Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe rzeszowskie osiedla z problemami

Redakcja
Archiwum
Pękające ściany, odpadające tynki, grzyb. Mieszkańcy nowych osiedli skarżą się, że mieszkania, za które zapłacili grube pieniądze, są źle wykańczane i pełne usterek.

- Zapotrzebowanie na mieszkania w Rzeszowie jest tak duże, że nikt nie czeka z zakupem aż blok zostanie wybudowany – mówi pan Piotr, mieszkaniec jednego z nowych osiedli w Rzeszowie. Kupujemy na podstawie planów, wizualizacji i obietnic dewelopera. Dopiero po wprowadzeniu się wychodzi szydło z worka.
„Szydłem" okazują się pęknięcia, plamy, czy wilgoć, na które najczęściej skarżą się mieszkańcy nowych bloków. Deweloperzy twierdzą, że wiele problemów wynika ze złej eksploatacji mieszkania. Specjaliści wskazują na zbyt szybkie tempo powstania bloków.
- Jeżeli deweloper się spieszy i buduje blok w parę miesięcy, to na ścianach pojawią się pęknięcia – wyjaśnia dr inż. Aleksander Starakiewicz, prodziekan Wydziału Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Rzeszowskiej. Budowa powinna przejść cykl półtoraroczny, przetrwać jedną zimę. Wtedy co ma popękać, popęka, dopiero potem robi się wykończenia.
Wykończenie na „łapu-capu"
Pan Tomasz mieszka na osiedlu przy ul. Sikorskiego w Rzeszowie.
– Bloki mają dwa lata i od samego początku są z nimi problemy – mówi. Otrzymałem mieszkanie w stanie deweloperskim, wszystko zrobione było na łapu-capu. Ściany były nierówne, trzeba było szpachlować dziury. Blok nie został wystarczająco wysuszony i miałem ogromne problemy z malowaniem – na ścianach pojawiały się plamy, odpadały tapety.
Pan Tomasz i tak uważa, że miał szczęście. Sąsiadce obok w mieszkaniu pojawia się pleśń, w innych mieszkaniach wzdłuż ścian pojawiają się szczeliny.
- Kiedyś na balkonie oparłem o ścianę gumową kierownicę roweru. Odpadł tynk, a mi ręce – opowiada.
Interwencje u dewelopera niewiele dały.
– Ile razy dzwoniłem nikt nic nie wiedział, nie umiał pomóc – mówi.
Zastrzeżenia pana Tomasza przedstawiliśmy firmie Domres, która budowała osiedle przy ul. Sikorskiego.
– Usterki, które się pojawiają w bloku to rzecz normalna i jest ich u nas tyle samo, co na innych osiedlach – mówi Andrzej Wójcik, w-ce prezes firmy Domres. Blok „pracuje" jeszcze przez trzy lata od czasu wybudowania. Nieprawdą jest jednak to, że nie reagujemy na zastrzeżenia mieszkańców. Mamy jednak taką grupkę, osób która od początku była do nas wrogo nastawiona. Próbowano podważać naszą wiarygodność.
Według Wójcika wiele problemów w mieszkaniach wynika z ich złej eksploatacji.
– Ludzie nie otwierają okien i zaburzają cyrkulację powietrza. W ten sposób wilgoć nie jest usuwana z mieszkania. A potem są skargi, że pojawia się pleśń. Próbujemy to tłumaczyć mieszkańcom, ale chyba bezskutecznie.
Metr metrowi nierówny
Niezadowoleni z jakości swoich mieszkań zgłaszają swoje problemy m.in. u Miejskiego Rzecznika Konsumentów.
– Mamy sporo taki zgłoszeń – mówi Radomir Stasicki, prawnik z Biura Ochrony Konsumenta w Rzeszowie. Większość z nich dotyczy problemu wilgoci czy pleśni w mieszkaniu, zdarzają się jednak także tzw. wady zw. z metrażem. Rzeczywisty metraż mieszkania jest mniejszy niż wynika to z umowy. Te i inne wady można skutecznie reklamować.
Zdaniem dziekana Starakiewicza, niektórym problemom jesteśmy w stanie zaradzić sami. - Budynek oddany do użytku ma zawsze pewną ilość wilgoci technologicznej, która wynika m.in. ze sposobu kładzenia tynków. Rada jest tylko jedna – trzeba wietrzyć mieszkanie i kupić higrometr. Nie należy dopuszczać do tego, żeby wilgotność w mieszkaniu przekroczyła 55%.
Pan Adam kupił mieszkanie przy ul.Strażackiej.
- Problemów jest sporo – mówi. I nie tyle chodzi o wykończenie mieszkania, co o inne sprawy związane z życiem na osiedlu. Choćby sprawa drogi. Obiecano nam, że błotnista droga, którą dojeżdżamy do bloków jest tymczasowa. Nowej jednak doczekać się nie możemy, a tą naszą codziennie kursuje sprzęt budowlany i jeszcze bardziej ją rozjeżdża.
Największe problemy nowi mieszkańcy osiedla mieli jednak z oknami.
– Najpierw były nieszczelne, potem u sąsiada pod parapetem pojawiła się szczelina przez którą można było okolicę oglądać. Teraz natomiast walczymy z wilgocią.
Zarzuty pana Adama ripostuje Grzegorz Kwiecień, prezes zarządu firmy Europrojekt.
-Z tego co wiemy, mieszkańcy są zadowoleni z mieszkań zakupionych u nas. Są drobne narzekania na niewielkie usterki, które sukcesywnie usuwamy. Wiemy, że dla mieszkańców sprawa drogi jest ważna. Została ona wybudowana zgodnie z projektem, jednak załatwiamy zgodę na wyasfaltowanie tego odcinka. Niezbędne procedury trwają od lipca 2010 roku.
Kwiecień przyznaje, że rzeczywiście problem z oknami na osiedlu był. - Po ataku mrozów i silnego wiatru mieszkańcy zgłosili, że niektóre okna są nieszczelne. Ekipa serwisowa producenta w ciągu kilku dni dokonała regulacji wszystkich zgłoszonych okien.
Z uwagi, iż mieszkania są świeżo wybudowane, wymagają wzmożonego wentylowania w celu odprowadzenia nadmiaru wilgoci. Niektórzy mieszkańcy pozostawiają niestety szczelnie zamknięte okna, bez mikrowentylacji, co prowadzi do problemów z nadmierną wilgocią. Problem szczeliny pod oknem również rozwiązaliśmy po jego zgłoszeniu. Okazało się, że monter okna nie wypełnił przestrzeni pod parapetem pianką. Błąd ludzki...
***Radomir Stasicki, prawnik z Biura Ochrony Konsumenta w RzeszowieKażdą wadę nowego mieszkania możemy reklamować u dewelopera. W reklamacji wyznaczamy termin, najlepiej 30-dniowy, w którym domagamy się usunięcia wady. Poza tym opisujemy na czym ona polega.
Warto też zawrzeć informację, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu, będziemy domagać się obniżenia ceny mieszkania.
Nie powinniśmy naprawiać wady z własnej kieszeni licząc, że deweloper zwróci nam poniesione koszty. Może być nam to później trudno udowodnić.
Należy również pamiętać, że reklamacje możemy złożyć tylko w ciągu trzech lat od momentu podpisania umowy sprzedaży mieszkania.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowe rzeszowskie osiedla z problemami - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto