Michał Kugler jest typowym sportowym fanatykiem. Odwiedził ponad 50 europejskich stadionów piłkarskich, prawie 20 hal widowiskowo-sportowych Kupler wiele innych obiektów. Z wykształcenia to menadżer sportu, a z zamiłowania fanatyk piłki nożnej, hokeja, siatkówki, skoków narciarskich, żużla. W swoim domu przy ulicy Somosierry nagromadził już tyle pamiątek, że można by nimi obdzielić nie jedno muzeum.
- Największe wrażenie swego czasu zrobiła na mnie Arena A w Amsterdamie – mówi Michał Kugler. – Wjeżdżająca spod trybun murawa boiska, zasuwany dach, piętrowe parkingi czy też tunel powietrzny prowadzący z dworca kolejowego wprost na stadion – to tylko niektóre "drobiazgi", których długo pewnie jeszcze u nas nie zobaczymy – dodaje.
Nie zobaczymy także starego stadionu Wembley, na którym „Kugli” w 1999 roku oglądał mecz Anglia - Polska.
– Był to jak na swoje czasy istny Pałac, w środku, którego usadowiono boisko piłkarskie. Charakteryzowały go głównie dwie bliźniacze wieże pałacowe, a dach stadionu był tak zrobiony, że wszystkie okrzyki kibiców Anglii zostawały w środku – opowiada Michał Kugler.
Jak na tle europejskich firm wypadają nasze?
- Jak zajęcie swojego miejsca na Stadionie Wembley zajęło mi 10 minut, tak na Stadionie Śląskim ponad 2 godziny. O problemach z toaletami czy też jedzeniem dającym wiele do życzenia nie wspomnę – dodaje.
Jego zdaniem w Polsce nie jest jednak aż tak źle.
- Na przykład na stadionie Zimbru Kiszyniów nie ma problemu z wniesieniem na stadion taniego alkoholu. Pomijam już drewnianą tablicę z wynikami, czy też kompletny brak toalet i jedzenia dla kibiców – mówi Michał Kugler.
Na obecną chwilę wzorem pozostanie jednak chyba „Old Trafford” mogący pomieścić ponad 75 tys. fanów.
- Obiekt w Manchesterze błyskawicznie się zapełnia i wyludnia, murawa jest na podwyższeniu, a między boiskiem i trybunami wybudowano mini fosę. Żadnych płotów, pełny monitoring i ogromne kary za przekroczenie linii wyznaczonej przez organizatorów, za próbę wniesienia racy i za rzucenie serpentyny na boisko – mówi Michał Kugler.
Wiedeń, Bruksela, Belgrad, Helsinki, Lizbona - to kolejne stadiony, o których „Kugli” mógłby mówić godzinami. Najważniejszy z tego wszystkiego jest jednak jego "dorobek" w postaci koszulek, szalików, proporczyków oraz bagaż wspaniałych wspomnień.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?