Już sama nazwa słuchawek Razer Man O'War ma sugerować, że mamy do czynienia z czymś wielkim i potężnym. I takie właśnie są najdroższe z słuchawek w ofercie Razera. Imponują rozmiarem, kontrastującym z ich niezwykłą lekkością, a także swoim brzmieniem w grach, z którym mierzyć się może mało który konkurencyjny zestaw.
Razer Man O'War – nie tylko dla pecetowców
Razer Man O'War to bezprzewodowe słuchawki, dzięki którym doświadczycie dźwięku Surround w standardzie 7.1 na komputerze oraz stereo (2.0) w przypadku konsoli Playstation 4. Ich konstrukcja jest naprawdę solidna, a rozmiar robi wrażenie. To właśnie spory rozmiar sprawia, że są to słuchawki dla osób o dość dużych głowach, przez co raczej nie nadają się dla większości kobiet. Na moją wcale nie tak małą głowę wsunąłem jej bez konieczności dodatkowego rozsuwania pałąka.
Słuchawki zbudowano niemal w całości z matowego oraz połyskującego plastiku wysokiej jakości. Połyskujący materiał niestety zbiera odciski palców i przyciąga kurz - w moim odczuciu można było z niego całkowicie zrezygnować. Nie poskąpiono także skóry, którą pokryto bardzo miękkie, okrągłe muszle, z łatwością mieszczące wewnątrz uszy, wywierające na małżowinach dosłownie zaledwie minimalny nacisk, a także wewnętrzną oraz zewnętrzną część pałąka.
Na zewnętrznej stronie ogromnych muszli znalazło się miejsce na podświetlane w systemie Chroma (RGB), w trzech różnych trybach, logo Razera. Iluminacja jest równomierna i bardzo efektowna. Faktu istnienia podświetlenia nie będzie zauważał podczas użytkowania headsetu jego użytkownik, jednak zachwycać się nim będą z pewnością osoby oglądające nasz stream, bądź kibice turnieju e-sportowego, o ile oczywiście postanowimy się na takowy wyprawić.
Czytaj więcej: www.conowego.pl
Polacy badają kosmos
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?