Justyna od kilku lat związana jest z klubem Sabun w Długołęce, w którym trenuje taekwondo pod okiem mistrza Piotra Dzieszuka. Jej kimono ozdabia czerwony pas, informujący potencjalnych napastników – „uważaj, ja naprawdę potrafię walczyć”. O umiejętnościach Justyny świadczą liczne tytuły, po które sięgała w trakcie swojej kariery. Sukcesy na mistrzostwach Polski oraz zwycięstwa w regionalnych zawodach a do tego silna determinacja i chęć samodoskonalenia nie mogły przejść niezauważone. Justyna została powołana do kadry narodowej i będzie reprezentować Polskę na mistrzostwach świata w Rzymie.
Rozrabiaka, która stała się mistrzynią
Justyna rozpoczęła swoją przygodę z taekwondo pięć lat temu. Jak sama tłumaczy zawsze miała w sobie za dużo energii, którą musiała jakoś rozładować. Najlepszą receptą okazały się sporty walki. - Prosiłam rodziców, żeby zapisali mnie na sztuki walki i choć na początku podchodzili do tego z dystansem, po pewnym czasie byli zadowoleni, bo już tyle nie rozrabiałam w domu. Dzisiaj są moimi najwierniejszymi kibicami, szczególnie tata, który nie opuszcza żadnych zawodów i bardzo mi dopinguje – mówi. Już na pierwszych zawodach, którymi były mistrzostwa powiatu oleśnickiego, Justyna zajęła drugie miejsce. To dodało jej pewności siebie i pokazało, że jeśli włoży w treningi więcej pracy będzie kiedyś najlepsza. Na kolejne sukcesy nie trzeba było długo czekać. Mistrzostwo województwa i Polski ciężka praca, udział w obozach treningowych zaowocowały powołaniem do kadry narodowej. Teraz celem numer jeden są lipcowe mistrzostwa świata. – Wiem, że czeka mnie dużo pracy. Oczywiście medal byłby spełnieniem marzeń, ale największą nagrodą jest to, że będę mogła stanąć naprzeciw najlepszych zawodniczek z całego świata oraz, że będę reprezentować swój kraj – mówi Justyna.
Adept taekwondo – wzór człowieka
Nad formą i przygotowaniem fizycznym naszej reprezentantki czuwa mistrz Piotr Dzieszuk, założyciel klubu sportowego Sabun w Długołęce. Według niego Justyna ma bardzo duży potencjał, żeby sięgnąć po najwyższe trofea. – O przyszłości zadecydują najbliższe lata treningów. Wielu zawodników mimo, że osiąga dobre wyniki nie ma w sobie na tyle dużej determinacji, by trenować i poświęcić się temu, co robią w pełni. Przez to bardzo często odpadają. Justyna do nich nie należy. Choć ma dopiero 14 lat widać, że jest bardzo zdeterminowana i poświęca sztukom walki większość swojego czasu. Jeżeli to utrzyma i dalej będzie się rozwijać w takim tempie, wszystko przed nią – mówi mistrz Piotr Dzieszuk. Taekwondo stało się dla Justyny sposobem na życie. Poza umiejętnościami czysto technicznymi i fizycznymi, sztuki walki pokazały jej w jaki sposób postępować i jakim być człowiekiem. – Dzięki treningom nauczyłam się, że nie wolno się w życiu poddawać. Nie zawsze da się wygrywać, ale z porażki trzeba umieć wyciągać wnioski. Mistrz Choi Jung Hwa (syn twórcy taekwondo) powiedział kiedyś „Jeżeli spotkasz kiedyś na ulicy wzór człowieka, to chciałbym żebyś pomyślał: to na pewno jest adept taekwondo”. I tym się w życiu kieruję – opowiada Justyna.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?