Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta – Ruch 0:2: Cidry za mocne dla Warty

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Piłkarze Warty po raz kolejny rozczarowali swoich kibiców, przedłużając passę meczów bez zwycięstwa na stadionie przy ul. Bułgarskiej.

Kibice Zielonych mieli nadzieję, że zeszłotygodniowe zwycięstwo ich drużyny w Gorzowie to zwiastun nadejścia lepszych dni dla małego klubu z Poznania. Niestety, już przed meczem z Ruchem było jasne, że po raz kolejny w tym sezonie, Warta musi sobie radzić zdziesiątkowana kontuzjami.

Wobec kontuzji m.in. Pawła Iwanickiego, Zbigniewa Zakrzewskiego i dopiero wracającego do pełni zdrowia Piotra Reiss trener Ryszard Łukasik postanowił, że za grę ofensywną jego drużyny będzie odpowiadało trio młodych zawodników – Dawid Skrzycki, Marcin Mazurek i Damian Pawlak.

Przez pierwsze minuty obie drużyny nie kwapiły się do ataków – zarówno gospodarze i goście nastawili się na to, że to rywal pierwszy popełni jakiś błąd, który uda się wykorzystać. I tak się stało w 8. minucie – Marcin Wojciechowski zagrał prostopadłą piłkę do Damiana Pawlaka, który stanął oko w oko z Sewerynem Kiełpinem. Młody napastnik grający tego dnia na prawym skrzydle minął zwodem bramkarza, lecz za daleko wypuścił sobie piłkę i strzelając niemal z zerowego kąta, posłał piłkę w boczną siatkę.

Pięć minut później bliscy szczęścia byli radzionkowianie. Po fatalnym błędzie warciarzy przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy, Marcin Wachowicz zdecydował się na strzał z około 25 metrów i trafił w poprzeczkę.

Do końca pierwszej połowy to właśnie strzały zza pola karnego były metodą, jaką oba zespoły próbowały pokonać bramkarza rywali. Żaden z tych strzałów nie był jednak specjalnie groźny – były nawet takie, które trafiały... na aut.

Optyczną przewagę mieli Zieloni, którzy lepiej rozpoczęli też drugą połowę. W 49. minucie przeprowadzili bardzo składną akcję, którą zakończył strzał Mazurka z około 16 metrów, lecz niestety uderzył obok słupka.

W 55. minucie dość niespodziewanie prowadzenie objął Ruch i trzeba przyznać, że uczynił to po pięknej akcji. Dawid Jarka w dziecinny sposób minął Michała Zawadzkiego, przebiegł kilka metrów wzdłuż linii końcowej i podał idealnie do niepilnowanego Miłosza Przybeckiego, a ten pewnym strzałem nie dał szans Łukaszowi Radlińskiemu.

Stracony gol wyraźnie podłamał skrzydła gospodarzom. Na dodatek 10 minut później było 0:2. Tomasz Foszmańczyk zdecydował się na strzał zza pola karnego. Zaskoczony Radliński nawet nie próbował łapać piłki, która po chwili zatrzepotała w jego bramce.

To w zasadzie rozstrzygnęło losy tego spotkania. Z ostatnich 25 minut spotkania warto jedynie odnotować strzał groźny głową Tomasza Magdziarza, który zatrzymał się jednak nie w siatce, lecz na jednym z obrońców rywali.

Lepiej na boisku radzili sobie jednak przyjezdni, którzy w pełni zasłużyli na zwycięstwo 2:0, jakim zakończyło się to spotkanie. Trudno po tym meczu powiedzieć coś pozytywnego o grze Warty, która nawet w pierwszej połowie, gdy miała przewagę, prezentowała się na boisku zwyczajnie słabo. Trener Ryszard Łukasik miał jednak inne zdanie.
- Jak na ten skład, którym dysponowaliśmy, uważam, że chłopakom udało się stworzyć całkiem dobre widowisko – mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Warty. – Gdyby udało się wykorzystać choć jedną z sytuacji w pierwszej połowie, zapewne to my byśmy wygrali ten mecz.

- Jesteśmy podłamani, bo bardzo nam zależy na zwycięstwach, zwłaszcza u siebie, przed własną publicznością, nawet jeśli zjawia się ona w tak niewielkiej ilości jak dziś – mówił z kolei Tomasz Magdziarz. – Żałujemy tym bardziej, że mieliśmy swoje szanse w pierwszej połowie, a później to Ruch pokazał, że umie strzelać bramki.

Po 15 kolejkach Warta nadal jest 14. w tabeli I ligi, ale ma tyle samo punktów, co zagrożony spadkiem GKS Katowice.   

Warta Poznań - Ruch Radzionków 0:2 (0:0)

Bramki: 55. Przybecki, 65. Foszmańczyk.

Żółte kartki: Wojciechowski, Magdziarz, Szałas, Zawadzki.
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa).
Widzów: ok. 1000.

Warta: Radliński - Zawadzki, Wichtowski, Kosznik, Ngamayama - Magdziarz, Szałas (90. Budzyń), Wojciechowski, Pawlak - Skrzycki (78. Świergiel), Mazurek (73. Reiss).

Ruch: Kiełpin - Mróz, Szymura, Beliančin, Kowalski - Przybecki (88. Cieluch), Giel, Dziewulski, Foszmańczyk, Jarka (75. Rocki) - Wachowicz (65. Suker).

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto