18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Propozycja na wakacje. Menton - Lazurowe Wybrzeże. [ZDJĘCIA,VIDEO]

Roman Rzepa
Tanie wakacje w Menton - francuskiej stolicy cytryn, położonej u podnóża Alp, nad czystym morzem

Francuzi uwielbiają wypoczywać na kempingach, które w tym krają bywają najlepiej wyposażone. Co więcej w każdym mieście nastawionym na turystykę, działają kempingi komunalne, które są dotowane przez państwo. Stąd też pobyt na nich, kosztuje bardzo niewiele, nawet biorąc po uwagę polską kieszeń. Jeden nocleg we własnym namiocie z samochodem, na kempingu Saint Michele w Menton kosztuje 100 zł. Jest też możliwość wypożyczenia lodówki za niewielką dopłatą. Kemping położony jest wysoko na zboczu, skąd widać prawie całe urocze Menton. Pierwszy wjazd wąską i krętą drogą do góry, budzi u kierowcy katastroficzne wizje, zwłaszcza podczas mijania się z innym pojazdem. Podczas wjeżdżania, można zwątpić czy na końcu będzie jakikolwiek kemping. Jakież jest zdziwienie takiego kierowcy, kiedy po dotarciu na Camping St Michel, okazuje się że stoją tam ogromne kampery. Jednak widoki i cisza, panująca zwłaszcza w nocy, wynagradza wszelkie trudy. Warto dodać, że tam u góry w ogóle nie słychać miejskiego zgiełku. Na plaże można zejść dwoma trasami. Pierwsza stroma licząca ponad 300 stopni, druga o nieco łagodniejszym nachyleniu. Powrót z plaży wymaga pewnego wysiłku, co jest znakomitą okazją, do zgubienia nadmiaru kalorii.
Pani w recepcji jest cudownie zakręcona i przyjazna, nie mówi po angielsku. Każdemu załatwiającemu sprawy meldunkowe, przyglądał się kudłaty piesek leżący wprost na blacie. Warunki sanitarne są dobre. Występują oddzielne umywalki do mycia, oddzielne do prania i jeszcze inne do mycia naczyń. Czysto, tanio, spokojnie i pięknie. Jest to raczej spokojne, rodzinne, miejsce w którym życie towarzyskie zamiera po godz. 22.
Pochodzenie turystów bywa dość zróżnicowane. Oczywiście są Francuzi. Co niektórzy sprawiali wrażenie, jakby tam mieszkali co najmniej przez cały sezon. Inwalida z córką zajmował dość sfatygowany namiot, nad którym powiewała flaga Olympique Marsylia. Francuski kibic co wieczór głośno dyskutował z rodakiem, który codziennie jakby po pracy docierał na kemping późnym popołudniem. Byli też Niemcy. Jeden z nich starszy gość, między 50 a 60 tką, przyjechał motocyklem krosowym. Z kolei w cieniu drzew biwakowała niemiecka rodzinka z trójka małych dzieci. Byli też Szwajcarzy i Włosi. Z kolei naszych rodaków jak na lekarstwo. Na całym polu namiotowym były, tylko dwie polskie rodziny. Na ulicach zdecydowanie częściej można usłyszeć rosyjski niż polski język. Co więcej bywa, że dla Rosjan publikowane są niektóry broszury, objaśnienia itd. Z koli na plażach najwięcej jest Włochów.
W Menton jest kilka marketów, m.in. ogromny dwupoziomowy intermarche, w którym można kupić wszystko. Jednak tam trzeba jechać samochodem. Po drodze z plaży mamy do dyspozycji mały markecik, w którym też dostaniemy produkty na kolacje. Warto zabrać ze sobą butle turystyczną. Ceny artykułów spożywczych porównywalne do polskich. Oczywiście ogromny wybór win. Ceny zaczynają się od euro za butelkę, można też kupić 5 litrowy baniaczek za 4,5 euro. Przy plaży obok starówki jest mała piekarnia, gdzie można skoczyć po pyszne gorące bagietki. Całe mnóstwo restauracji, kafejek, kawiarni, niekiedy jeden stoliczek z dwoma krzesłami, to wszystko czeka na turystów. Za najtańszą pizzę trzeba położyć 10 euro. Warto dodać, że ich grubość dalece odbiega od polskich standardów. Jako, że Menton jest stolicą cytryny, wszędzie można się natknąć na różne przetwory z tego owocu. W niektórych lokalach podają lemoniadę, wytwarzaną na miejscu ze świeżych owoców.
Znajduje się tu też przepiękny kompleks charakterystycznych dla tego miasta kamienic, wybudowanych na zboczu. Wszystkie są w kolorach Prowansji od różnych odcieni żółci, przez pomarańczowe do bordowych barw. W oknach królują okiennice i ...koty. Te czworonogi są wszędzie i co więcej większość zadbana i zupełnie oswojona. Chętnie nadstawiają grzbiety by je pogłaskać. Warto po całym dniu wygrzewania się w słońcu i pływaniu w czystym morzu, zanurzyć się w bardzo wąskie uliczki wspomnianej starówki.
Wspinając się cały czas do góry tym swoistym labiryntem, można dotrzeć do zabytkowego cmentarza znajdującego się na szczycie wzniesienia. Na cmentarzu położonym na wzgórzu nad miastem, jest sporo polskich nazwisk. Było to ulubione miejsce dla majętnych ludzi chorych na gruźlice. Łagodny klimat
korzystnie wpływał na organizm zmęczony walka z chorobą. Są tam też groby arystokratów w tym też polskich. Uwagę przykuwają też mogiły i mauzolea rosyjskich rodzin arystokratycznych i carskich oficerów. Na cmentarzu w Menton znajduje się przepiękny nagrobek niejakiej Janiny z Jełowickich Lewandowskiej (ur. 13 lipca 1885 - zm. 12 września 1912). Jest dzieło Donato Barcaglio, znanego rzeźbiarza włoskiego, laureat licznych nagród tak w Europie, jak i w Ameryce, a także właściciela największej pracowni rzeźbiarskiej w Mediolanie. Pomnik ma formę masywnego, elegancko zdobionego sarkofagu z otwartym wiekiem, z którego ulatuje piękna, spowita w miękki całun, postać młodej kobiety. Identyczna rzeźba znajduje się na Powązkach.
Warto zrobić sobie pieszą wycieczkę do wyżej położonej uroczej miejscowości, zwanej Castelar. Występuje tam tylko charakterystyczna prowansalska zabudowa, zdobiona mnóstwem kwiatów w doniczkach.
Dojazd do Menton jest dość prosty. Praktycznie jedzie się od Polski, cały czas autostradą przez Niemcy do Lindau. Po przekroczeniu granicy z Austrią, po kilku kilometrach wjeżdża się do Szwajcarii. Później dalej przez Włochy dociera się do Menton, które znajduje się kilkanaście kilometrów za granicą. Z Wolsztyna droga liczy około 1550 km. Pobyt w tym mieście, może też stanowić doskonałą bazę w celu wyjazdów do innych znanych kurortów francuskiej riwiery.

