Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkańcy bali się drugiego wybuchu!!!

Ryszard Binczak
Mieszkańcy bali się drugiego wybuchu!!!
Mieszkańcy bali się drugiego wybuchu!!!
Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkańcy bali się drugiego wybuchu!!! Jan Smura nadal nie może dojść do siebie. Gdy wybuch pożar w Jankowie Przygodzkim był w pracy, ledwie dwa kilometry od miejsca tragedii. Jak twierdzi usłyszał głośny świst, a później ogromny huk.

Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkańcy bali się drugiego wybuchu!!!
- W pierwszej chwili myślałem, że to jakiś F-16 wyleciał z Łasku, miał awarię i spadł na moją rodzinną wioskę - mówi Jan Surma. - W pierwszej chwili serce mi zamarło. Pomyślałem o swoich najbliższych, czy czasami im się coś nie stało.

Złapał za telefon - i jak sam twierdzi - z problemami wyszukał numer telefonu do sołtysa Jankowa Przygodzkiego, bo oczy miał pełne łez. Gdy dowiedział się, że jego rodzina jest bezpieczna opadł na krzesło i odetchnął z ulgą.

- Poczułem się, jak bym dostał drugie życie - mówi. - Ale za chwilę pomyślałem o przyjaciołach oraz znajomych i znów złapałem za telefon. Czkając na fajrant nie sposób było się skupić na pracy.

Po przyjeździe do Jankowa Przygodzkiego nie był w stanie usiedzieć w domu na miejscu, gdy przecież innym działa się krzywda. Ludzie wyszli z domów i wszyscy wpatrzeni byli w słup ognia. W pewnym momencie w tłumie gruchnęła wiadomość, że to nie koniec tragedii i trzeba się liczyć z drugim wybuchem.

- To było tak koło godz. 16.00 - twierdzi Jan Surma - Nie wiem skąd pojawiła się taka informacja. Ale gdy spojrzałem na twarze stojących obok mnie ludzi, to pojawił się na nich blady strach.

Na szczęście ten kolejny czarny scenariusz już się nie sprawdził. Ale w nocy z 14 na 15 listopada mało kto spał w Jankowie Przygodzkim.

- Teraz musimy zrobić wszystko by pomóc swoim ziomkom - dodaje Jan Surma. - Przecież ta tragedia mogła dotknąć każdego z nas.

Kolejne relacje świadków i poszkodowanych:

ZOBACZ TAKŻE:
Zniszczone domy dzień po tragedii [ZDJĘCIA]
Wojewoda przekazał 100 tys. zł poszkodowanym
Komunikat spółki Gaz-System w sprawie wybuchu
Na miejscu tragedii jest premier Donald Tusk

- W chwili wybuchu byłam z siostrą na podwórku. Obie podskoczyłyśmy, gdy usłyszałyśmy ogromny huk - relacjonuje wczorajsze wydarzenia mieszkanka ul. Ostrowskiej, która chciała zachować anonimowość.

ZOBACZ TEŻ: Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Pomoc dla poszkodowanych [ZDJĘCIA]

Mieszkańcy o godz. 10:00 czekali jeszcze na informację, czy mogą wejść na teren prac, czy nie. Policja pozwalała wchodzić poza policyjne taśmy wyłącznie mieszkańcom ul. Kaliskiej, po okazaniu dowodów tożsamości.

- Nie chcą nas wpuścić do środka, a tam został mój pies - mówi roztrzęsiona mieszkanka wsi. - Byłam w pracy gdy usłyszałam o pożarze, ale bałam się jechać na miejsce od razu, bo bałam się o swoje życie.

ZOBACZ TEŻ: Prokuratura: Ofiary to 35-letni i 39-letni pracownicy

- W naszym domu uszkodzona jest cała ściana, która pękła pod wpływem temperatury, zniszczona jest też łazienka. W chwili wybuchu w środku była moja żona. Musiała uciekać tyłem, w laczkach, tak jak stała, później wbiegła na ulicę, na której był ten słup ognia, była przerażona - mówi jeden z poszkodowanych. - Dom mojego wuja, który stoi obok spalił się niemal w całości. Zatrzymaliśmy się na noc u mojej mamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czarnkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto