Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chełmiec. Nieludzkie przytulisko dla psiaków

Alicja Fałek
Psy w przytulisku przy oczyszczalni ścieków w Małej Wsi mają karmę i wodę i klatkę z metalu. Nie wychodzą na spacer. Siedzą wśród własnych odchodów. Nic nie chroni ich przed zimnem i deszczem
Psy w przytulisku przy oczyszczalni ścieków w Małej Wsi mają karmę i wodę i klatkę z metalu. Nie wychodzą na spacer. Siedzą wśród własnych odchodów. Nic nie chroni ich przed zimnem i deszczem Alicja Fałek
Metalowe klatki bez zadaszenia nie chronią przed wiatrem i deszczem. Na betonie lub deskach miski z karmą i wodą, a między nimi psie odchody. Próżno szukać budy, w której zwierzak mógłby się ukryć przed zimnem, deszczem czy śniegiem.

Tak wygląda przytulisko dla psów, które gmina Chełmiec utworzyła przy oczyszczalni ścieków w Małej Wsi. Warunki, w jakich tymczasowo przyszło mieszkać pięciu bezpańskim psom znalezionym na terenie gminy Chełmiec są drastyczne.

Urzędnicy przekonują, że niewielkie schronisko tworzyli według wskazówek powiatowego lekarza weterynarii. Sprawdziliśmy. O psach w przytulisku doktor Włodzimierz Janczy dowiedział się od nas. Okazało się, że gmina nie ma jeszcze pozwolenia na prowadzenie placówki.

Obiecują psom budy

- Luksusów tutaj nie ma, ale spróbujemy jeszcze przed zimą stworzyć psom lepsze warunki - zapewnia Bogumiła Aszklar-Lelito, dyrektorka Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chełmcu, której podlega przytulisko.

Tymczasem pięć psów zamknięto w trzech metalowych klatkach. W jednej są trzy mniejsze zwierzaki. Dwa większe w osobnych kojcach. Tylko jeden ma zadaszenie. Psy są karmione raz dziennie. Pracownik spółki komunalnej zostawia im w klatkach miski z karmą i wodą. Psie odchody raz dziennie sprzątają pracownicy oczyszczalni ścieków. Do ich obowiązków dołożono nadzór i opiekę nad psami. Nie muszą ich wyprowadzać, więc psy cała dobę spędzają w zamknięciu.

Po godz. 15 i w weekendy zostają same. W sobotę i niedzielę przyjeżdża pracownik gminy, żeby je nakarmić. Klatek nie opuszczają, bo przy oczyszczalni nie ma dla nich wybiegu.

- Pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu. Szkoła w Świniarsku zadeklarowała, że jej uczniowie w ramach wolontariatu będą wyprowadzać pieski - wyjaśnia nam dyrektor Aszklar-Lelito. Jeszcze w tym tygodniu wszystkie zwierzęta przeniesione zostaną do nowych klatek, które zostaną zadaszone. Zostaje jeszcze kwestia bud, ale i one niebawem się tam pojawią.

Działa nielegalnie

Dyrektorka ZGKiM w Chełmcu przekonuje, że przytulisko powstało pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii i dokładnie według jego wskazówek.

- Gmina nie mogła zarejestrować tego przytuliska, bo według prawa nie ma takiego tworu. To schronisko, bo tak należy je nazwać, działa nielegalnie - stwierdza stanowczo doktor Włodzimierz Janczy, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Nowym Sączu.

Owszem, dał gminie Chełmiec wytyczne i poinstruował o tym, jakie kroki mają być podjęte, żeby działalność zarejestrować, ale nikt się do niego nie zwrócił w tej kwestii.

- Nie wydaliśmy żadnego pozwolenia-mówi. Dodaje, że po interwencji „Gazety Krakowskiej” podejmie się kontroli warunków, w jakich gmina przetrzymuje psy. Po pierwsze muszą mieć budę i zadaszoną klatkę, która ma choć jedną ścianę chroniącą przed warunkami atmosferycznymi.

- Kojce należy sprzątać na bieżąco - wylicza dr Janczy. Do tego potrzebne są pomieszczenie do przechowywania karmy oraz dla lekarza weterynarii ze specjalnym stołem ze stali nierdzewnej.

Zastrzega, że po kontroli może wezwać gminę do uzupełnienia braków, a jeśli zauważy poważne uchybienia, nawet wydać zakaz prowadzenia schroniska.

Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec:

- Przytulisko jeszcze nie działa. Nie może, bo dopiero przygotowujemy klatki dla psów oraz pomieszczenia, których wymaga od nas powiatowy lekarz weterynarii. Pani dyrektor Bogumiła Aszklar-Lelito musiała się pomylić, przekazując informację, że funkcjonuje ono od kilku dni. Owszem, zwierzęta przy oczyszczalni ścieków w Małej Wsi przebywają. Jednak nie w przytulisku czy małym schronisku, ale jedynie na chwilę, przed transportem do schroniska w Nowym Targu. Gdzieś przecież bezpańskie, złapane na terenie gminy psy muszą przeczekać, zanim trafią do schroniska.

O pozwolenie na działanie przytuliska staramy się od dłuższego czasu. Powodem jest przepełnienie schroniska na Podhalu, z którym mamy podpisaną umowę. Wzorujemy się na Krynicy-Zdroju oraz Starym Sączu. Jednak nasze przytulisko będzie mniejsze. Chcemy zapewnić miejsce co najwyżej dziesięciu psom. Gdy ruszymy z działalnością, na pewno poinformujemy o tym na naszej stronie internetowej, gdzie powstanie specjalna zakładka. Umieszczać będziemy tam zdjęcia psów, z nadzieją, że znajdą nowy dom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto