Farmaceuci z Katolickiego Stowarzyszenia Farmaceutów Polskich starają się o zmiany w prawie, które pozwoliłyby na taki proceder. Walczą o swoje sumienia i domagają się klauzuli w prawie farmaceutycznym, która pozwalałaby na "powstrzymanie się od wykonywania praktyk zawodowych niezgodnych z jego sumieniem".
- Podobną klauzulę mają lekarze, chroni ich ona np. od wykonywania zabiegów aborcji - mówi Barbara Fiklewicz-Dreszczyk, prezes poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich. - Chcielibyśmy, aby podobną możliwość mieli także farmaceuci. Obecnie zbieramy podpisy pod listą poparcia dla naszego projektu - dodaje. Podpisy są zbierane od dwóch tygodni i jak na razie zebrało się ich około 6 tys. To nie wszystko. Nową klauzulę musi przegłosować Sejm. - Jesteśmy na etapie przygotowania projektu ustawy, która precyzuje brzmienie klauzuli - zapewnia Krzysztof Szczucki z Warszawy, prawnik stowarzyszenia.
Stanisław Piechula, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, prywatnie opowiada się za daniem farmaceutom możliwości wyboru.
- Jednak jako szef Izby stoję na stanowisku, że zadaniem apteki jest zapewnienie pacjentowi pełnego asortymentu leków. On ma prawo kupić wszystko, co jest mu potrzebne - mówi Piechula. Dodaje, że zwykle w aptekach pracuje więcej niż jeden farmaceuta.
- Wątpię, aby na jednej zmianie spotkały się same osoby z oporami moralnymi. Problem może być jedynie na zmianach nocnych i na wsiach, ale wszystko da się rozwiązać - podkreśla prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.
Pomysłu nie pochwala poseł PiS Maks Krzeczkowski. - Po to są regulacje prawne i po to podobne środki są dopuszczane do sprzedaży, aby każdy miał do nich swobodny dostęp.
Farmaceuci, jak twierdzą, są w tej chwili w trudnej sytuacji. Jeśli np. sprzedaż pigułek wczesnoporonnych nie jest w zgodzie z ich sumieniem, mogą odmówić ich sprzedaży, ale muszą się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami prawnymi. Apteka jest zobowiązana do posiadania wszystkich dostępnych leków lub ich zamówienia.
- W tej chwili część farmaceutów sprzedaje np. pigułki po stosunku, ale łamie się w środku, bardzo przez to cierpi. Ostatecznie sprzedają, bo muszą - twierdzi Małgorzata Prusak, ogólnopolski koordynator akcji zbierania podpisów z Gdańska.
Jest przekonana, że jeśli klauzula weszłaby w życie, aptek, które decydowałyby się nie sprzedawać np. środków antykoncepcyjnych, byłoby w Polsce bardzo wiele.
Jeśli kierownik apteki w małej miejscowości zdecyduje, że np. pigułek po nie będzie sprzedawał, klienci będą mieli spory kłopot. Jednak wiele aptek już teraz nie sprzedaje wspomnianych środków. - Osobiście znam kilka takich aptek w kraju, u których wspomnianych środków nigdy się nie kupi - mówi Barbara Prusak.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?