Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

RĄBIŃ - Kościół będzie uratowany?

Karolina Sternal
Kościół opasano klamrami, a fundamenty wzmocniono betonowymi kolumnami
Kościół opasano klamrami, a fundamenty wzmocniono betonowymi kolumnami Janusz Romaniszyn
Niebezpieczeństwo zawalenia się kościoła w Rąbiniu minęło. Dzięki odwiertom, klamrom oraz 300 tonom betonu, proces osiadania i pękania zabytkowego obiektu został zahamowany. Najbliższe miesiące pokażą, czy podjęte wysiłki zakończą się ostatecznym sukcesem. Wierzą w to parafianie i proboszcz, który już zbiera następne fundusze potrzebne do kontynuowania niezbędnego remontu zamkniętej od maja świątyni.

O tym, że kościół wymaga poważnego remontu, wiedziano od dłuższego czasu. Jednak obecny proboszcz, który objął parafię w ubiegłym roku, nie miał rozeznania, że sytuacja jest aż tak dramatyczna. Pęknięć na ścianach, które były widoczne już wcześniej, po zakończeniu zimy zaczęło przybywać w zastraszającym tempie. W maju Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał nakaz zamknięcia świątyni z uwagi na niebezpieczeństwo katastrofy budowlanej. Wierni przenieśli do sali wiejskiej najcenniejszą część wyposażenia oraz przedmioty kultu, a na teren wokół kościoła i do jego wnętrza wkroczyli fachowcy zajmujący się ratowaniem zabytków.

– Stan był wtedy taki, że boczne kaplice były całe podstemplowane. Pęknięcia były także widoczne w innych miejscach, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz kościoła. W kilku miejscach wokół świątyni, był także pęknięty grunt – przypomina ks. Ryszard Jankowski, proboszcz parafii w Rąbiniu.

Przez dwa miesiące, po zamknięciu kościoła, wywierconych zostało wokół fundamentów świątyni 156 otworów o głębokości do siedmiu metrów, w które pod ciśnieniem wtłoczono beton. W ten sposób powstała sieć kolumn, których zadaniem jest ustabilizowanie całej konstrukcji pochodzącego z XVI wieku zabytku. Dodatkowo, na wysokości stropu, cały kościół został opasany metalowymi klamrami. Z kolei ten zabieg ma zespolić główną część świątyni z późniejszymi dobudówkami, szczególnie barokowymi kaplicami bocznymi. W trakcie robót potwierdziły się także wcześniejsze ustalenia, że ściany kościoła zostały wzniesione na fundamencie z polnych kamieni, które nie były we właściwy sposób spojone. Dodatkowym zagrożeniem są korzenie znajdujących się wokół świątyni wiekowych lip, które wrosły pomiędzy kamienie fundamentu.

– Koszt wykonanych do tej pory prac wynosi 482 tys. zł – informuje ks. Ryszard Jankowski. – W tym dziele wsparły nas samorządy: województwa wielkopolskiego, powiatu kościańskiego oraz gminy Krzywiń. Jednak na szczególne słowa podziękowania zasługują parafianie, którzy nie szczędzili własnego czasu i pracy, aby pomóc w ratowaniu kościoła. W ciągu dwóch miesięcy zebrali 40 tys. zł, co dla tak niewielkiej parafii jak nasza, jest dużym osiągnięciem. Przez pół roku świątynia będzie monitorowana przez specjalistów. W tym czasie proboszcz będzie szukał funduszy na dalsze prace.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto