Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NASZE POWSTANIE: Genealogia wciąga. Jest najlepszym narkotykiem od jakiego można się uzależnić [WYWIAD]

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
Maciej Wróblewski, Dagmara Makowska, Agnieszka Grądzielewska
Ewa Alicja Slomska - słupszczanka z urodzenia, poznanianka z wyboru, obecnie winterthurczanka, absolwentka UAM Wydział Historyczny, zafascynowana historią Powstania Wielkopolskiego w postaci ludzkiej. Żona i mama. Autorka strony "Genealogia Powstańców Wielkopolskich", na której stworzyła kilka tysięcy biogramów powstańczych. Zajmuje się również koordynacją akcji sprzątania grobów i znakowania ich.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z poszukiwaniem Powstańców Wielkopolskich?
Właściwie to powinnam zacząć od roku 1993, kiedy to na jedne z zajęć w ramach studiów musiałam przygotować drzewo genealogiczne. W 1997 r. wyszłam za mąż i moja przygoda z genealogią rozszerzyła się na Jego Rodzinę i tu "wypłynęło" nam nazwisko Stachecki. W rozmowach z rodziną okazało się, że rodzina pochodząca z Chrośnicy i Łomnicy, pomiędzy Nowym Tomyślem a Zbąszyniem i jest mocno związana z wydarzeniami 1918-1919. Gałąź po gałęzi, nazwisko po nazwisku, rozmowy z wujostwem i dalszym kuzynostwem i kolejna rodzina Kotlarskich z Kębłowa. Przy współudziale Piotra Stacheckiego i Krzysztofa Kotlarskiego zaczęliśmy budowę biogramów naszych Bohaterów. Później - jakieś trzy lata temu - dołączyłam do zespołu, który w związku ze zbliżającą się 100. rocznicą wybuchu Powstania przygotowywał listę uczestników bardziej lub mniej związanych z Powstaniem. I jakoś tak się... "rozsmakowałam w temacie".

Jak powstała idea Genealogii Powstańców Wielkopolskich?
Tak trochę z potrzeby serca i pewnej dozy niesmaku. Czytasz na przykład "Sobkowiak Jan, urodzenie: 1880.10.28 Głuchowo, pow. Poznań" i tyle... I taka pustka wokół tego człowieka, bo przecież urodził się w konkretnej rodzinie, żył w konkretnym miejscu, skończył szkołę, wyuczył się fachu, założył swoją rodzinę, może jego potomkowie także walczyli dla Niepodległej, a może po prostu byli wartościowymi ludźmi, dobrymi w swoim fachu. Nikt z nas przecież nie istnieje bez swoich korzeni. Biogram za biogramem, człowiek po człowieku, historia po historii, czasem bardzo smutna, przerażająca czasem zachwyt, że właśnie znalazłam powiązanie rodzinne, że tu gdzieś "wypłynęła" mi rodzina mojego ulubionego aktora, a ten mieszkał w domu, w którym kilkadziesiąt lat później ja zamieszkałam. To bardzo wciągające. Genealogia PW ma jeszcze jeden cel, jeśli nie najważniejszy - uzupełnianie właśnie takich biogramów Weteranów, prostowanie błędów, wskazywanie niespójności. Musimy mieć świadomość tego, że do źródeł historycznych należy podchodzić w sposób krytyczny, poddać to powtórnie analizie, szukać. W tej chwili jest masa możliwości, mamy dostęp do metryk, do aktów ślubów, to kartotek wojskowych, są wyszukiwarki cmentarne, to narzędzia, które służą mi na co dzień. Jest cała bogata bibliografia, wydawnictwa stare jak i nowe, poprawiające wiele faktów, czy je uzupełniające. Wielokrotnie już w mojej pracy spotkałam się z tym, że na przykład Bohater umieszczony został na liście strat, a po wnikliwej analizie okazuje się, że nie, nie zginął, żył jeszcze długie lata, założył rodzinę, miał się dobrze, a na liście "wisi" po dziś dzisiejszy jako zmarły w okresie plus minus 1919-1920, bo to oczywiście już po Powstaniu, ale wielu z Powstańców już jako Wojsko Wielkopolskie pomaszerowało na Wschód. Ważne jest także to, że dziś ludzie interesują się genealogią, szukają informacji, często właśnie dzięki rodzinie możemy otworzyć biogram Powstańca.

ODWIEDŹ RÓWNIEŻ STRONĘ: Genalogia Powstańców Wielkopolskich

Ilu masz Powstańców Wielkopolskich na koncie odkrytych? Ile biogramów stworzonych?
Zacznijmy od tego, że Genealogia Powstańców Wielkopolskich powstała zaledwie rok temu, w Dzień Zaduszny 2019 roku. Zatem to dość krótki czas... Nie umiem odpowiedzieć ilu odkryłam, bo nie liczę, ale w tej chwili samodzielnie poprawiłam ponad 2000 biogramów (dla siebie lub osób ze mną współpracujących część z tych biogramów póki co pozostaje tajemnicą, ponieważ mnie o to proszono, a ma to związek z publikacjami w formie książkowej, zatem główni autorzy chcą poczekać na swoje publikacje). Dla samej GPW jest opracowanych, poprawionych, uzupełnionych ponad 1970 nazwisk, podkreślam nazwisk, bo robię to z genealogicznego punktu - zatem rodzinami), lub przy współudziale osób współpracujących. Współpraca to jest wspaniałe doświadczenie, uwielbiam czasami wielotygodniowe wyczekiwanie na chociaż jedną informację, napięcie, gdy informacje w końcu mam, bardzo lubię wielogodzinne rozmowy, gdy próbuję z kolegami - także z Tobą, rozgryźć "problem". Jestem wdzięczna za to, że osoby zajmujące się historią Powstania Wielkopolskiego, Powstańcami chcą dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem, materiałami. Ciebie już wymieniłam, zatem nie będę ponownie, ale muszę wspomnieć o Michale Krzyżaniaku - dyrektorze Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie, Romanie Chalaszu, który już za chwilę wyda pracę zbiorową dotyczącą Powstańców ziemi miedzychodzko-sierakowskiej, Pawle Skrzypaliku - najlepszym według mnie, znawcy historii poznańskich cmentarzy. Nieocenionym wręcz źródłem informacji spoczywających na poznańskich cmentarzach Powstańców jest pan Rafał Ratajczak z UM Poznania, pomocą służy zawsze pan Rafał Sierchuła z poznańskiego oddziału IPN. A wracając do biogramów - tu jeszcze wyjaśnić, że początkowo GPW miała na celu opracowanie biogramów dla Powstańców z okolic Zbąszynia - Babimostu, bo to tereny związane z naszą rodziną, zatem najbliższe sercu, ale to zmieniło się z przymusu, gdy... Na mojej drodze stanęły groby Weteranów na poznańskich cmentarzach...

Jakie były najciekawsze i niezwykle historie? Pamiętasz może, czy któraś z nich zmieniła spojrzenie na historie?
Wszystkie historie są ciekawe, każda na swój sposób inna, a jakże zbliżone do siebie, ale chyba najbardziej wpływają na mnie te, do których najtrudniej było dotrzeć. Czasem biogram pisze się sam, a czasem naprawdę trzeba na głowie stanąć, wysłać setki zapytań, szukać rodziny by wyłuskać cokolwiek. Pamiętajmy, że wielu Powstańców nigdy nie przyznało się do tego, że brało udział w zrywie 1918-1919. Z różnych powodów. Wielu nigdy nie stanęło do weryfikacji. Swoja walkę do końca nosili jedynie w swojej pamięci, bo tak trzeba było. Pamiętam też rozmowę z pewną już bardzo leciwą córką Powstańca, gdzie właściwie biogram był w 100% gotowy, prosiłam tylko rodzinę o zdjęcie... Owa pani mówi mi, "niech pani przestanie, po co wracać do smutnych tematów", ale jak to? - pytam - "bo ojciec później się spaskudził, poszedł do Niemca do wojska, i w wojsku tym do końca służył". Co do Wehrmachtu mam osobiste doświadczenie, rodzinne i nigdy nie oceniałam, że dziadek mógł być zły, bo był w takim, a nie innym wojsku. Okoliczności były różne. Nie mamy prawa oceniać tych ludzi, podjęli taką a nie inną decyzję, często chroniąc swoich najbliższych. Dla przykładu - trzech braci - jeden w wojsku polskim, po kampanii wrześniowej trafił do oflagu, drugi był w Wehrmachcie a trzeci stał się zagorzałym komunistą, czyli bohaterem był tylko jeden? Pamiętajmy też o tym, że Niemcy zawsze twierdzili, że Śląsk, Wielkopolska, Pomorze Gdańskie to są ziemie niemieckie i powoływanych do wojska traktowali jako swoich obywateli, różnych kategorii, ale swoich. Pamiętam też historię rodziny Powstańca, później konspiratora i jego rodziny... Wszyscy zostali zamordowani niemal że w jednym czasie. Pamiętam ostatni list pisany z obozu do matki, gdzie syn prosi, by zająć się jego żoną, nie wiedział, że żona zaledwie kilka dni przed jego listem została stracona. Najtrudniejsze, najbardziej bolesne są jednak właśnie te historię - Bohaterów z Powstania a później walczących w konspiracji, straconych, zabitych, rozstrzelanych, Tych, którym nie ma nawet gdzie świeczki na grobie zapalić. Bardzo wzruszają mnie chwile, gdy odkrywam, że nasz Weteran brał udział i w naszym powstaniu, a i w śląskim, a i w warszawskim. To są niesamowite odkrycia. Czy to wpływało na moje podejście do historii? Raczej nie, jestem historykiem, więc niejako do tematu podchodzę profesjonalnie - zwłaszcza opisując już daną Osobę. Emocje zostawiam w swojej sferze uczuć. To jest moje. Być może przyjdzie czas na przelanie moich emocji na papier, ale to raczej w granicach mojej Rodziny, tak dla moich dzieci. By wiedziały, by pamiętały.

Czy odkrywanie Powstańców zrobiło się ostatnio modne, czy tu chodzi o większy dostęp ludzi do internetu i poszukiwań internetowych?
Powiem Ci szczerze, że nie wiem. Nie zastanawiałam się nad tym. Być może, masz racje, jest większy dostęp, ludzie interesują się swoimi korzeniami. Chcą wiedzieć. Ale to też stwarza zagrożenie. Pamiętam taką historię - to w zasadzie humoreska. Pewien pan starał się mi udowodnić, że jego przodek był i powstańcem, i żołnierzem ze Wschodu, a i na Zachodzie walczył, a że jeszcze to i tamto, a że tyle medali mu nadali. No ok, myślę sobie, prosiłam owego pana o podanie dokładnie co i gdzie kiedy, i tak punkt po punkcie - obaliłam większość z jego przykładów - bo by to po prostu niewykonalne fizycznie i "datowo". Genealogia wciąga. Jest najlepszym narkotykiem od jakiego można się uzależnić. Uczy pokory i cierpliwości. Badając swoje korzenie można naprawdę wiele się dowiedzieć nie tylko o sobie, o swoich przodkach, ale poznać i historię miejsc, poznać wydarzenia. Ale trzeba umieć skrupulatnie szukać, pytać.

ODWIEDŹ RÓWNIEŻ GRUPĘ: Powstańcy Wielkopolscy - wczoraj i dziś

Ile osób zaraziłaś tym narkotykiem, jakim jest genealogia?
Oj, znowu muszę odpowiedzieć... nie wiem. Chyba należałoby o to pytać osoby, które zaglądają na Genealogię, albo które są w grupie Powstańcy Wielkopolscy - wczoraj i dziś. Czasem właśnie zadając pytanie pt. A czy mój przodek był Powstańcem... dostają odpowiedź z materiałem i... sami dalej zaczynają szukać. Ale mówiąc prawdę wolałabym zarazić zupełnie czym innym...

Czym innym?
Troską o pozostałe jeszcze groby Powstańców Wielkopolskich, to jeden z głównych powodów dlaczego GPW przekroczyła granice zbaszyńsko-babimojskie a wkroczyła głównie do Poznania. Fantastycznie, że powstają opracowania dotyczące Powstańców, cudownie, że krok po kroku odnajdujemy dane Bohaterów. Wspaniale, że są grupy rekonstrukcyjne, które przypominają wydarzenia z Powstania Wielkopolskiego! Super, że rok w rok przy pomnikach ku czci składane są kwiaty, palone znicze, że lecą race, że tysiące osób z Wielkopolski z datą 27 grudnia zmienia swoje zdjęcia na patriotyczne, związane z Powstaniem. Ale brak jest troski o groby Weteranów, o których już nikt nie zadba, nikt nie przyjdzie, nie wspomni, nie posprząta. Wiem, co znaczy “zderzyć się z murem” administracji i spychologią pt. “to nie my - to oni”. Piszę do urzędów, do administracji cmentarza, do społeczników. Jak do tej pory na wiele maili z prośbą o interwencję - odpowiedziano - “zajmiemy się tym”, a innym ładnie podziękowano i odesłano dalej. Z mojej inicjatywy w lutym 2020 r. na cmentarzu miłostowskim w Poznaniu odbyło się pierwsze społeczne sprzątanie grobu PW, w tej chwili na 2 komunalnych cmentarzach Junikowo i Miłostowo zostało uprzątnięte, czasem podniesione z ruin około 100 grobów, dla statystyki podam, że liczy się, że na poznańskich cmentarzach parafialnych i komunalnych spoczywa ponad 4000 PW, z czego około 1000 grobów nie ma opieki formalnej. Co to znaczy? Grób nie jest opłacony, jest w ruinie, nikt o niego nie dba. Narodził się zatem pomysł społecznego opiekuna grobów, w tej chwili tylko garstka naszych PW jest pod taka opieką, marnie to idzie niestety, nie ma chętnych ludzi, którzy przy okazji odwiedzin u swoich bliskich zajęli by się także grobem Weterana. A gdy już mowa o grobach Weteranów, w styczniu 2019 r. weszła w życie ustawa chroniąca miejsca spoczynku Weteranów, przybliżmy o co chodzi: Chodzi o kilka pokoleń Polaków – tych, którzy angażowali się w walkę z zaborcami i okupantem w latach 1768–1963, czyli od zrywu konfederatów barskich po datę śmierci ostatniego żołnierza drugiej konspiracji. Powstała ogólnokrajowa ewidencja miejsc pochówku osób uczestniczących w walkach (ale nie chodzi o groby wojenne czy zbiorowe mogiły, bo one zawsze były pod ochroną). Za utworzenie bazy odpowiada Instytut Pamięci Narodowej. I to jest kolejny obszar moich działań - na dzień dzisiejszy do IPN złożyłam ponad 100 wniosków z kompletem dokumentacji wymaganej przez IPN, dostałam 5 decyzji pozytywnych o wpisie. Niestety IPN działa bardzo powoli, nie spieszy im się z rozpatrywaniem wniosków, tłumaczą to oczywiście pandemią, i tak - z tego co wiem - na dzień dzisiejszy wydano około 900 takich decyzji dotyczących wszystkich weteranów - przyznacie Państwo, że to mało... I mamy przypadki skrajne, gdzie wniosek o wpis jest złożony do IPN w lutym, a w październiku... na miejscu spoczynku PW jest ławeczka przy pięknym nowym nagrobku. W Poznaniu i Wielkopolsce od kilku lat odbywa się znakowanie grobów PW, zajmują się tym różne organizacje, stowarzyszenia, gminy czy muzea. Po wielkim bumie związanym z obchodami 100 rocznicy wybuchu PW teraz nieco ta akcja obumarła. Z tego co mi wiadomo do tej pory w/w instytucje pokrywały koszty tabliczek czy medalionów, teraz pokrywa rodzina i super jeśli ona jest, gorzej jak rodziny już nie ma. Dlatego też na groby, który zostały już uporządkowane lub mają opiekunów społecznych zaprojektowałam i zakupiłam 82 tabliczek. Z czego ponad 20 właśnie zostało wysłanych do Londynu, gdzie za sprawą Mariusza Zawadzkiego i Jego grupy dbającej głównie o groby Powstańców Warszawskich - będą oznakowani i nasi Powstańcy. To wszystko kropla w morzu, mimo usilnych starań pozyskania i ludzi do sprzątania grobów PW i następnie społecznych opiekunów grobów przybywa, a chętnych nie ma. Proszę sobie wyobrazić, że poznaniaków, którzy przychodzą na akcje sprzątania można policzyć na palcach jednej ręki. A Wolontariusze przyjeżdżają na akcje z różnych stron Wielkopolski, mniej więcej jest to stała grupa około 10 osób. Jestem także w stałym kontakcie z pracownikiem UM Poznań, dzięki temu mam dostęp do bieżących informacji i planu działań, i tak w przyszłym roku będziemy musieli zabrać do Kolumbarium Powstańców z kilku grobów. Procedura jest następująca: sporządzenie listy - Powstańcy i osoby pochowane w danym grobie; pozyskanie z USC Aktów Zgonu (wniosek składa Wydział Kultury); wniosek do Sanepidu o wydanie zgody na ekshumację (wniosek składa Towarzystwo Pamięci PW); zlecenie prac firmie pogrzebowej łącznie z kremacją (zleca Wydział Kultury) - ekshumacje przeprowadza się od 15 października do 15 kwietnia (chyba); zorganizowanie uroczystości (organizator Wydział Kultury); koszty pokrywa Wydział kultury. I w tym miejscu muszę podziękować zarówno Wolontariuszom za ich działania ale i Agnieszce Grądzielewskiej i Dagmarze Makowskiej, które według sporządzonego przeze mnie planu odszukują groby Powstańców, przygotowują dokumentację fotograficzną, na podstawie której ja składam wnioski do IPN.

Co pasjonuje Cię w w Powstaniu Wielkopolskim?
"Co" to raczej nie, bo przecież wydarzeń już bardziej opisać się nie da, Ameryki nie odkryję. Mnie interesują przede wszystkim ludzie. Ci pojedynczy Bohaterowie. Nie, nie dowódcy, bo ich nazwiska każdy Wielkopolanin wyrecytuje nawet w środku nocy. Ale właśnie Ci ochotnicy, żołnierze, pielęgniarki, sanitariuszki, osoby, którzy wspierali swoimi majątkami Powstanie. Te pojedyncze historie tworzą prawdziwy obraz Powstania, powstania w otwartych granicach życia każdego z Bohaterów.

Dziękuję za wywiad

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto