Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TARNOWA - Dajcie nam żyć!

Katarzyna Warszta
- Nie życzymy sobie na naszym terenie chowu świń na dużą skalę ani teraz, ani nigdy - mówiła w ubiegły wtorek w Tarnowie Teresa Probst, przewodnicząca komisji rolnictwa Rady Miejskiej Rakoniewic, podczas protestu ...

- Nie życzymy sobie na naszym terenie chowu świń na dużą skalę ani teraz, ani nigdy - mówiła w ubiegły wtorek w Tarnowie Teresa Probst, przewodnicząca komisji rolnictwa Rady Miejskiej Rakoniewic, podczas protestu mieszkańców przeciwko firmie Agri Plus, która chce tam hodować prawie 2000 sztuk trzody chlewnej.
Tak zwana świńska górka, smród i zarazki - to argumenty , których używają mieszkańcy Tarnowy (gm. Rakoniewice), aby powstrzymać firmę Agri Plus przed wprowadzeniem do pięciu chlewni 1760 sztuk trzody chlewnej. - To nas, rolników indywidualnych, zabije - przekonywał burmistrza Rakoniewic Józefa J. Sieradzana sołtys Tarnowy Władysław Bazan. Dodatkowo mieszkańcy przypominali, że planowana ferma świń leży na terenie objętym programem "Natura 2000", który chroni tereny ekologicznie czyste.
Gniew ludzi wzbudził też fakt, że jak podkreśla sołtys, burmistrz Rakoniewic Józef J. Sieradzan działał za ich plecami na rzecz firmy. - Burmistrz bowiem już we wrześniu ubiegłego roku sam wystąpił do Wojewody Wielkopolskiego o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, tak aby firma Agri Plus mogła przekształcić swoje owczarnie w Tarnowie w chlewnie. Jeszcze w październiku, dwadzieścia dni przed wyborami, zapewniał nas, że nic nam nie grozi i nic nie będzie się w naszej wiosce działo. Przemilczał jednak swoja wrześniową inicjatywę - mówi sołtys Bazan.
Sprawa wyszła na jaw dopiero w ubiegłym tygodniu. - W ostatniej chwili się dowiedzieliśmy, a już we wtorek firma mogła rozpocząć modernizację i remont - dodaje. - A przecież mam pismo burmistrza ze stycznia ubiegłego roku, w którym zapewnia nas, że postępowanie dotyczące wydania firmie Agri Plus decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na przerobienie owczarni w chlewnie, przeprowadzone zostanie z udziałem społeczeństwa oraz poprzedzone rozprawą administracyjną z udziałem stron postępowania.
Tymczasem okazało się, że firma złożyła wniosek i dostała decyzję burmistrza. A nikt o niczym nie wiedział.

Nasza Rospuda
Sprawa wyszła na jaw w ubiegły czwartek. Natychmiast zareagowała komisja rolnictwa Rady Miejskiej Rakoniewic. - Od tego czasu spotkaliśmy się w tej sprawie trzy razy i nic nie można było załatwić. Jeszcze w poniedziałek na spotkaniu z dyrektorem z firmy Agri Plus burmistrz i jego urzędnicy przekonywali nas, że nie można wstrzymać już wydanych decyzji. Dopiero dziś, jak ludzie z kilku wiosek się zebrali, jak zaprotestowali radni, to okazało się, że jednak można wstrzymać pozwolenie dla Agri Plus - mówi Teresa Probst, przewodnicząca komisji rolnictwa Rady Miejskiej Rakoniewic.
Swój sprzeciw wobec takiego działania burmistrza wyrazili zgodnie w specjalnym oświadczeniu wszyscy radni, którzy dowiedzieli się o wszystkim jako ostatni.
- Te tereny to jest taka nasza Rospuda - podkreśla Gerard Tomiak, przewodniczący Rady Miejskiej Rakoniewic. Podkreśla też, że radni dowiedzieli się o tym, że Agri Plus ma zgodę na wielkotowarową hodowlę świń dopiero w poniedziałek. - Rada jednomyślnie sprzeciwiła się temu, wydaliśmy oświadczenie.
"Decyzje administracyjne o modernizacji owczarni, naszym zdaniem, zostały wydane z naruszeniem prawa, np. pominięto konieczne w tej kwestii konsultacje społeczne" - czytamy w tym oświadczeniu. Dlatego "radni są przeciwni rozpoczęciu inwestycji do momentu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości". Przewodniczący rady Gerard Tomiak oraz inni radni przyznali też w Tarnowie, że co prawda to nie rada wydaje decyzje w tej sprawie, ale było w dobrym tonie poinformować to gremium o tym, co się dzieje i co się planuje. - Niestety, to kolejna taka kontrowersyjna sprawa, przez którą teraz w mediach będzie głośno o naszej gminie. Niedawno przecież cała gmina protestowała przeciw pomysłom oświatowym. Szkoda, że tak się dzieje - zauważył przewodniczący.

Urzędnicza głupota
Gerard Tomiak zwraca też uwagę na fakt, że także urzędnicy Wojewody wydali decyzję nie przyjeżdżając na miejsce. - Z pisma podpisanego przez zastępcę państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego wynika, że już teraz wie on, mimo że jeszcze nic się nie hoduje, jak tu będzie śmierdziało, dokąd będzie śmierdziało i jak głośno będą kwiczały świnie. To jest kabaret, proszę posłuchać, co pisze urzędnik: "Zasięg oddziaływania chlewni ze względu na wprowadzanie gazów do powietrza, mieści się w granicach działek, do których inwestor posiada tytuł prawny"..., a hałas "nie przekracza obowiązującego normatywu akustycznego"
- W całym tym postępowaniu zawinili pracownicy Urzędu Gminy, którzy nie podjęli stosownych decyzji związanych na przykład z konsultacjami społecznymi. Zostaną oni ukarani - zapewnia burmistrz Józef J. Sieradzan. - Całe postępowanie administracyjne w tej sprawie rozpocznie się od początku.

Pamiętają
Do Tarnowy zjechali także mieszkańcy pobliskich wiosek, którzy pamiętają, jak kilka lat temu ta sama firma już hodowała tu świnie. Śmierdziało wtedy strasznie. Wiatry tu są przeważnie zachodnie, więc cały smród szedł na Faustynowo, do którego w prostej linii jest zaledwie 500 metrów - przypomniał sołtys tej wsi Andrzej Frąckowiak. Firma dostała wtedy sądowy nakaz zakończenia hodowli świń ze względu na nieprzystosowanie budynków do tego celu.
- Nie pozwolimy na działalność fabryki smrodu i zarazków - denerwuje się radny Wiesław Borowski. - Tutaj są tereny czyste ekologicznie należące do programu "Natura 2000". - Na naszych czystych łąkach zadomowiły się już żurawie, kaczki krzyżówki - opowiada. Mirosław Nowaczyk, którego gospodarstwo sąsiaduje z fermą Agri Plus.
Rolnicy pamiętają też mnóstwo padłych sztuk świń, które rzekomo miały być zakopywane na terenie firmy. Ludzie boją się chorób. Nikt nie wierzy w zapewnienia przedstawicieli Agri Plus o bezpieczeństwie sanitarnym i epidemiologicznym planowanej hodowli. - Urzędnicy przysyłali do mnie pisma, raporty o rzekomym bezpieczeństwie tej hodowli dla środowiska, a ja sam nie byłem w stanie walczyć z takimi ludźmi, którzy mieli przed nazwiskiem profesor, bo się aż tak na tym nie znam, dlatego poprosiłem o pomoc sołtysa i media - mówi M. Nowaczyk. - Jeśli chodzi o tę produkcję wielkotowarową, to to jest ukartowane wszystko z góry, a my jesteśmy małymi pionkami w tej dużej grze.

Dyrektor obiecuje
Nikt też nie traktuje poważnie zapewnień dyrektora Agri Plus Huberta Kuleszy, że przecież on też mieszka w tej gminie i na pewno nie zrobiłby nic przeciwko sobie, że pozwoli na kontrole, że będzie robił wszystko "przy otwartej kurtynie", a budynki zostaną przerobione z zachowaniem wszelkich niezbędnych norm. - Te budynki mają za cienkie ściany i dach z eternitu, one nie nadają się na chlewnie, więc niech inspektor nadzoru budowlanego nie pisze, że można tu dwie kondygnacje zrobić, bo to jest śmieszne - zauważa sołtys Wł. Bazan.
Teraz mieszkańcy tej części gminy Rakoniewic przygotowują się do obrony swoich racji przed ponownym rozpoczęciem procedury pozyskania stosownych pozwoleń przez firmę Agri Plus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto