Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DZIEŃ WOLSZTYNSKI - Pożar gasili całą noc

Roman Rzepa
Pomimo szybkiej interwencji strażaków po stodole zostały tylko zgliszcza
Pomimo szybkiej interwencji strażaków po stodole zostały tylko zgliszcza Fot. archiwum
Pożar wybuchł w czwartek 4 lutego, około godz. 22.30. Akcja gaśnicza trwała ponad siedem godzin. Brało w niej udział kilkudziesięciu strażaków z sześciu jednostek – OSP Stary Jaromierz, Kargowa, Trzebiechów, Kopanica oraz JR-G Wolsztyn i Sulechów. Pierwsza jednostka przybyła na miejsce po godz. 23, a ostatnia wróciła do bazy po godz. 6 rano.

Płonęła duża, drewniana stodoła, kryta eternitem wraz z przylegającą do niej szopą, w której przechowywano siano w belach oraz drewno, przeznaczone na opał.
Przeraźliwe wycie syren przywołało na miejsce nie tylko strażaków ochotników, ale zgromadziło też wielu sąsiadów gospodarstw i mieszkańców wsi.
Zagrożenie było bardzo duże, ponieważ paląca się stodoła stanowiła zagrożenie dla sąsiednich zabudowań gospodarczych. Kolejne z nich znajdowało się zaledwie 10 metrów dalej.

Strażacy ochotnicy z OSP Stary Jaromierz, pomimo zimowych utrudnień, zwałów śniegu, wyprowadzili swojego tarpana z motopompą i błyskawicznie ją uruchomili przy hydrancie oddalonym od pożaru o 200 m. Pierwsza woda poszła po około 15 minutach po ogłoszeniu alarmu. Wówczas cała stodoła była już w ogniu. Chodziło o niedopuszczenie do rozprzestrzenienia się ognia na budynki sąsiednie. I to się udało. W tym czasie przyjeżdżały wozy bojowe z Kargowej, Kopanicy, Wolsztyna oraz Sulechowa. Ogień trudno było opanować, ponieważ żywiczne drewno sosnowe paliło się jak pochodnia. Udało się to dopiero po północy, ale strażacy ochotnicy ze Starego Jaromierza i Kargowej dogaszali pogorzelisko do rana.

Dzielni strażacy ze Starego Jaromierza i Kargowej zasłużyli z pewnością na słowa uznania i podziękowania za całonocny trud, w niskiej temperaturze, niektórzy pomoczeni i zmarznięci. Dopiero rano udało się zorganizować ciepły posiłek dla potwornie zmęczonych ochotników. Na pochwałę zasłużyła również wyremontowana wiekowa motopompa, niewiarygodnie sprawna technicznie, która pracowała całą noc. Niezawodna jej praca to zasługa druhów Adama Benyskiewicza i Marka Joksia. Ten pożar dowiódł jak bardzo potrzebni są strażacy ochotnicy.

– Cały ciężar akcji dogaszania, brudnej i ciężkiej roboty spoczywał na barkach miejscowych ochotników – mówi prezes OSP w Starym Jaromierzu Jerzy Fabiś. - Na pochwałę zasłużyli wszyscy uczestnicy akcji gaśniczej.

Słowa podziękowania do druhów strażaków, przede wszystkim ze Starego Jaromierza i Kargowej kieruje także burmistrz Kargowej Janusz Kłys.
Przyczyną powstania pożaru było prawdopodobnie podpalenie.

Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja. Spłonęło około 40 balotów słomy oraz blisko 40 m.szesc. drewna. Straty spowodowane pożarem szacowane są na 100 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto