Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań gra w środę na Bułgarskiej z Polonią Bytom

Karol Sakwa
Jarosław Araszkiewicz
Jarosław Araszkiewicz Paweł Miecznik
Mój kontrakt zbliża się do końca i chciałbym być zadowolony z tego, co tu mogłem osiągnąć – mówił trener Araszkiewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej poświęconej meczom z Polonią Bytom oraz Pogonią Szczecin.

Aby szkoleniowiec Warty Poznań rzeczywiście mógł być usatysfakcjonowany, potrzebne będą mu punkty, które trzeba wywalczyć w spotkaniach z tymi drużynami. Już w środę o 19:00 najbliższe z nich, przeciwko bytomskiej Polonii.

Mówiąc o drużynie z Bytomia, na myśl nasuwa się automatycznie jedno nazwisko – Świerczok. Osiemnastolatek zdobył w tym sezonie aż 11 bramek i przewodzi wraz z Nildo klasyfikacji najlepszych strzelców I ligi. Rolę młodego piłkarza w zespole trudno przecenić, zważywszy na to, ile goli zdobyła reszta drużyny.

Czytaj także: Krzysztof Sobieraj: Jest nam wstyd za grę Warty Poznań

Polonia w lidze zaliczyła jak do tej pory 18 bramek, więc z prostego rachunku wynika, że cała reszta zawodników uzyskała jedynie 7 bramek. Świerczok strzela więc 61% wszystkich goli zdobywanych przez swój zespół. Strzelca wyborowego brakuje zaś w szeregach Zielonych, gdzie bramki strzelają wszyscy, a najlepsi pod tym względem – Gajtkowski i Reiss, mają po 5 trafień, co daje po 23% wszystkich goli drużyny.

- Mam nadzieję, że w końcu nie zawiedziemy i zainkasujemy 3 punkty. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej – optymistycznie stwierdził Krzysztof Sobieraj, który zagra w środowym spotkaniu. W przeciwieństwie do tego, co mówi środkowy obrońca, nietrudno jednak wyobrazić sobie inny wynik niż zwycięstwo Warty, biorąc pod uwagę, że Zieloni ostatni mecz wygrali półtora miesiąca temu, na wyjeździe z Dolcanem Ząbki. Od tamtej pory drużyna zaliczyła 2 porażki i 4 remisy.

Polonia w ostatnim czasie również zawodzi – w chwili obecnej z 16 punktami plasuje się na przedostatniej pozycji w ligowej tabeli, podczas gdy Warciarze zajmują 12. lokatę. Ostatnie zwycięstwo podopieczni Dariusza Fornalaka zanotowali miesiąc temu, 2:0 z drużyną... Wisły Płock, z którą Warta Poznań niedawno przegrała 1:2. - Widać, że w tej lidze każdy z każdym może wygrać – komentuje trener Araszkiewicz.

Od tamtego spotkania Bytomianie rozegrali 3 mecze, w których udało im się zdobyć zaledwie punkt. Ze wszystkich 7 wyjazdów w rozgrywkach przywieźli jedynie 5 oczek. Poznaniacy natomiast nie spisują się lepiej na własnym boisku, bowiem grając ośmiokrotnie na swoim terenie, wywalczyli 6 punktów.

Mówiąc o Stadionie Miejskim, na którym rozgrywa swoje mecze Warta, wspomnieć należy o tym, że ostatnie mecze na nim rozgrywane, jak choćby Warty z Arką, stały pod znakiem fatalnego stanu murawy. Jej wymiana, już siódma w tym sezonie, zakończyła się w niedzielę. Wygląd trawy, bardzo delikatnie mówiąc, nie zachwyca.

- Muszę wybrać tych piłkarzy, którzy zagwarantują nam trzy punkty. Nie będzie sentymentów z tego powodu, że ktoś się nazywa A, B, czy C – zapowiada "Araś". Wiadomo na pewno, że nie zagra w najbliższym meczu Przemysław Otuszewski, którego na pozycji stopera zastąpi Łukasz Jasiński.

Poprzednią bezpośrednią konfrontację, jeszcze pod wodzą Czesława Jakołcewicza, zwyciężyli Zieloni, na boisku rywala. Wynik 0:1 zapewnił wówczas gol Krzysztofa Gajtkowskiego.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto