Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Musimy i chcemy pomóc. Tylko jak?

Dorota Michalczak
Dorota Michalczak
Pan Tomasz zmaga się z chorobą, podobnie jak jego matka. Odmawia jednak przyjęcia pomocy. Czy poradzi sobie sam? Musimy i chcemy pomóc. Tylko jak?

Mieszkaniec się żali
Do naszej redakcji wpłynęła skarga od mieszkańca Zbąszynia - pana Tomasza, który jak twierdzi, został bardzo źle potraktowany przez miejscowy Ośrodek Pomocy Społecznej. Jego zdaniem urzędnicy zamiast pomóc, zrobili mu „wielkie świństwo”.

- Wszystko zaczęło się w chwili, kiedy zwróciłem się do OPS-u o pomoc. Pracujące tam panie wgłębiły się sytuacją
moją i mojej mamy, po czym zaproponowały, żebym oddał matkę do domu pomocy społecznej, a sam się leczył w szpitalu psychiatrycznym – twierdzi pan Tomasz. Mieszkaniec Zbąszynia przyznaje, że zmaga się z chorobą, jednak pobyt w szpitalu zdecydowanie pogarsza jego stan zdrowia:

Nie chce pójść do szpitala
- Mam zaświadczenie od psychiatry, które to potwierdza - dodaje. Mężczyzna regularnie korzysta z pomocy psychiatry i zażywa przepisane leki. Wraz z matką utrzymuje się z jej renty. Po tym co pan Tomasz usłyszał
od pracowników OPS-u, odmawia przyjęcia pomocy i chce radzić sobie sam. Czy jednak jest do tego zdolny?

Co na to OPS?
– Sytuację tego pana doskonale znamy. Jest on naszym częstym gościem i nie nam oceniać jego stan zdrowia. Tę kwestię rozstrzygnie sąd, który zdecyduje o dalszym postępowaniu. On sam wie, że ma się leczyć, a jego matka zdecydowanie wymaga pomocy – mówi kierownik OPS, Anna Lewandowska. Jak zapowiada pan Tomasz, nie tylko nie przyjmie pomocy od Ośrodka, ale chce sprawę skierować do sądu.

Związane ręce
- Ten pan w każdym widzi swojego wroga. Z rodziną zerwał wszystkie kontakty. Wyczerpałyśmy wszystkie możliwości pomocy i same jesteśmy bezradne jak z nim postępować. Musimy cierpliwie czekać na decyzję sądu.
Sprawa toczy się od pół roku, a kiedy zostanie rozstrzygnięta ostatecznie – nie wiadomo. Do tego czasu mamy związane ręce, bo niczego wbrew woli zainteresowanych zrobić nie można. Same boimy się żeby w ich domu nic złego się nie wydarzyło.

Skomplikowana sprawa
Musimy i chcemy im pomóc. Jak jednak zrobić, jeśli tę pomoc się odrzuca? – pyta pani Anna. Sprawa jest skomplikowana i nic nie wskazuje na to, aby obie strony doszły do porozumienia. OSP przyznaje, że ma związane
ręce, zaś pan Tomasz czuje, że został przez urzędników zwyczajnie skrzywdzony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto