Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Premiera spektaklu „”Zniewolony” oraz 30 lecie Teatru S. „Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień”

Zbąszyńskie Centrum Kultury
30 marca 2019 r. w ZCK odbyła się premiera spektaklu „”Zniewolony” oraz 30 lecie Teatru S.

„Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień”
W piosence rzecz by była prosta: „trzydzieści lat minęło jak jeden dzień”. Tak, tak... w oryginale było czterdzieści. Spróbujmy przypomnieć sobie świat sprzed 30 lat – jest rok 1989. Koniec „komuny”, nadzieja na nowy, lepszy świat, wtedy państwo Solarkowie przybywają do Zbąszynia i zaczynają działać. Zbąszyń to jedno z tysiąca miasteczek Polski gminnej i powiatowej. Wtedy, nikt, o zdrowych zmysłach, nie pomyślał, że w nikomu nie znanej mieścinie może wykluć się i wzrosnąć fenomen na miarę teatru europejskiego. Tak, tak - nikt się nie przesłyszał, ja się nie przejęzyczyłem; to nie tani zachwyt.

Ale po kolei…
30 lat temu Ireneusz i Kasia zaczynają budować kulturę przez największe K. Wiedzą, co chcą, mają swoją wizję. Powstaje Teatr S; S - jak Sztuka, S - jak Solarek. Wtedy Zbąszyń jeszcze nie wiedział, i... trzeba będzie czasu by to kiedyś (np. po 30 latach) wreszcie zrozumiał. Choć trzeba też oddać sprawiedliwość włodarzom miasta, że przecież Teatr S nie zniknął w tym okresie z codzienności, z rzeczywistości, że miał możliwość... że istnieje wciąż – jak w piosence – uparcie i skrycie.

Gdziekolwiek, poza Polską, pojawi się Teatr S - jest przyjmowany jako wzorzec sztuki „przenajczystszej”, a Ireneusz S. jako guru teatru plastycznego, spadkobierca i kontynuator teatru „Laboratorium” Jerzego Grotowskiego. Zdaniem „zagranicy”, ludzi związanych z kulturą: Spektakle Teatru S można pokazywać na całym świecie, i co ciekawe, bez żadnych kompleksów. Nikomu, najbardziej jasnowidzącym wróżkom nie śniło się, że Teatr S może stać się takim gigantem. Każdy ze zrealizowanych spektakli jest świadectwem wzlotu artystycznej wyobraźni Twórcy - Ireneusz Solarka.

Jaka jest dzisiejsza rzeczywistość Teatru S?
Zostali zaproszenia na festiwale do Taszkentu, Kopenhagi, do Nowym Jorku; i co? Jak myślicie? Czy kogoś to obchodzi? Wniosek o dofinansowanie wyjazdu złożony w Ministerstwie Kultury wchłonęła cisza wieczysta. Owszem, chętnie / my Polacy/ zachwycamy się sztuką nagradzaną, promowaną na przeróżnych festiwalach, podglądamy rozdanie przeróżnych statuetek; bo, wydaje nam się, że wszystko, co wartościowe jest pokazane w tv.

Zapominamy, że istnieje w kulturze obieg drugi, trzeci w którym zjawiska Sztuki Autentycznej pozostają niedostrzeżone tylko dlatego, że nikt ich nie promuje. Nikt nie pomyśli, że u nas, w Polsce może urodzić się coś/ktoś o wymiarze światowym! Wydawać by się mogło, że Zbąszyń to mała mieścina i nic, co wartościowe, nie może się tu wydarzyć. Tak jednak nie jest bo Sztukę tworzy Człowiek. I tym człowiekiem jest Ireneusz S. Wystarczy spojrzeć na listę dokonań: Przenikanie, Powidoki, Runy, Pokój, Nocturn, Tchatsky, Piano Bar, Sheiker, Stałe, 3 stany skupienia, Tkliwość, Terra Incognita, Dotyk, Kwadrat, Żywioły, To nie Ja, Krótki Sen, Mechanizm, Pasja, Przemijanie, Żydzi, Autoportrety, Legendy zbąszyńskie.

Za tymi dokonaniami, za tymi trzydziestoma latami stoi ponad 100 osób, osób które przewinęły się przez Teatr: Damian Andrzejewski, Manuel Białas, Maciej Bohdanowicz, Kuba Bok, Ula Bordych, Daniel Bordych, Marta Bordych, , Agnieszka Borkowska, Mira Borowczak, Zuzia Biniaś, Robert Woźny Chaos, Jagoda Chwałkowska, Monika Chwałkowska, Waldek Chwałkowski, Mateusz Deskiewicz, Grzesiu Drzymała, Adam Falkowski, Anna Dończyk Gajos, Mietek Gajos, Rafał Gołek, Bodek Grychta, Magda Miś Herbeć, Zuzia Hołyńska, Kamil Hołyński, Ewa Idaszak, Malwina Janik, Maciej Jasiniak, Jordan Jasiniak, Mariusz Jasiniak, Adam Jaworski, Krzysztof Kaczmarek, Oliwia Kantanista, Marta Kaźmierczak, Szymon Kluj, Jonasz Kofnyt, Krzysztof Kostera, Ola Kozioł, Mateusz Lankiewicz, Marcin Leśnik, Catherine Librini (francuski łącznik), Patryk Ligęza, Małgosia Lisowska, Krzysztof Lisowski, Bibi Lorczak, Agnieszka Łozowicka, Jacek Marchwicki, Łukasz Matysik, Hania Matyaszczyk, Daro Mikołajczak, Patryk Misiewicz, Marta Nowotnik, Iza Olszewska, Rafał Panek, Krzysztof Pawlik, Marzena Pawłowska, Jola Piter, Wiolka Piwecka, Sebastian Purek, Bożena Rajewska, Kamila Rączka, Olek Rożek, Magda Rusińska, Sebastian Rutkowski, Piotr Rytczak, Marcin Sieradzki, Krzysztof Skrzypczak, Ania Sławna, Kasia Solarczyk, Kasia Kutzmann Solarek, Kuba Solarek, Przemo Sommer, Kuba Stawiński, Karol Straburzyński, Piotr Strugała, Seba Tomczak, Kasia Trochanowska, Geniu Trochanowski, Patrycjusz Troczyński, Nasko Trifonov, Marcin Turkiewicz, Iwona Urbaniec, Andrzej Rudy Urbaniec, Paweł Urbaniec, Basia Wallheim, Asia Weraksa, Kuba Werstler, Marcin Witkiewicz, Florian Wojciechowski, Monika Woźna, Ania Wójcik, Ola Zalejko, Małgosia Zdunek i Ziom Ziomkowski.

Potrzebny jest sukces zagraniczny… wtedy dopiero /kiedy inni nam powiedzą, że to cud/ zauważymy. Ale… najpierw trzeba wyjechać, wystąpić, dać się poznać, pokazać czym jest Teatr S, kim jest Ireneusz S. Znamy to od wieków: „cudze chwalicie...”. I tak kolejny talent, kolejny powód do chwały /wręcz/ narodowej marnieje bez wsparcia. Ktoś z zewnątrz musi nam powiedzieć, bo my sami nie widzimy. A nawet kiedy mówi – z zachwytem i głośno – to nic z tego nie wynika. Na spektaklu „Przenikanie” wystawionym w Berlinie /2018/, na spektaklu „Zniewolony” zagranym 30 marca br w ZCK goście, przybyli z całego świata, nie znajdowali, nie znali dość słów podziwu. Z entuzjazmem wyrażali konieczność pokazania światu fenomenu jaki dzieje się w Zbąszyniu, fenomenu Teatru S. Oni nie rozumieją – jak to możliwe, że nie promuje się, że zaprzepaszcza się taką Wartość! Ale my wiemy, rozumiemy, że to i możliwe, i naturalne, bo to Polska właśnie.

Dla ludzi z zewnątrz /z zewnątrz znaczy dla cudzoziemców/: TEATR S to istność.
Byt samo z siebie, samo z życia wzięty. To świat wyobrażony Ireneusza S. Wyrasta w szczelinie między pewnym, a wątpliwym, w zapętleniu pomiędzy oczywistością zwyczajności, a tajemnicą otaczającej nas i niezgłębionej /wciąż/ rzeczywistości. Czemu swój wyraz daje każdorazowo autor w inscenizacjach. Imaginacja Ireneusza S. to intrygujący znak zapytania w aromacie brak odpowiedz, a zarazem zachęta do osobistych poszukiwań dla widza. Tą drogą chce się iść; jest zagadkowa, a przez to frapująca.

Zdaniem widzów: - spektakl Teatru S, każdorazowo, przypomina przelot komety – jest zjawiskiem nieuchwytnym, przemijającym i pięknym.
Przeżyć życie i nie widzieć Teatru S… to jak żyjąc po drugiej stronie Księżyca nigdy nie oglądać Słońca. Można… ale czy warto? Każda scena to osobny wiersz, a wszystkie razem składają się na spójną całość, na tomik „Życie”. Tutaj... wszystko, co niemożliwe, jest możliwe.

Przybysze z całego świata /a są to znawcy kultury/ podkreślają, że Teatr S tworzy sztukę ulotną i niepowtarzalną o wymiarze globalnym. I nie rozumieją - jak to możliwe, że niezauważoną przez nas samych, że my, Polacy pozostajemy tak obojętni na fenomen Teatru S. Co można im odpowiedzieć? Wstyd przyznać, że powiedzenie „cudze chwalicie swego nie znacie” jest u nas wiecznie żywe. Smutne to i prawdziwe. Ale… czy tak być musi? Wystarczy, że ludzie tu żyjący docenią fakt, iż Teatr S jest najlepszym ambasadorem miasta, że nikt lepiej nie promuje.
Ziom Ziomkowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto