Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bratniak już czeka na studentów

Przemek Wałczyński
Przemek Wałczyński
klub bratniak, bratniak, bratniak uam
klub bratniak, bratniak, bratniak uam Przemo Wałczyński
Lada dzień pojawią się meble, a bar zapełni się alkoholem. Nowy-stary klub studencki wkrótce zaprosi na pierwszą imprezę.

Pierwszą imprezą w Bratniaku będzie studencka inauguracja żaków wszystkich uczelni, czyli Welcome to Poznań – impreza, która rok temu odbywała się w Arenie. 27 października na dwóch scenach serwowana będzie zupełnie różna muzyka. W samym klubie – house i r&b, a w pawilonie przed akademikiem – finaliści bitwy na tegoroczny hymn juwenaliów.

Ale Bratniak tętnić życiem ma nie tylko podczas tak dużych imprez. Najmłodszy klub Poznania, choć z korzeniami sięgającymi lat 60-tych, położony jest daleko od imprezowego centrum, bo na ul. Dożynkowej 9b. Ma być jednak pierwszym klubem wyłącznie dla studentów. Poza wyjątkami w postaci np. absolwentów, na imprezy w Bratniaku nie wejdzie nikt, kto nie posiada statusu studenta.

- To nie będzie taka normalna imprezownia, jakie są w Poznaniu, bo gdybyśmy uruchomili zwyczajną dyskotekę, to tak naprawdę nikt by tu nie przychodził – mówi Mateusz Gołębiowski z Fundacji na rzecz Studentów i Absolwentów UAM "Universitatis Posnaniensis", która prowadzi klub. Co ma zatem wyróżniać Bratniaka?

Przede wszystkim to, że przychodzić tu będzie się nie tylko pobawić i posłuchać muzyki, ale także ją tworzyć. Klub ma być swoistym inkubatorem, wokół którego powstać by miały grupy muzyczne i np. kabaretowe, prezentujące na scenie swoją twórczość.

W klubie mają się odbywać także cykliczne, cotygodniowe imprezy, w tym, np. turniej gier. W Bratniaku poza tym każdy ma się czuć jak u siebie. Dekorację ścian stanowić będą m.in. zdjęcia i najróżniejsze pamiątki studenckiego życia.

Bratniak nie będzie konkurencją dla popularnych poznańskich klubów muzycznych, bo z uwagi na jego lokalizację, praktycznie nie miałby szans na zadowalającą frekwencję na imprezach. Ale umiejscowienie w domu studenckim, w otoczeniu kilku innych akademików ma sprawić, że dla mieszkających tu studentów będzie ciekawą alternatywą.

Długo nie wiadomo było także, czy lokalizacja klubu na parterze akademika nie będzie przeszkodą w uzyskaniu koncesji na sprzedaż alkoholu. Klub bez piwa nie miałby większych szans na przetrwanie. Ostatecznie wymogi prawne udało się spełnić, zapewniają m.in. osobne wejście. Piwo i alkohole już wkrótce mają zapełnić bar. Ich ceny mają uwzględniać możliwości studenckiej kieszeni. - Piwo na pewno będzie kosztować nie więcej niż 4 złote – zapewnia Mateusz Gołębiowski.

W klubie trwają jeszcze ostatnie prace porządkowe. Wkrótce pojawić się mają nowe meble, nieco później efektowne oświetlenie LED. Całkowicie wyremontowany w 2010 roku Bratniak sprawia wrażenie bardzo przytulnego.

Scena, na której występować będą muzycy może w razie potrzeby zostać zamknięta i oddzielona od reszty klubu kratą. Dzięki temu nie ma potrzeby demontażu sprzętu na scenie pomiędzy koncertami. Za sceną, ale też przed nią, umieszczono elektrycznie wysuwane ekrany, na których z projektora wyświetlane mogą być filmy. Scena, podobnie jak cały klub zostały poza tym wygłuszone. Dzięki temu podczas imprez Bratniak nie powinien zbytnio przeszkadzać mieszkającym nad nim studentom.

Do klubu na koncert będzie mogło wejść maksymalnie 200-250 osób. Podczas imprez, liczba ta będzie mniejsza. Na parkiecie będzie się bawiło jednocześnie około 150 studentów.

Aby zobaczyć wszystkie zdjęcia - przejdź do galerii





od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto