Polskie Stronnictwo Ludowe zorganizowało w środę w Łęczycy konferencję prasową, na której poinformowało, że będzie zbierać od rolników informacje o szkodach. Rząd jak dotąd do szacowania strat nie przystąpił, w związku z tym informacje mają zbierać samorządy. Następnie ma powstać petycja do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju wsi o uruchomienie rekompensat.
- PSL rozpoczęło monitoring sytuacji po mrozach od 16 i 17 kwietnia - mówi Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa łódzkiego. - Spowodowały one ogromne straty w sadownictwie i ogrodnictwie. chcemy prosić ministra rolnictwa o uruchomienie monitorowania strat i wypłatę rekompensat.
Straty wynoszą 40-60 proc. zawiązków jabłoni. W przypadku czereśni wymarzło nawet 90 proc. owoców. Podobnie ma się sprawa z innymi drobnymi owocami. Katastrofalnie wygląda też sytuacja w uprawie kukurydzy. W niektórych rejonach wymarzło nawet 100 proc. zasiewów. Ucierpiały też buraki cukrowe i rzepak.
- Tegoroczna wiosna najpierw pozwoliła wcześniej rozpocząć prace polowe - mówi Radosław Kobus, rolnik z pow. łęczyckiego. - Rolnicy zawsze do tej pory mieli możliwość ubezpieczenia upraw po zasiewach. W tym roku z racji nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach upraw i zwierząt gospodarskich, która uprawomocniła się 1 kwietnia stało się tak, że polisy można było podpisywać po 15 kwietnia. Uprawy do tego czasu zaczęły wschodzić. Pogoda się załamała, przyniosła gradobicia i mrozy. W poprzednich latach rolnicy mogli na czas ubezpieczyć uprawy. W tym roku nie mogliśmy tego zrobić. W ten sposób zostaliśmy narażeni na ogromne straty.
- To nie jest tak, ze kilka lat temu w podobnej sytuacji wszyscy narzekali na rolników, że ci się nie ubezpieczyli - dodaje Dariusz Klimczak. - W tym roku chcieli się ubezpieczyć, a nie mieli takiej możliwości, bo taką możliwość odebrało im ministerstwo.
Kolejnym poruszonym w Łęczycy problemem była sytuacja Ochotniczych Straży Pożarnej. Sejm przyjął ustawę, zmieniającą sposób ich finansowania. Sprawa dotyczy ponad 16 tysięcy jednostek ochotniczych straży pożarnych w Polsce, do których należy ponad 700 tys. druhów. Tylko w powiecie łęczyckim członkami Ochotniczych Straży Pożarnych jest 2500 osób.
- Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP od 25 lat miał równy z PSP udział w środkach ze składek firm ubezpieczeniowych - mówi Wojciech Zdziarski, prezes Zarządu Powiatowego ZOSP RP w Łęczycy. - Rząd zarzucił że nieracjonalnie je wydawano. To nieprawda. Kupowaliśmy przede wszystkim sprzęt i nigdy nie wykryto żadnego uchybienia. Ustawa przyjęta tydzień temu spowodowała wykluczenie związku z udziału w tych środkach. Jako strażak-ochotnik się po prostu z tym nie zgadzam. W powiecie łęczyckim połowę zdarzeń załatwia Państwowa Straż Pożarna, ale 25 proc. obsługuje razem z OSP, a kolejne 25 proc. zdarzeń załatwiają same OSP. Być może to zazdrość Państwowej Straży Pożarnej, ze OSP mogło kupowań nowe samochody. Dzisiaj się mówi, że OSP nie dostanie już nowych samochodów czy sprzętu, tylko używane, skreślone ze stanu PSP.
– Decyzją sejmiku zwiększyliśmy o kilkaset tysięcy budżet na finansowanie OSP, zarówno będących w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, jak i poza nim – dodawał wicemarszałek Dariusz Klimczak. – Jeśli my jako samorządy nie będziemy ich wspierać, OSP mogą w ogóle zniknąć z krajobrazu organizacji pozarządowych. Pierwszym symptomem nowej ustawy będzie pogorszenie jakości samochodów, sprzętu czy mundurów Wszystko idzie w tym kierunku, by OSP prowadziły muzea pożarnictwa.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
