Pomocnik Kolejorza strzelił najważniejszą bramkę i świetnie dyrygował drużyną. Trzeba przyznać, że idealnie trafił z formą, bo dziś wylatuje wraz z reprezentacją Polski na towarzyski mecz do Korei Południowej. Franciszek Smuda na pewno będzie miał z lechity wiele pożytku.
Murawski bardzo długo pozostawał w cieniu swoich kolegów z pomocy. Nie miał tak spektakularnych podań jak Stilić, nie strzelał bramek. Owszem chwalono go za grę w destrukcji, ale od piłkarza, który ma być liderem zespołu i który ma jeden z najwyższych kontraktów w Lechu wymagać można dużo więcej.
Na jego pierwszego gola od powrotu do Poznania czekaliśmy dziewięć miesięcy. Statystycy obliczyli, że na swojego gola w ekstraklasie "Muraś" czekał aż 861 dni, bo ostatnią bramkę strzelił w maju 2009 roku przeciwko Polonii.
Zobacz także: Oceniamy lechitów po meczu z Cracovią
W Krakowie Murawski zagrał wreszcie tak jak wszyscy tego po nim oczekujemy. Dał kolegom sygnał do ataku. Lech nie czekał na to, co zrobi przeciwnik, tak jak to było w kilku poprzednich meczach, ale od samego początku starał się narzucić swój styl gry. Działo się tak dlatego, że poznaniacy wyzwolili w sobie więcej agresji, a najbardziej zadziornym próbującym odbierać piłkę "Pasom" już daleko na ich połowie był właśnie "Muraś".
Lechita w dobrym humorze udał się na zgrupowanie kadry, w której odgrywa bardzo ważną rolę. Franciszek Smuda może na niego liczyć, to ważne w sytuacji, gdy nie brakuje mu problemów kadrowych. Do Korei nie polecą kontuzjowani Wojciech Szczęs-ny z Arsenalu, Ludovic Obraniak z Lille, Arkadiusz Głowacki z Trabzonsporu i Łukasz Piszczek z Borussi Dortmund. Zastąpią ich Grzegorz Sandomierski z belgijskiego Genk, Hubert Wołąkiewicz z Lecha oraz dwaj gracze Legii Janusz Gol i Marcin Komorowski.
Zobacz także: Dimitrije Injac: Zdobyliśmy w sobotę bardzo trudny teren
- Obraniakowi odnowił się uraz sprzed kilku tygodni i dlatego dwa ostatnie mecze w barwach Lille spędził na ławce rezerwowych. Z tego, co wiem, Szczęsny natomiast nabawił się urazu kręgosłupa podczas derbowego meczu z Tottenhamem. Jeśli chodzi o Piszczka to jest jakiś drobny uraz. Nie znam szczegółów, ale mamy nadzieję, że Łukasz dołączy do nas podczas drugiej części zgrupowania i będzie do dyspozycji selekcjonera na kolejny mecz, 11 października z Białorusią w niemieckim Wiesbaden - powiedział Tomasz Rząsa, odpowiedzialny za kontakty z mediami. Franciszek Smuda od dawna jest krytykowany za to, że wywozi kadrę do Azji w czasie, gdy w Polsce gotowe są nowe stadiony. Ale selekcjoner nic nie robi sobie z nieprzychylnych komentarzy.
- Mnie interesuje tylko mecz, a nie miejsce jego rozegrania. Polecimy wygodnym samolotem w biznesklasie. Wszyscy latają po całym świecie, my też możemy - powiedział "Franz". Kadra dziś po południu wylatuje z Frankfurtu, w Korei będzie jutro rano. Mecz odbędzie się w piątek o 13 czasu polskiego.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?