Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błocko - Mieszkańcy nie chcą smrodu

Danuta Rzepa
Budynki, w których ma być hodowla, znajdują się bardzo blisko mieszkań - mówią mieszkańcy
Budynki, w których ma być hodowla, znajdują się bardzo blisko mieszkań - mówią mieszkańcy Danuta Rzepa
Mieszkańcy Błocka protestują przeciwko uruchomieniu w ich wsi hodowli trzody chlewnej na dużą skalę.

Co prawda dzierżawca popegeerowskich obiektów dopiero rozpoczął starania o zmianę sposobu ich użytkowania, ale mieszkańcy wolą dmuchać na zimne.

- Przyszłe chlewnie są kilkanaście metrów od naszych mieszkań - mówią mieszkańcy. - Co z tego, że inwestor zapewnia, że posadzi zieleń na granicy. Przecież smród przejdzie nawet przez żywopłot. Przecież tu okna nie będzie można otworzyć, nie mówiąc o przebywaniu na dworze.

W budynkach kiedyś była prowadzona hodowla, ale mieszkańcy twierdzą, że to nie to samo. Popiera ich sołtys Dorota Rządkowska, która mieszka po drugiej stronie drogi. - Trzydzieści lat temu były tu hodowane owce, więc wiemy co to znaczy- mówi pani Dorota. - Smród nie do zniesienia, pełno much. Wtedy jednak ludzie pracowali w PGR-ach, mieli stamtąd mieszkania, więc się nie burzyli. To był ich zakład pracy, źródło dochodu. Ale teraz? Ludzie wykupili mieszkania. To ich własność. Pracują w różnych firmach, a tu chcą odpoczywać. Dlaczego mają znosić takie uciążliwości. Wiele osób kupiło tu działki. Błocko zaczęło się powiększać. To bardzo spokojna miejscowość, idealna na prowadzenie agroturystyki., ale nie na chów świń na dużą skalę. Przecież takie chlewnie można pobudować z dala od zabudowy mieszkaniowej. Dlaczego akurat tutaj. Inwestor już na starcie powinien być poinformowany, że hodowla w takim miejscu jest niemożliwa. Ostatnio były tu hodowane krowy, ale w budynkach przebywały tylko zimą. Przez pozostałe pory roku wypasane były na łąkach.

W Wydziale Infrastruktury Urzędu Miejskiego dowiedzieliśmy się, że obecnie trwają przygotowania do wydania przez magistrat decyzji środowiskowej. Może być ona pozytywna lub negatywna. Wszystko zależy od opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i sanepidu, przy czym większe znaczenie ma pierwsza z nich. Wydanie dokumentu może się trochę przesunąć w czasie, bowiem Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska poprosił o uzupełnienie dokumentacji. O decyzji poinformowane zostaną wszystkie strony postępowania, także sąsiedzi, którzy będą mogli wnieść odwołanie. Dopiero po uzyskaniu decyzji inwestor może złożyć wniosek o zmianę zagospodarowania obiektów.

Mieszkańcy mają żal do burmistrza, że nie zorganizował zebrania przedwyborczego w ich wsi. -Byłaby okazja, żeby ludzie sami powiedzieli, co ich boli - mówi D. Rządkowska. - W wielu dziedzinach jesteśmy wsią zapomnianą. Jesteśmy na krańcach gminy i po prostu się o nas zapomina. Niemal cała gmina ma już kanalizację sanitarną, a my dalej ścieki musimy wywozić beczkowozami. To niemały wydatek, bo jeden kurs kosztuje 75 zł. Nie wspomnę już o gazociągu, do którego z pewnością część osób na pewno by się podłączyło.

W Referacie Rozwoju Lokalnego poinformowano nas, że kanalizacja ostatnich miejscowości w gminie, w tym Błocka, została wprowadzona do przyszłorocznego budżetu. Jednak jego przyjęcie zależeć będzie już od nowo wybranej Rady Miejskiej. Jeżeli go zatwierdzi w przyszłym roku zostanie opracowana dokumentacja, a inwestycja zostanie zrealizowana w latach 2012-2013. Zdaniem urzędników nawet gdyby sieć w Błocku powstała wcześniej i tak trzeba byłoby czekać na skanalizowanie wsi znajdujących się po drodze do oczyszczalni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto