Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Piszczek poprowadził swój zespół do zwycięstwa w Zielonej Górze

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Zespół Łukasza Piszczka - LKS Goczałkowice-Zdrój - wygrał 2:0 z Lechią Zielona Góra.
Zespół Łukasza Piszczka - LKS Goczałkowice-Zdrój - wygrał 2:0 z Lechią Zielona Góra. Cezary Konarski
III-ligowy LKS Goczałkowice-Zdrój, ze swoim liderem, wielokrotnym reprezentantem Polski Łukaszem Piszczkiem, pokonał w Zielonej Górze Lechię 2:0.

Lechia Zielona Góra – LKS Goczałkowice-Zdrój 0:2 (0:2)

  • Bramki: Kiklaisz 2 (26, 37 z karnego).
  • Lechia: Fabisiak – Tumala (od 39 min Osiński), Sylwestrzak, Zientarski – Babij, Embolo, Matuszewski (od 77 min Dzidek), Iwanowicz (od 77 min Bambecki), Dębski (od 49 min Kołodenny), Górski (od 77 min Guder) - Surożyński.
  • LKS: Mazur – Piszczek, Domagała (od 60 min Gajda), Zięba – Komandera, Nagrodzki (od 86 min Nadolski), Flasz, Danch, Wuwer, Borek (od 90 min Lipniak) – Kiklaisz.
  • Żółte kartki: Iwanowicz, Matuszewski, Nieśpiał (kierownik drużyny) - Komandera.

Zielonogórzanie przystąpili do gry w osłabieniu, m.in. bez dwóch kontuzjowanych, kluczowych graczy – Rafała Figiela i Przemysława Mycana – a mimo to na początku meczu byli bliscy zdobycia bramki. Lechia grała dość odważnie, budowała dobre akcje ofensywne i nie pozwalała rywalom na poważniejsze harce na własnej połowie boiska. Dwa strzały zielonogórzan „ostemplowały” poprzeczkę i słupek bramki przyjezdnych. Po drugim z wymienionych trafień, autorstwa Dawida Dębskiego w 25 min, zdarzyło się coś, czego nie zwiastowały wydarzenia na placu gry.

Łukasz Piszczek w zasadzie sam wykreował kontratak gości. Była gwiazda Borussii Dortmund i reprezentacji Polski, a dziś grający trener zespołu z Goczałkowic, najpierw wyprowadził piłkę z własnej połowy, a następnie świetnie dograł ją do Krzysztofa Kiklaisza. Ten golem wykończył piękną akcję.

Dziesięć minut później LKS przeprowadził niemal bliźniaczy atak. Po raz drugi zaatakował i po raz drugi zdobył bramkę, ale okoliczności były inne. Tym razem w polu karnym Lechii dokładne podanie odebrał Jan Borek, ale po jego strzale piłka odbiła się od słupka. Za chwilę jednak niefortunny strzelec został sfaulowany. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Krzysztof Kiklaisz.

Po zmianie stron zielonogórzanie mieli przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Ich akcje zwykle kończyły się na defensywie gości, dobrze kierowanej przez Łukasza Piszczka. Najgroźniej pod ich bramką zrobiło się w 57 min, kiedy Mateusz Surożyński dograł piłkę z prawej strony boiska, a następnie głową na bramkę przyjezdnych uderzał Radosław Sylwestrzak. Piłka przeleciała nad poprzeczką. Lechia atakowała, ale najczęściej odbijała się od bardzo dobrze pracującej goczałkowickiej defensywy. Gra gości wyglądała na dużo spokojniejszą mimo, że nie wynikały z niej groźne sytuacje pod bramką Lechii.

KOMENTARZE PO MECZU:

  • Andrzej Sawicki (trener Lechii): - Paradoksalnie, to było jedno z naszych lepszych spotkań od dłuższego czasu, przynajmniej pierwsza połowa [Lechia przegrała trzeci mecz z rzędu, zdobyła jeden punkt w czterech ostatnich spotkaniach – red.]. Zespół z Goczałkowic zagroził nam dwa razy i strzelił dwie bramki. Nad tym bolejemy. Musimy wyjść z kryzysu, w którym jesteśmy, z tych problemów personalnych, które nie wszyscy zauważają. Szkoda, że szczęście nam nie dopisuje, bo w pierwszej połowie mieliśmy sporo sytuacji, m.in. poprzeczka i słupek. Uważam też, że nie dostaliśmy ewidentnego rzutu karnego za faul na Gabim Embalo. Nie ma jednak co zwieszać głów, nie panikować. Niektórzy zawodnicy za chwilę wrócą do gry, myślę, że wyjdziemy z tego.
  • Łukasz Piszczek (grający trener LKS-u): - Lechia miała groźne sytuacje w pierwszej połowie, ale to my wykorzystaliśmy swoje okazje. Ta sytuacja na pewno ułatwiła nam późniejsza grę, bo chcieliśmy bronić w średnim pressingu, byliśmy gotowi na długie piłki zielonogórzan w rozegraniu. Gospodarze najgroźniejsi byli chyba przy stałych fragmentach gry, ale my odrobiliśmy pracę domową i wszystkie te rzutu rożne i auty broniliśmy bardzo dobrze. Muszę pochwalić naszych zawodników za to, że sumiennie wykonywali swoje zadania.

WIDEO: Łukasz Zagdański – najlepszy strzelec województwa lubuskiego w Piłkarskich Orłach 2023

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Łukasz Piszczek poprowadził swój zespół do zwycięstwa w Zielonej Górze - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto