Wydłużył się czas na organizacje pogrzebu w Głogowie. Co prawda, nie ma jeszcze długich kolejek, jak ma to miejsce w dużych miastach, ale jest to już kilka dni dłużej, niż rok temu. Wzrost liczby pogrzebów jest zauważalny od kilku tygodni. Dla porównania w październiku 2019 roku w Głogowie było ich 65, a w październiku tego roku już 107.
Średnio na cmentarzu komunalnym w Brzostowie organizowanych jest już nawet 5 pogrzebów dziennie. Kiedyś termin tej smutnej uroczystości najczęściej wyznaczała rodzina po uzgodnieniu z księdzem. Teraz najpierw trzeba sprawdzić, czy jest wolny termin.
- Obecnie czeka się dłużej niż zwykle, na razie jeden do dwóch dni niż wcześniej – przyznaje Maciej Gandecki, kierownik Zakładu Usług Pogrzebowych GPK Sita w Głogowie. - Nie ma jeszcze paniki, ale czuć już, że nastąpiły zmiany. Niestety, jest więcej pochówków, zwłaszcza tych covidowych. Często, aby pogrzebać zmarłego trzeba czekać na rodzinę, która przebywa w kwarantannie. Nawet 14 dni.
Maciej Gandecki przyznaje, że o ile zakład ma informację o tym, czy zmarły był zakażony koronawirusem, to już nic nie wie o rodzinie, która przychodzi załatwiać pogrzeb.
- Ozonujemy biura, mamy maseczki, rękawiczki, zachowujemy dystans, ale przyjmujemy przecież od ludzi dokumenty więc tych możliwości zakażenia jest, niestety, sporo – przyznaje dodając jednak, że na razie nikt z pracowników firmy nie zachorował.
Covid to przypinka - mówi prezes Czyżak
Coraz więcej zleceń mają głogowskie krematoria. Ludzie z dużym doświadczeniem w branży przyznają, że nigdy wcześniej tak nie było. - Wcześniej było około 70 zgonów, to teraz jest drugie tyle - mówi nam prosząc o anonimowość szef jednej z firm pogrzebowych. - Według mnie to nie są ofiary covidu, ale zaniedbania służby zdrowia. To chorzy ludzie, którzy od wiosny nie mieli szans na leczenie.
Oficjalnie mówi o tym Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej twierdząc, że liczba zgonów drastycznie wzrosła przez załamanie się służby zdrowia.
- Widać to choćby po liczbie karetek oczekujących na przyjęcie chorych do szpitali. Kilka dni temu mamie mojej znajomej zdarzył się wypadek i miała teleporadę. Neurochirurg, poprzez komputer, kazał podnieść rękę mamy sprawdzając poziom zwiotczenia. To jest granda. Starszych ludzi nie opłaca się już przyjmować do szpitala – mówi. - To straszne słowa, ale niestety prawdziwe. W większości przypadków covid to tylko przypinka, a zgony są wynikiem tak zwanych chorób współistniejących.
Negatywne testy po pogrzebach
Prezes Czyżak opowiada też o covidowych pogrzebach, które są bardzo bolesne dla bliskich. Ze względów bezpieczeństwa nie ma pożegnań, a ciało spoczywa w trumnie w dwóch workach. Prezes wierdzi, że wiele rodzin nie musiało tego w ten sposób przeżywać.
- Często się zdarza tak, że chowana jest osoba z podejrzeniem koronawirusa w pełnym rynsztunku zabezpieczającym, a po pogrzebie przychodzi negatywny wynik testu. Rodziny przeżywają koszmar.
Według danych Ministerstwa Zdrowia, od czasów pandemii do 17 listopada, w Polsce zmarło 10 848 osób z potwierdzonym zakażeniem Covid-19.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?