Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka z korozją w samochodzie

Motointegrator
korozja w samochodzie
korozja w samochodzie Tomasz Szmandra/motofakty.pl
Korozja jest poważnym problemem. My, kierowcy odbieramy ją tylko z punktu widzenia rdzawych zacieków na samochodzie lub tez bąbli na błotniku. I odbieramy to bardzo boleśnie.

Dla wielu z nas pojawienie się pierwszych ognisk korozji jest powodem nieprzespanych nocy i spontanicznie podjętej decyzji o sprzedaży auta. Jak wiemy z historii, nie należy podejmować ważnych decyzji pod wypływem silnych doznań. Tak jest też w przypadku naszego auta.

Skąd się bierze korozja? Obecnie najczęściej jest wynikiem uszkodzeń mechanicznych powłoki lakierniczej. Pas przedni, pokrywa silnika, nadszybie i progi. To są miejsca dosyć mocno atakowane przez kamienie, piach i wszelkie inne zanieczyszczenia. Im więcej jeździmy po autostradzie tym bardziej przód naszego auta jest poobijany. Poza tym korozja może pojawić się w wyniku błędów na etapie produkcji auta.

Czasem pojawiają się na lakierze „pryszcze”. Małe wystające krostki. Są wystające właśnie dlatego, że nie doszło do uszkodzenia powłoki lakierniczej a jedynie została ona uniesiona przez tlenki. Takie wady mogą się pojawić w dowolnym miejscu auta. Kolejnym powodem jest zaleganie piachu i zanieczyszczeń pod nadkolami i osłonami przeciw błotnymi. Zwłaszcza z przodu. Newralgicznym punktem jest miejsce łączenia podłużnicy z progiem i pierwszym słupkiem. Tu „kompres” piaskowy może spowodować poważne zniszczenia. Uszkodzenia lakieru mogą być tez spowodowane poprzez odziaływanie na niego niektórych elementów samochodu. Bardzo często możemy zaobserwować korozję pod listwami maskującymi, uszczelkami i elementami ozdobnymi. Pod wpływem wibracji lub w wyniku wadliwego montażu przecierają one lakier i pozwalają na rozwijanie się „próchnicy”. Oczywiście może być też tak, że auto rdzewieje, nazwijmy to, samo z siebie. Obecnie tego praktycznie się nie spotyka ale jeszcze nie tak dawno auta wyjeżdżały z fabryki z rudymi śladami na nadwoziu. Kolejnym problemem może być nieszczelność nadwozia i przedostawanie się wody na przykład do bagażnika. No i oczywiście sam kierowca może być przyczyną korozji. Mam tu na myśli okres zimowy kiedy to czy to przez nieuwagę czy przez niechlujstwo, do wnętrza nanoszone są duże ilości śniegu i błota co owocuje kompletnie mokrą wykładziną na podłodze. Nad tym warto panować. Niektóre auta mają na przykład pod nogami pasażera urządzenia elektroniczne, których zamoczenie może nas sporo kosztować.

Jak zabezpieczyć auto przed korozją? Nowoczesne samochody są fabrycznie zabezpieczane na bardzo wysokim poziomie. Cała podłoga pokryta jest tak zwanym „barankiem” czyli masą elastyczną, która jest bardzo odporna na działanie wody, piachu i kamieni. Dzięki niej nie musimy się o nic martwić. Profile zamknięte zabezpieczane są woskami. W zasadzie jest to wystarczające na cały okres eksploatacji auta. Jednak wiele osób decyduje się na dodatkowe zabezpieczanie zarówno podwozia jak i przestrzeni zamkniętych. Może to się wydawać nadgorliwością, jednak jeśli zamierzamy użytkować auto przez dłuższy czas, ma to sens. W codziennej eksploatacji warto dbać o czystość auta. Jeśli mamy taka możliwość to umyjmy auto kilka razy w ciągu sezonu zimowego. Wypłukanie soli z zakamarków nadwozia jest bardzo dobrym pomysłem. Stosowanie twardych wosków również daje bardzo dobre efekty. Poza tym doskonałym rozwiązaniem jest naklejenie transparentnej folii w miejscach, które są szczególnie narażone na uszkodzenia w trakcie eksploatacji. Specjalna folia jest praktycznie niewidoczna i zapewnia najwyższy poziom ochrony lakieru. Bardzo często sami producenci stosują takie folie do zabezpieczania na przykład okolicy progów i błotników przy tylnych drzwiach.

Co zrobić jeśli widzimy ogniska korozji? Działać natychmiast. Jeśli auto objęte jest jeszcze gwarancją nie ma problemu. Jeśli nie to musimy oczyścić „zainfekowane” miejsce i udać się do lakiernika. W przypadku gdy nie skończy się na małej zaprawce, warto zrobić zdjęcie danego elementu. Może się ono przydać przy sprzedaży auta. Kupujący nie będzie wymyślał, że lakierowany element był uszkodzony przez pociąg towarowy. Niestety bywa też tak, że korozja zaczyna atakować na dużą skalę. Wtedy trzeba usiąść z kartką i ołówkiem i policzyć czy pieniądze wydane na walkę z korozją i ratowanie naszego auta zwrócą się w eksploatacji. Bardzo często naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona.

Musimy też zdać sobie sprawę z tego, że prędzej czy później każde auto trafi na złom. Te, które przeżyją będą miały niewiarygodne szczęście. Powiedzmy sobie szczerze. Nikt już nie produkuje aut, które mają nam służyć długie lata. Nie zmienia to faktu, że dbanie o aut na pewno mu nie zaszkodzi.

**

Wszystko czego potrzebujesz z tego tematu znajdziesz tutaj

**

;

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto