Na internetowym portalu aukcyjnym kilogram słodkiego produktu zza zachodniej granicy kosztuje 3,49 zł. To o dwa złote mniej niż kilogram polskiego w sklepie! Sprzedawcy internetowi jednak niechętnie wysyłają detalistom towar.
- Chciałem kupić dla siebie 20 kg cukru, a oni zrozumieli, że chodzi mi o 20 opakowań po 30 kg, bo tak ludzie biorą i potem odsprzedają po wyższych cenach - mówi Filip Arent, nasz czytelnik.
Po tańszy cukier klienci wybierają się też do sklepów sieci Lidl, ale tam jego ceny zdążyły już poszybować w górę. Za kilogram niemieckiego "Castello" trzeba zapłacić 4,89 zł, podczas, gdy polski "Sweet family" kosztuje 4,99 zł.
W Niemczech paczka cukru kosztuje 65 eurocentów, czyli ok. 2,60 zł. Na tej różnicy cen robią biznes nie tylko handlarze, ale i tzw. mrówki, czyli przygraniczni kupcy, którzy szmuglują towar przez granicę.
- Przejeżdżają na niemiecką stronę całymi wozami, ale w tamtejszych sklepach wprowadzili limit i sprzedają już tylko po 10 kg - mówi mieszkaniec Gubina.
Łódzkie hurtownie na razie nie skupują niemieckiego towaru. Trudno go też dostać na rynkach.
- Gdybym miał doliczyć koszty transportu do Łodzi, musiałbym podnieść cenę, a wtedy nie byłaby ona dla klienta aż tak bardzo konkurencyjna - mówi pan Marian z "Górniaka".
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?