Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Nie myślimy o urlopie

Hubert Maćkowiak
Jacek Kiełb  swój najlepszy  mecz jesienią rozegrał przeciwko Manchesterowi City
Jacek Kiełb swój najlepszy mecz jesienią rozegrał przeciwko Manchesterowi City Marek Zakrzewski
Z Jackiem Kiełbem, pomocnikiem Lecha Poznań, rozmawia Hubert Maćkowiak

Od połowy lipca graliście niemal co trzy dni. Macie już ochotę odpocząć od piłki? 

Jak ktoś kocha piłkę, to się nie męczy rozgrywaniem meczów. To sama przyjemność. Chyba bardziej siedzi w głowie myśl, że dawno nie widziałem się z rodziną i nie ukrywam, że tęsknię już za najbliższymi. Teraz skupiamy się tylko na Salzburgu. Został nam ostatni mecz, a później zobaczymy się z kolegami na tradycyjnym spotkaniu świątecznym. Po nim udamy się na kilkudniowy odpoczynek do swoich rodzin. 

W ostatniej kolejce Ligi Europy zmierzycie się z Salzburgiem. W Poznaniu udało się zdobyć trzy punkty. 2:0 to dosyć przekonujące zwycięstwo. Czy tym razem też się uda?

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to nie był trudny mecz. Nic bardziej mylnego. Rywale nie oddali nam pola i mieliśmy problemy. Bramki udało nam się strzelić dopiero po przerwie, co dowodzi, że łatwo nie było. Również w Austrii spodziewamy się pasjonującej rywalizacji. Owszem, wygrana niewiele im daje, ale na pewno nie przejdą obok meczu. Zagrają dla swoich kibiców i będą chcieli sprawić im radość. My mamy bardzo podobne zamiary. Chociaż awans jest w kieszeni, to będziemy się starać ze wszystkich sił. Dobrze by było zakończyć rok właśnie zwycięstwem. To byłby bardzo pozytywny akcent przed przerwą świąteczną.

Jak Pan ocenia tę rundę w swoim wykonaniu? Z jednej strony minęła ona pod znakiem ciągnących się problemów zdrowotnych, ale z drugiej jednak miał Pan występy, z których może być dumny. 

Grałem średnio. Ani nie zawodziłem jakoś specjalnie, ani też specjalnie nie błyszczałem. Plany pokrzyżowało mi zdrowie, ale mam nadzieję, że już swoje odcierpiałem i teraz będzie tylko lepiej. Chciałbym w nadchodzącym roku cały czas być do dyspozycji trenera i nie wypadać tak często ze składu. Czasem grałem dobrze, innym razem trochę gorzej, ale liczę, że w końcu uda się ustabilizować formę na przyzwoitym, równym poziomie. Cieszę się, że było mi dane pokazać się w starciu z Manchesterem City. W tej rundzie jednak zabrakło mi strzelenia bramki, dlatego też zależy mi na dobrym występie w Salzburgu. Chciałbym mieć udział w kolejnym zwycięstwie, najlepiej właśnie w postaci gola, bo jeszcze w barwach Lecha ta sztuka mi się nie udała. Nie mam się co usprawiedliwiać, bo sytuacji miałem sporo, ale zawsze brakowało zimnej krwi. 

Stabilną formę budują regularne występy. Tymczasem trudno było Panu wskoczyć do podstawowej jedenastki. Spodziewał się Pan, że tak to może wyglądać? 

W Koronie konkurencja też była spora. W Lechu o miejsce w składzie jest niezwykle trudno, bo na skrzydłach grają klasowi zawodnicy jak Sławek Peszko, Kuba Wilk czy Siergiej Kriwiec. Na razie nie gram tak często, jakbym chciał. Pomimo to sądzę, że transfer do Poznania dobrze mi zrobił. Tutaj są idealne warunki do rozwoju. Treningi sporo mi dają i pozwalają podnosić umiejętności. Dlatego też ze zdziwieniem przyjąłem doniesienia dotyczące mojego rzekomego wypożyczenia do Kielc. To typowa "kaczka dziennikarska". Chcę zostać w Lechu.

Lech negocjuje z Widzewem transfer Sernasa. Wojtkowiak w Turcji?

Napastnik Widzewa Darvydas Sernas jest numerem 1 na liscie życzeń Lecha. Wczoraj poznański klub rozpoczął negocjacje z łódzkimi działaczami. Doszło do spotkania prezesa Marcina Animuckiego z Markiem Pogorzelczykiem, dyrektorem sportowym Kolejorza. Nie zapadły żadne wiążące decyzje. Spekuluje się, że Lech oferuje za Litwina 800 tys. euro.

- Złożyliśmy wczoraj propozycje Widzewowi, przyznał podczas klubowego spotkania wigilijnego prezes Lecha Andrzej Kadziński. - Jesteśmy dobrej myśli, że osiągniemy porozumienie - dodał Kadziński. Na razie rozbieżności finansowe są dosyć duże. Sernasem, który miał za sobą najlepszy rok w karierze (w ekstraklasie zdobył 7 bramek , a w meczach reprezentacji z Hiszpanią i Czechami pokonał Ikera Casilliasa i Petra Cecha) interesuje się ponoć Hapoel Tel - Awiw, który już latem chciał go wykupić z Widzewa. Według doniesień prasowych klub z Izraela jest w stanie zapłacić 1,5 mln euro. Pytanie tylko ile w tym jest prawdy...

Gdyby z transferu Sernasa nic nie wyszło Lech ma w zanadrzu inne opcje. Skauci mistrzów Polski kilka razy ogladali w akcji Spasa Delewa (CSKA Sofia) i Cwetana Genkowa (Lokomotiw Sofia). Bułgarami, którzy są do kupienia za około 500 tysięcy euro zainteresowana jest też krakowska Wisła.

Dziś w siedzibie klubu ma dojść do podpisania nowej 3-letniej umowy z Manuelem Arboledą. To ważna informacja, bowiem formacja obrony może doznać poważnego osłabienia. Grzegorzem Wojtkowiakiem poważnie interesuje się Galatasaray. Turcy są ponoć gotowi wyłożyć za lechitę 1,5 mln euro. Sparwą zajmuje się menedżer Eugeniusz Kamiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto