BABIMOST - Kosztowny interes gminy

Burmistrz Babimostu Bernard Radny nie daje za wygraną w sporze sądowym z Ireneuszem Maksimczykiem, byłym dyrektorem SP w Podmoklach Małych. W interesie gminy i swoim odwołuje się od orzeczeń sądowych do wyższych instancji.

Przypomnijmy, że I. Maksimczyk został oskarżony o fałszowanie dokumentów, wyłudzenie pieniędzy za nadgodziny i dokonanie zakupów niezgodnych z planem wydatków.

Burmistrz kontra radny
Sąd Rejonowy w Świebodzinie nie uznał winy I. Maksimczyka. Burmistrz Babimostu w imieniu samorządu gminnego odwołał się do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze, który nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy sądowi w Świebodzinie, gdzie toczy się ona już od ponad dwóch lat i niewykluczone, że na kolejne orzeczenie przyjdzie poczekać drugie tyle. W międzyczasie odbędzie się kilka posiedzeń. Cały czas urząd korzysta z pomocy prawników. Poza tym I. Maksimczykowi jest wypłacana połowa przysługującego mu wynagrodzenia.
Do tego jeszcze dochodzi druga sprawa, którą I. Maksimczyk wytoczył przeciw B. Radnemu z powództwa prywatnego o zniesławienie. Przypomnijmy, że podczas jednej z sesji Rady Miejskiej w Babimoście burmistrz Babimostu nazwał I. Maksimczyka mataczem i złodziejem. Ów osąd nie znalazł jak dotychczas potwierdzenia, a Sąd Rejonowy w Świebodzinie nakazał B. Radnemu przeprosiny I. Makismczyka na Burmistrz kontra radny sesji, na której doszło do oskarżeń oraz pokrycia 1000 zł kosztów procesowych. Jak do tej pory burmistrz tego nie dokonał. Prywatnie wynajęty przez burmistrza prawnik, nota bene ten sam, który reprezentuje gminę Babimost w procesie przeciw I. Maksimczykowi, odwołał się od orzeczenia. To samo zrobił prawnik I. Maksimczyka, trafnie przewidując działania drugiej strony. Tą sprawą Sąd Okręgowy w Zielonej Górze jeszcze się nie zajmował.

Spór o mieszkanie
Prawnicy reprezentujący burmistrza Babimostu Bernarda Radnego są częstymi gośćmi Sądu Rejonowego w Świebodzinie. Od kilku lat trwa spór gminy Babimost z Grażyną i Pawłem Czerwińskimi, lokatorami służbowego mieszkania. Gmina żąda opuszczenia zajmowanego lokalu i przeniesienia do większego na tych samych zasadach, tzn. na czas zatrudnienia Grażyny Czerwińskiej w szkole. Motywuje to tym, że zajmowany lokal jest potrzebny szkole, w której się znajduje, dla umiejscowienia tam zerówki. Maluchy miały się wspinać na drugie piętro po wąskich schodach. Jednak niż demograficzny spowodował, że na ten cel przeznaczono klasę po pierwszakach. Miało już dość do eksmisji, zaangażowano komornika. Prawnik Czerwińskich wykazał brak podstaw prawnych do działań eksmisyjnych, ale to nie zwolniło gminy od kosztów komorniczych, które wyniosły ponad dwa tysiące złotych. Gmina postanowiła sądownie zmusić Czerwińskich do przeniesienie się do innego mieszkania. Jednak Sąd Rejonowy w Świebodzinie nie przychylił się do tego wniosku. Grażyna Czerwińska, która jest nauczycielką w miejscowej Szkole Podstawowej, z racji wieloletniego sporu z urzędem czuje się zagrożona utratą pracy, a w konsekwencji i mieszkania. Koszty trwającego od kilku lat sporu prawnego ponoszą podatnicy. Poza tym przez podobny okres czeka na Czerwińskich puste mieszkanie, które nie przynosi żadnego dochodu, tylko generuje straty.

Solidarność kontra burmistrz
Kolejny spór z gminą toczy sekcja oświaty przy NSZZ Solidarność w Zielonej Górze, która zamierza przyczynić się do udowodnienia burmistrzowi niezgodności prawnych związanych z polityką personalną w Zespole Szkół w Babimoście. Związkowcy zwrócili się już w tej sprawie do Regionalnej Izby Obrachunkowej, która kontroluje urząd. O szczegółach tej sprawy poinformujemy w najbliższych wydaniach Dnia Wolsztyńskiego. Burmistrz Babimostu Bernard Radny często podkreśla, że kierując sporne sprawy dotyczące zajmowanego stanowiska na wokandy zawsze kieruje się interesem gminy, a nie osobistymi uprzedzeniami.