Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Shopoholizm to nałóg, z którym można walczyć

Goral Konrad
Goral Konrad
Buszuje po sklepach w każdej wolnej chwili. Często kupuje rzeczy, które nie są mi niezbędne, pieniądze zwykle nie grają roli. Wydaję mi się, że przestałam nad tym panować. Czy jestem uzależniona? Co robić?

Na uzależnienie od robienia zakupów wymyślono niedawno specjalny termin – mocno tracący nowomową – shopoholizm.

Uzależniać może praktycznie każda substancja, czynność czy sytuacja, która budzi emocje.
To od owych emocji ludzie się uzależniają. Nałóg może też chronić przed przeżywaniem nieprzyjemnych stanów emocjonalnych. Taka jest psychologiczna geneza uzależnienia.

Wiele uzależnień – zwłaszcza od substancji – ma aspekty fizjologiczne. Na przykład palacz dostarcza sobie nikotyny, która w mózgu wywołuje określone reakcje, odczuwane jako przyjemne. Organizm przyzwyczaja się do tej substancji i rozwija się fizjologiczne zapotrzebowanie na nią. Na podobnej zasadzie działają inne substancje psychoaktywne (alkohol, narkotyki, leki psychotropowe).

W uzależnieniu od czynności (np. robienia zakupów) aspekt fizjologiczny jest na drugim planie i w tym sensie uzależnienie od alkoholu czy papierosów istotnie różni się od uzależnienia od zakupów.

Wielu badaczy jest zdania, że uzależnienie od robienia zakupów (podobnie jak seksu, komputera itp.) jest tak naprawdę objawem tak zwanych zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, czyli pojawiania się natrętnych myśli i czynności (klasycznym przykładem jest tu osoba myjąca co chwilę ręce, lub nie mogąca uwolnić się od myśli erotycznych). Robienie zakupów może więc być sposobem na uwolnienie się od nieprzyjemnego napięcia psychicznego wywołanego np. zaniżoną samooceną. Nabywanie nowej rzeczy reperuje poczucie własnej wartości, pozwala przez chwilę poczuć się dobrze.

Badania dowodzą, że uzależnienie to dotyka częściej kobiet niż mężczyzn i występuje przede wszystkim u dorosłych (rzadziej u nastolatków i prawie w ogóle u dzieci). Dotyka zarówno biednych, jak i bogatych. Jeśli chodzi o częstość występowania, to szacunki są bardzo rozbieżne – od mniej niż 1 proc. do nawet 15 proc. populacji. Wiele tu zależy do tego, jak określi się kryteria „uzależnienia od zakupów” (te tworzone są przez różnych badaczy na użytek własnych badań).

Coś takiego jak „shopoholizm” nie występuje w katalogach zaburzeń psychicznych i traktowane jest jako objaw czynności przymusowych. Skutecznym lekarstwem mogą być zarówno lekarstwa, które pomagają w zaburzeniach obsesyjno – kompulsywnych, jak i psychoterapia. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto