porządków na ostatnią chwilę, bo na Boże Narodzenie trzeba spędzić sporo czasu w kuchni - mówi pani Ewa. - Okna najlepiej czyści się dwufazowo - dodaje Ania.
- Najpierw, z użyciem szmatki, wodą z płynem domycia naczyń. W ten sposób pozbywamy się największego brudu. Później, by nie miały smug i błyszczały, środkiem w sprayu oraz ściągaczką.
Ewentualnie przecieramy je jeszcze delikatną szmatką. Czyszczenie jednego trwa około 45 minut.
Halina Kaźmierczak ze Śródmieścia zajęła się z kolei praniem firan.
- By były śnieżnobiałe, wystarczy pralka i dobry proszek - mówi. - Pranie nastawiamy na 40 stopni, a firany, przed włożeniem do pralki, składamy w kostkę. Inaczej bardzo by się pogniotły, a tak po praniu można je wyjąć i od razu wieszać.
Na osiedlach nie brakowało także zaangażowanych w świąteczne porządki panów. Najczęściej można było ich spotkać przy trzepaku. Sobotni poranek spędził tak Sławomir Sówka z Chojen: - Trzepaniem dywanów zajmuję się dwa razy do roku: przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą - opowiada.
- Dobrze jest uderzać w nie forhendem. Siła uderzenia jest wówczas największa. Jeszcze lepiej robić to rzucając dywan na śnieg, bo wtedy mniej się kurzy. W tym roku ta metoda jednak odpada.
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?