Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Daniel Cichy: Energia artysty płynie z jego duszy! [GALERIA ZDJĘĆ]

Martin Nowak
Fotografia to sztuka, hobby, sposób na zarobek, a dla niektórych po prostu całe życie. Daniel Cichy od młodych lat chował się za obiektywem aparatu uwieczniając wszystko to, co go otaczało. Jego zdjęcia cieszą się bardzo dużą popularnością, są nietuzinkowe i zachwycają. Rozpoczynamy cykl fotoreportaży ,,W obiektywie Daniela Cichego". Co zobaczymy? Za każdym razem będzie to niespodzianka! Dzisiaj o tym, jak zrodziła się jego pasja...

Pamiętasz, kiedy pierwszy raz wziąłeś aparat do ręki? Co to był za sprzęt, kogo lub co sfotografowałeś?

Pierwszy był aparat polskiej produkcji, Druh. Jako dziecku, spodobał mi się jego kształt i zacząłem bawić się nim jak czołgiem. Miał wysuwaną wieżyczkę. Potem tata wytłumaczył mi co to jest i jak się obsługuje. Założył film i wypuścił na podwórko. Fotografowałem wszystko co mnie otacza i interesuje. To było pierwszych dwanaście zdjęć. Znalazły się na nich kury, koledzy, babcia i pies. Później dostałem na gwiazdkę Smienę 8M i zapisałem się do pracowni fotografii pana Eugeniusza Mikuszewskiego w PSM. Niedługo potem zacząłem uczyć się w Klubie Fotografii u pana Stanisława Pręgowskiego, który wyposażył mnie w Zenita i wytłumaczył zasadę używania czułości, czasu i przysłony. Mama zapewniła mi sprzęt do ciemni. Wywoływałem głównie w łazience, stawiając powiększalnik na piec, a kuwety na wannę. Następnie, Mirosław Bocian dał mi klucze do swojej Pracowni Fotografii Artystycznej, w której spędziłem wiele lat, ucząc się od mistrza.

Pierwszych dwanaście zdjęć. Znalazły się na nich kury, koledzy, babcia i pies.

Miałeś 14 lat, gdy Twoje zdjęcia po raz pierwszy zostały opublikowane na łamach Tygodnika Pilskiego. Pamiętasz, jak do tego doszło?

Na Festiwal Artystycznej Młodzieży Studenckiej do Świnoujścia pojechałem z grupą aktorów z Piły. Zbyszek Cholewicki wyreżyserował tam spektakl w amfiteatrze. Mirek Bocian mnie zaprosił jako swojego ucznia. Od kiedy zabrał się za ustawianie świateł na próbach to poprosił mnie o robienie zdjęć. I tak okiem 14 latka udokumentowałem to piękne wydarzenie. Na co dzień przebywałem ze znakomitymi artystami z Piły. Byli tam Celina Żychlińska i Jędrek Sobolewski, Staszek Dąbek, Małgorzata Chwilkowska, Marian Jędrzejaszek, Ewelina Wyrzykowska, Jasiu i Ida Bocian, więcej nazwisk nie pamiętam. Poznałem tez wielu artystów z innych miast i byłem na wielu przedstawieniach. Po powrocie do Piły Mirek opracował z tego fotoreportaż, który ukazał się na rozkładówce w Tygodniku Pilskim. Było to dla mnie wspaniałe przeżycie, bo praktycznie samodzielnie wykonałem fotoreportaż z dala od domu - od Piły, mając pełną swobodę pracy. Do tego przebywałem w atmosferze miasta festiwalowego nad morzem i wszystko co tam przeżyłem, miało na mnie wpływ jako kształtującego się wciąż fotografika.

Jak zaczęła się Twoja zawodowa przygoda z fotografią?

Zaczęło się tak naturalnie, w czasach kiedy fotografowałem już dość poważnie, miałem kilka nagród i udziałów w wystawach, znajomi powoli prosili mnie o zdjęcia. Po mojej pierwszej wystawie na 18 urodziny “Fotografia”, pan Krzysztof Kalka zaprosił mnie do współpracy w Tygodniku Nowym. Na dobre rozkręciłem się w fotografii reportażowej na etacie w Panoramie Pilskiej, z której niedługo potem przeszedłem do Tygodnika Nowego pod skrzydła pana Zbigniewa Noski i tam popracowałem kilka lat. Po czym, na potrzeby firm, zająłem się fotografią użytkową, która była zupełnie innym rodzajem pracy, a każdy temat był prawdziwym wyzwaniem. Realizowałem takie tematy jak: odlewy żeliwne - od bardzo małych do kilkumetrowych, bielizna damska, pióra wieczne, lampy, odzież, wnętrza oraz wszelkiego rodzaju produkty. Praktycznie wszystko co było potrzebne firmom w regionie.

Szlifowanie zawodu. Jak to wyglądało w Twoim przypadku?

Jak już wspominałem, codzienna praca fotoreportera w lokalnych mediach, a potem wieloletnia praca fotografa użytkowego, a także wiele lat spędzonych na ślubach spowodowało, ze oko i zmysły jeszcze bardziej mi się wyostrzyły. Otworzyłem też w tamtym czasie jedyne laboratorium w Pile, gdzie można było uzyskać dobrze zrozumiałą, profesjonalną jakość usług. Jednak przez cały czas, aż do dziś głównym motorem, który mnie napędza jest fotografia artystyczna, której jestem wierny, i którą uważam za źródło mojej inspiracji życiowej. Nie potrafiłbym być tylko rzemieślnikiem.

Bardziej liczą się umiejętności, czy talent - a może nawet coś w rodzaju daru?

Można nabrać umiejętności w każdej dziedzinie i wykonywać każdy zawód, nawet ten artystyczny w sposób wysoce profesjonalny. Wymaga to dużo samozaparcia i lat pracy, i najlepiej tez mistrza. Jednak tak stworzone prace czy dzieła, bez głębokiego talentu, zmysłu czy daru, będą spełniały tylko prostą rolę, gdzie każdy będzie się dopatrywał idealnego wykonania w każdym szczególe. Artysta widzi, artysta pokazuje. Widz, który czuje, odbiera. Artysta tworzy przede wszystkim dla swoich własnych spełnień. Energia artysty płynie z jego duszy. Stara się on to ukazać w swoich dziełach. Staram się zawrzeć siebie w każdym zleceniu.

Artysta tworzy przede wszystkim dla swoich własnych spełnień.

Swoją pasję dzielisz na Polskę i Wielką Brytanię. Gdzie wolisz pracować?

W Pile się ukształtowałem. Londyn był dla mnie wyzwaniem na własne życzenie. Potrzebowałem doświadczać, bo uważam, że tylko dzięki doświadczeniom stajemy się lepsi i bardziej spełnieni. Dziś kocham zarówno Polskę i Wielką Brytanię. Czuję się Polakiem i Brytyjczykiem. Po wielu latach pracy w UK, wróciłem jedną nogą tu do Piły i z wielkim sentymentem zaczynam tu znów pracować. Na początek zaczynam od fotografii ślubnej w pięknym, artystycznym wykonaniu, na którą kiedyś nie było zapotrzebowania. Na wszelkie propozycje w stronę par młodych wykonania sesji nad jeziorem, morzem czy w plenerze, odzew był jeden - nie. Teraz wszystko się zmieniło i wiem, że mogę tu świetnie poszaleć. Brakowało mi mojej Piły bardzo, stąd powrót. Gdzie lubię pracować? I tu i tu. Klient wszędzie jest taki sam i tak samo według swojego sumienia należy wykonać zlecenie. Fotografia to misja. Jeśli dostałeś talent to po to, aby służyć nim dla innych. Jestem ogromnie wdzięczny, że dzięki moim klientom mogę mieć tak wspaniałe życie zawodowe i artystyczne.

Daniel Cichy

Artysta fotografik, urodzony w Pile. Uczeń Stanisława Pręgowskiego i Mirosława Bociana. Studiował fotografię w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L.Schillera w Łodzi. Laureat kilku nagród. Jest autorem 7 wystaw indywidualnych. Od 17 lat mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii. Od 2020 roku znów wykonuje swoje usługi również w Pile. Więcej informacji można znaleźć na: www.danielcichy.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto