Z Romualdem Szczepaniakiem, byłym burmistrzem Zbąszynia rozmawia Roman Rzepa
Minęło 20 lat działalności samorządów gminnych. Czy w tym okresie były lepsze i gorsze czasy dla władz lokalnych?
- Najbardziej cenię sobie okres istnienia Unii Wolności. Wówczas powstało wiele regulacji prawnych, które sprzyjały rozwojowi samorządności. Niestety w późniejszym okresie dołożono gminom zadań bez odpowiedniego wsparcia finansowego. Drugi sprzyjający czas nastąpił krótko przed i po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wówczas dzięki unijnym dotacjom niektóre z okolicznych gmin zrobiły znaczny postęp w dziedzinie infrastruktury.
Czy mieszkańcy gminy Zbąszyń w pełni wykorzystali możliwość decydowania o swej małej ojczyźnie?
- Całe mijające 20 lecie podzieliłbym na dwa okresy. Pierwszy, kiedy mieszkańcy (zwłaszcza wsi) brali czynny udział w realizacji wielu zadań. Budowa wodociągów, gazociągów, telefonizacja gminy oraz utwardzenie drogi w Nądni byłoby wówczas niemożliwe bez społecznego wsparcia. Wartość wymienionych inwestycji wykraczała wówczas poza możliwości finansowe gminy. Powstawały komitety, ludzie chcieli wiele zrobić dla swych miejscowości. W trzeciej kadencji rozpoczęło się wygaszanie społecznej inicjatywy, poprzez brak działań wspierających ze strony władz lokalnych.
Obecnie niewielki procent budżetu gminy przeznacza się na inwestycje. Czy pana zdaniem Zbąszyń stać na więcej?
- Trudno mi to oceniać, nie będąc już związanym z samorządem. Za mojej kadencji wydatki na inwestycje stanowiły od 30 do 38 procent budżetu i wcale nie oszczędzaliśmy na wszystkim. Z pewnością imprez też nie brakowało.
Cała rozmowa z byłym burmistrzem jutro w "Dniu Wolsztyńskim"
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?