Chwalim - Zginął pod gruzem

Do wypadku doszło we wtorek 6 września około godz. 9.00 na jednej z posesji w Chwalimiu. Ofiarą był 39-letni mieszkaniec Babimostu, pracownik jednej z tamtejszych firm budowlanych, którą wynajęła jedna z miejscowych rodzin.
Podczas prac murarskich, które miały poprzedzić montaż okna doszło do oderwania się części ściany. Wynajęty pracownik spadł z wysokości około 2,5 metra i został przygnieciony przez spadający gruz i fragmenty ściany. Kilka cegieł, które oderwały się do budynku, spadło wprost na jego głowę.
Mężczyzna nie miał żadnych szans na przeżycie. Zginął na miejscu. Wezwani policjanci dokonali oględzin i zabezpieczyli dowody. Mieszkańcy wsi są wstrząśnięci tym co się stało.
-To wielka tragedia- mówili świadkowie zdarzenia. -Czy on w ogóle miał tam jakieś zabezpiecznie? Chyba nie.
Sam budynek wygląda na dość podniszczony, a ubytki w tynku na dolnej części ściany mogą sugerować, że jego konstrukcja nie jest zbyt pewna. Mężczyzna, który zginął, podobno mieszkał samotnie. W związku z tą tragedią nasuwają się liczne pytania. Przede wszystkim dlaczego fachowiec, jakim niewątpliwie powinien być pracownik firmy budowlanej, pracował na wysokości bez żadnego zabezpieczenia? Jak udało nam się ustalić mężczyzna w czasie wykonywanej pracy nie miał na głowie ochronnego kasku. Prawdopodobnie do tej tragedii by nie doszło
gdyby mężczyzna zastosował się do obowiązujących przepisów.
- Trudno w tej chwili coś więcej powiedzieć- mówi rzecznik zielonogórskiej policji Małgorzata Stanisławska. -Sprawą zajmuje się prokuratura i inspekcja pracy. Jak zwykle w takiej sytuacji niezbędne są działania operacyjne zarówno policji, prokuratory jak i inspekcji pracy.
Obecnie wiadomo tylko tyle, że
drugi z mężczyzn pracujący na tej budowie, szef wynajętej firmy, był trzeźwy. Na razie nie wiadomo czy komuś zostaną postawione zarzuty