Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chazar – Lech 1:1: Plan minimum wypełniony

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W pierwszym meczu z Chazarem Lenkoran lechici nie przegrali i ...
W pierwszym meczu z Chazarem Lenkoran lechici nie przegrali i ... archiwum/Zbyszek Snusz
W pierwszym meczu z Chazarem Lenkoran lechici nie przegrali i zdobyli bramkę, co daje im dobrą pozycję wyjściową przed rewanżem.

Obawy wśród piłkarzy i trenerów Lecha przed tym spotkaniem poza długą i wyczerpującą podróżą budziła także pogoda. Wszyscy liczyli się z możliwością gry przy dużym upale, a okazało się, że tuż przed meczem zaczął padać deszcz.

Trener Mariusz Rumak tym razem zaskoczył wstawieniem do składu Manuela Arboledy, co spowodowało konieczność przesunięcia Huberta Wołąkiewicza na prawą obronę, a Mateusza Możdżenia na prawą pomoc, gdzie zabrakło Gergo Lovrencsicsa.

Pierwsi zaatakowali poznaniacy – już w pierwszej minucie groźnie z 16 metrów strzelał Aleksandar Tonev, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.

Trzy minuty później padł gol, ale dla Chazara. Z lewej strony świetnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się grający w przeszłości w AS Roma Adrian Pit. Jasmin Burić minął się z piłką i Rahid Amirgulijew zdołał uderzyć. Strzał zablokował co prawda Marcin Kamiński, ale wobec dobitki Branimira Subasicia był już bezradny.

W kolejnych minutach dalej przeważali gospodarze, ale w 19. minucie dość nieoczekiwanie Kolejorz wyrównał. Świetną centrą z lewego skrzydła popisał się Bartosz Ślusarski, a Mateusz Możdżeń pięknym strzałem nie dał szans bramkarzowi.

Później gra się wyrównała i żadna ze stron nie była w stanie wypracować sobie dobrej okazji strzeleckiej.

Pierwsze minuty po przerwie to przewaga poznaniaków. W 47. minucie bramkarz gospodarzy nie utrzymał w rękach piłki po uderzeniu Toneva, ale niestety nie było nikogo, kto zdążyłby z dobitką. Pięć minut później sytuacja była bardzo podobna po strzale Vojo Ubiparipa, ale tym razem Kamran Agajew zdołał szybko naprawić swój błąd. W 60. minucie bliski strzelenia swojego drugiego gola w tym meczu był Możdżeń, ale górą był bramkarz Chazara.

Od tego momentu na kilka minut inicjatywę przejęli gospodarze, ale nie stworzyli żadnej szczególnie groźnej okazji, po czym gra się mocno wyrównała. Było widać, że lechici są zadowoleni z wyniku i będą się skupiać przede wszystkim na tym, aby gola nie stracić, co też im się udało, chociaż mecz kończyli w dziesiątkę. W ostatniej minucie spotkania drugą żółtą kartkę obejrzał bowiem Szymon Drewniak.

Kropkę nad „i” mógł postawić w 92. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Lovrencsics, który zamiast podawać do Możdżenia, zdecydował się na strzał. Uderzenie nie sprawiło jednak większych problemów Agajewowi.

Remis 1:1 to był plan minimum przed tym spotkaniem. W rewanżu za tydzień przy Bułgarskiej Lechowi wystarczy najskromniejsza wygrana, a nawet bezbramkowy remis. Trzeba jednak pamiętać, że w poprzedniej rundzie Chazar po remisie 2:2 na własnym boisku, w rewanżu pokonał na wyjeździe estoński Kalju Nomme 2:0.

Chazar Lanakran - Lech Poznań 1:1 (1:1)


Bramki:
4. Subasić - 19.Możdżeń.

Żółte kartki: Subasić, Alviż, Tounkara, Abiszow - Drewniak, Kamiński.
Czerwona kartka: Drewniak (90. za drugą żółtą).
Sędziował: Robert Schorgenhofer (Austria).
Widzów: ok. 15 000.

Chazar: Agajew - Bonfim, Allahwerdijew, Scarlatache, Todorow - Tounkara, Alviż (46. Brenes), Abiszow, Pit (79. Ricardo Gomes) - Subasić, Amirgulijew.

Lech: Burić - Wołąkiewicz, Kamiński, Arboleda, Henriquez - Możdżeń, Murawski, Możdżeń, Tonev (72. Wilk) - Ubiparip (86. Lovrencsics), Ślusarski (59. Djurdjević).




 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto