Niebezpieczne dachowanie w Nowym Dworze. Kierowca trafił do szpitala!

- Dyżurny do działań wysłał dwa zastępy z nowotomyskiej jednostki ratowniczo-gaśniczej, zastęp z OSP Zbąszyń oraz zastęp z OSP Chrośnica

- mówi asp. Szymon Maciejewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. Jak dodaje po przybyciu zastępów na miejsce zdarzenia zastano samochód osobowy znajdujący się na pasie zieleni na dachu.

- Przed przybyciem jednostek, osoba poszkodowana opuściła pojazd o własnych siłach. Na miejscu wezwany został również zespół ratownictwa medycznego. Nasze działania polegały w pierwszej kolejności na zabezpieczeniu oraz oświetleniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora oraz rozpoznaniu, w trakcie którego okazało się, że w zdarzeniu brał udział drugi pojazd, który znajdował się około 150 metrów od miejsca

- podkreśla oficer prasowy nowotomyskiej straży. Jak tłumaczy autem podróżował tylko kierowca, który odmówił udzielenia mu pierwszej pomocy.

- Po przebadaniu poszkodowanego z auta, które dachowało, lekarz podjął decyzję o przetransportowaniu go do szpitala w Nowym Tomyślu. Przyczyny powstania zdarzenia ustala policja

- informuje.

- 70-letni mężczyzna - mieszkaniec powiatu nowotomyskiego - kierując pojazdem kia ceed, przed wykonaniem manewru wyprzedzania, nie upewnił się, co do bezpiecznej zmiany pasa ruchu i uderzył w peugeota, którym jechał 50-letni kierowca, również z powiatu nowotomyskiego. W wyniku tego kontaktu, kierowca kia zjechał na lewe pobocze, powtórnie przemieścił się na jezdnie, po czym wjechał do rowu, gdzie doszło do dachowania. Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi

- powiedział naszej redakcji Mariusz Majewski - oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu.

Zdarzenie to, jak podkreślił, zostało zakwalifikowane jako wypadek, a dalsze działania prowadzi wydział kryminalny tutejszej policji. Sprawa ostatecznie trafi to sądu i to on zdecyduje, jakie konsekwencje poniesie 70-letni kierowca.