Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyprostynia. Przywraca do życia i nadaje blasku starym, zabytkowym - pojazdom Fiat 500, Wartburg [ZDJĘCIA]

Redakcja
Mechanik samochodowy z wielkim sercem, Stefan Tomczak z Przyprostyni remontuje i odnawia stare zabytkowe pojazdy. Jest on również pasjonatem starych pojazdów. Przywraca do życia i nadaje blasku starym, zabytkowym - pojazdom Fiat 500, Wartburg

Przywraca do życia i nadaje blasku starym, zabytkowym - pojazdom Fiat 500, Wartburg

W warsztacie mechanika zawsze znajdują się stare pojazdy, które niejednokrotnie są tak zniszczone, że swoim wygladem przypominają “sitko”. Obecnie stoją tam dwa starocie, którym stopniowo przywraca pierwotny blask. A nie jest to takie łatwe, ponieważ wiele części musi sam dorobić, albo sciągać je z różnych zakątków kraju, a nawet od sąsiadów z zagranicy.

Dwa wraki czejaką na odnowę
Obecnie w warsztacie znajdują się wraki niczym niepodobne do Fiata 500, czy Wartburga. Wartburg kombi z 1963 roku wyprodukowany przez fabrykę VEB Automobilwerk Eisenach w dawnej Niemieckiej Republice Demokratycznej. - Pojazd nie jest aż tak bardzo zniszczony ponieważ około 30 lat stał w garażu nieużytkowany, zasmarowany tawotem. W końcu jego właściciele postanowili go wyremontować i doprowadzić do stanu jaki był nieomal w roku produkcji. Właścicielem pojazdu jest Niemiec, wcześniej odnawiałem jego znajomemu Trabanta. Prace przy aucie są głównie blacharskie - mówi Tomczak.

Części trzeba wyczyścić i zakonserwować. Naprawić trzeba również silnik. Całość rozebrać i polakierować. Remont może zająć i nawet pół roku, ponieważ Tomczak nie pracuje przy nim codziennie. - Żeby podejść do takiej pracy nieraz potrzebne jest „natchnienie” z uśmiechem dodaje Tomczak. Tapicerka jest w miarę dobra, i właściciel auta pozostawi ją w oryginale.

Fiat 500 wyprodukowany w latach 60, przez włoski koncern motoryzacyjny FIAT wygląda niczym pajęczyna.
Jest to nieduże autko, a wszystkie rozpadające się części zostaną zastąpione nowymi. - Do wymiany jest bardzo dużo. Jest to dość kosztowne hobby, jednak dla pasjonata najważniejsze jest przywrócenie pojazdu do takiego stanu aby wyjechał na ulice. Jest to żmudna ale spokojna praca, a ja lubię to robić dodaje mój rozmówca. Ten fiacik jest z naszego terenu i w przyszłości będzie poruszał się ulicami Zbąszynia.

Czy śledzi pan dalsze losy remontowanych pojazdów?
- Jak najbardziej, jestem ich dalszym losem zainteresowany. Kilka lat temu remontowałem autobus – popularnego „Ogórka”. Żeby złożyć i wyremontować go, potrzebne było bardzo dużo nowych części. Były dorabiane, a nawet ściągane z Litwy. Remontu autobusu podjąłem się z sentymentu. Kiedy byłem mały to takimi autobusami często jeździłem, wówczas był to pojazd bardzo luksusowy. Po opuszczeniu warsztatu prace przy nim nic się nie posunęły dalej. Szkoda.

Natomiast ciągnik Porsche-Diesel, niewielki pojazd tej firmy, wyprodukowany w 1956 roku pod nazwą Porsche diesel Allgaier był remontowany około pół roku, bo pojazd był bardzo zaniedbany gdyż pracował w gospodarstwie. Po remonciw wypiękniał i teraz nie będzie musiał już pracować. Ma się całkiem dobrze i chociaż na stałe garażuje w Niemczech, to na wrześniowe dożynki w Babimoście przyjechał i brał udział w korowodzie. To cieszy – komentuje pan Stefan.

Mechanik już dzisiaj zapewnia, że jeśli te dwa pojazdy opuszczą Przyprostynię to na ich miejscu znajdą się inne.

Romantyczny Bieg Parami w Nowym Dębcu

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto