- Dokładnie pamiętam ten dzień - wspomina Maria Łukaszewska, siostra Zenka mieszkająca w Starym Widzimiu. - W dzienniku telewizyjnym podano, że zginęło sześciu górników kopalni Wujek. Nikt nie podał jednak nazwisk, a zdobycie takiej informacji graniczyło z cudem. W tym dniu byłam akurat w Wolsztynie na zakupach. W kolejkach stało się wówczas za wszystkim. Do sklepu rzucili akurat czarne wstążki. Coś mnie tknęło żeby kupić, ale pomyślałam, że nawet gdy będą potrzebne to od razu ich nie wykupią. Następnego dnia brat powiadomił mnie o śmierci Zenka. Mama dzień wcześniej otrzymała telegram. Wszyscy byliśmy zrozpaczeni. Później dowiedzieliśmy, że Zenek nie znalazł się wśród strajkujących górników przypadkowo. Chciał walczyć o lepszą przyszłość.
Ciało Zenka ze Śląska przywieźli górnicy. Przyjechała też jego dziewczyna. Nie mogła jednak zostać na pogrzebie, bo przepustkę miała tylko na 48 godzin.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?