Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura w Zakopanem: Marek Kozioł paraliżuje prace starostwa [ZDJĘCIA, VIDEO,SONDA]

Tomasz Mateusiak
Ludzie, którzy postanowili w piątek załatwić sprawy w zakopiańskim starostwie, zobaczyli obrazki niczym z amerykańskich filmów. W holu urzędu przez cały dzień trwał spór między Markiem Koziołem, prowadzącym hotel Chałubiński, a urzędnikami starostwa. Poszło o prawo własności do... korytarza.

- Decyzją sądu z 31 marca, powinienem opuścić pomieszczenia zajmowane przez mój hotel - mówił wczoraj Marek Kozioł, przedsiębiorca, ostatni naczelnik Zakopanego za PRL. - Zgadzam się z wyrokiem i opuszczę to miejsce, ale mam dalej prawo przebywać na korytarzu (to wspólny hol prowadzący do hotelu i biur starostwa). Nie pozwolę, by urzędnicy chodzili po "moim", dlatego wybudowałem ścianki działowe.

Zobacz także: Związek Podhalan nie chce dopuścić do przenosin Orkana

Jak dodaje biznesmen, choć nie ma praw własności do budynku, pozostanie w nim, bo uprawnia go do tego porozumienie zawarte w 2002 roku ze starostą Andrzejem Gąsienicą Makowskim. Samorządowiec zobligował się wówczas do pokrycia kosztów remontu. - To jest 7 milionów złotych. Wyremontowałem łazienki, pokoje, a nawet całą piwnicę i kuchnię. Położyłem nowe tynki. Na wszystko mam rachunki. Dopóki starosta mi tego nie odda, nie opuszczę budynku - dodaje Kozioł.
Pierwsza ścianka działowa powstała w czwartkowe popołudnie. Wczoraj rano zaprotestowali przeciw niej urzędnicy, bo stanęła po stronie pomieszczeń, które zgodnie z wyrokiem sądu należą do starostwa. Ściankę więc rozebrano. Marek Kozioł postanowił wybudować ją od nowa. Tym razem po swojej stronie holu.

Na miejsce przybyła prywatna ochrona i powiadomiona przez starostwo policja. Funkcjonariusze stwierdzili, że biznesmen nie ma pozwolenia na budowę ścianek, ale może je postawić, o ile nie przekroczą 3 metrów wysokości.

- Pan Marek nie ma żadnego prawa własności do budynku. Nie jest jego lokatorem ani najemcą. Powinien go niezwłocznie opuścić - twierdzi starosta Andrzej Gąsienica Makowski. - Procesujemy się o ten budynek od 15 lat i na razie wszystko wygrywamy. Wkrótce zwołam konferencję i pokażę, jak wygląda te rzekome 7 milionów złotych, które pan Marek ponoć zainwestował. Takiej dewastacji i wandalizmu mienia publicznego dawno nie widziałem - dodaje starosta, który, mimo że był wczoraj w pracy, nie wyszedł do stojącego na korytarzu Kozioła.

Według Kozioła, jego kancelaria prawna wysłała do starostwa żądanie opuszczenia zajmowanych przez urzędników biur. Jeśli tego nie spełnią, zamuruje drzwi do korytarza, gdzie znajdują się biura. - A wtedy w holu otworzę sklep spożywczy albo motoryzacyjny. Muszę z czegoś przecież żyć - dodaje biznesmen.

Starosta Makowski chce pozwać Kozioła do sądu za wandalizm, a Kozioł starostę - za niegospodarność.

A co ty sądzisz o tym sporze? Wypowiedz się! Weź udział w naszej sondzie!

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto