Turniej 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw będzie wielkim świętem żużla. Jak co roku w maju polska stolica zamieni się w światowe centrum speedway’a. Stadion PGE Narodowy wypełni się niemal 50-tysiącami kibiców.
Po raz pierwszy w żużlowej karierze w takich okolicznościach ścigał się będzie zawodnik gorzowskiej Stali Szymon Woźniak, który przed rokiem wywalczył sobie stałe miejsce w cyklu Grand Prix.
– Nigdy nie jeździłem na tym torze, ale jestem dobrej myśli – powiedział Szymon Woźniak. - Wiem, co może mnie spotkać, bo kilka lat temu miałem możliwość wyjść na tor przy pełnych trybunach, bo komentowałem te zawody dla telewizji. Dlatego moja perspektywa w momencie, kiedy będę wyjeżdżał na tor podczas kwalifikacji czy zawodów nie zmieni się, bo wiem, czego się spodziewać. Będzie to bardzo pomocne.
Szymon Woźniak nigdy wcześniej nie był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix, dlatego przed sezonem zrobił wiele, by jak najlepiej przygotować się na nowe wyzwania. M.in. rozpoczął współpracę z byłym czterokrotnym mistrzem świata - Amerykaninem Gregiem Hancockiem.
- Taki był zamysł, żeby stworzyć sobie komfort posiadania w swoim teamie kogoś, kto był po drugiej stronie barykady względem mnie – stwierdził zawodnik Stali. - Moje doświadczenie w Grand Prix jest małe, a na torach tymczasowych zerowe. Szukałem właśnie osoby, która mogłaby mi pomóc, padło na Grega. Nie mogłem sobie nikogo lepszego wymarzyć. To nie jest zabieg marketingowy, podchodzimy do tego pod względem sportowym. To nie jest umowa jedynie na 11 rund Grand Prix, tylko na cały rok.
Trzy dni pracy i można kręcić kółka
Tymczasowy tor, o którym wspomniał żużlowiec z Gorzowa, powstał już na PGE Narodowym. Prace przy budowie przebiegały bardzo sprawnie. 2 maja na stołecznym stadionie rozgrywany był finał piłkarskiego Pucharu Polski, a już kolejnego dnia na obiekt wjechał ciężki sprzęt.
- 3 maja rano rozpoczęło się wyznaczanie miejsc pod montaż band, które zostały zamontowane w ciągu sześciu-siedmiu godzin – tłumaczył Krzysztof Gałandziuk, komisarz toru w PGE Ekstralidze. - W kolejnych dwóch dniach układana była nawierzchnia toru. Chcemy powtórzyć to, co udało się zrobić kilka lat temu, czyli najfajniejsze ściganie w Warszawie. Warunki nam sprzyjały, bo było ciepło. Lata doświadczeń na PGE Narodowym pozwoliły na wyciągnięcie bardzo wielu wniosków. Widzę, że sposób układania toru bardzo różni się od tego, co było kiedyś. W zasadzie po trzech dniach można kręcić próbne kółka.
W środę 8 maja odbył się tradycyjny test toru na PGE Narodowym. Jak co roku, wzięli w nim udział juniorzy, którzy ścigali się w turnieju par. Jednym z testerów tymczasowej nawierzchni był młodzieżowiec Stali Gorzów Oskar Paluch, w sześciu startach zdobył 13 pkt. Jego parterem z pary był Franciszek Majewski (Polonia Bydgoszcz), zdobywca 4 pkt. – To wielka frajda dla chłopaków, którzy mogli pokręcić trochę kółek na takim torze, a dla toru to sprawa bezcenna, bo został m.in. trochę „przerzucony” – dodał Krzysztof Gałandziuk.
Sobotni (11 maja) turniej rozpocznie się o godz.19.00. Zawody z cyklu Grand Prix na PGE Narodowym zostaną rozegrane po raz ósmy. Pięć razy na podium stawali reprezentanci Polski, ale ani razu nie wygrali. Przed rokiem triumfował Fredrik Lindgren, drugi był Jack Holder, a trzeci Bartosz Zmarzlik.
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?