Poniżej wspomnienia internautki:

Wyruszamy zaraz po śniadaniu i po ok. godzinnej jeździe autostradą docieramy o 10:00 do celu naszej wyprawy. Wbrew moim wyobrażeniom miasto okazuje się bardzo ruchliwe, a jego ulicami przemieszcza się gęsta kawalkada pojazdów. Jadąc główną, prowadzącą od autostrady do miasta arterią de Sospel, podziwiamy z daleka wznoszący się na wzgórzu klasztor Zwiastowania, ufundowany w 1660 r. przez siostrę księcia Monaco Izabellę, jako wyraz wdzięczności za uratowanie
miasta od plagi trądu. Położone na zboczach wzgórz miasto wprost tonie w soczystej zieleni. Tarasowo uprawiane są tu wszelkiego typu owoce cytrusowe, a kwiaty i roślinność tropikalna znajdują tu szczególnie sprzyjające warunki klimatyczne. Znalezienie wolnego miejsca do zaparkowania przy Avenue de Sospel okazuje się niemożliwe, więc jedziemy dalej w kierunku wybrzeża Avenue de Verdun, a następnie skręcamy w lewo w kierunku portu. Wolne miejsce niemal cudem znajdujemy na parkingu położonym nieopodal bastionu, zbudowanego w 1636 r. dla obrony miasta przez księcia Monaco Honore II.
Szeroką, ocienioną palmami Quai Bonaparte kierujemy się w stronę Starego Portu, gdzie na falach kołyszą się dziesiątki, a może nawet setki, białych jachtów. Przed nami widok na Wzgórze Garavan, gdzie w otoczeniu ogrodów z tropikalną roślinnością stoją rezydencje bogatych arystokratów i śmietanki towarzyskiej, po lewej stronie alei widać natomiast położone na niewielkim wzniesieniu Stare Miasto z piaskowymi i bladoróżowymi ścianami domów, zwieńczonych
czerwonymi dachówkami.
Przechodząc przez Plac du Cap zagłębiamy się w uliczki Starówki kierując ku bazylice św. Michała Archanioła. Kościół wzniesiony został w stylu barokowym w latach 1639-53, a inicjatorem jego budowy był książę Honore II, co potwierdza herb rodu Grimaldich, znajdujący się na wyłożonym mozaiką placu Saint-Michel. Front bazyliki zdobią posągi świętych oraz wysoka, 53 metrowa dzwonnica, którą dobudowano w 1701 r. Wnętrze kościoła wyłożone jest marmurem i bogato dekorowane pilastrami. Złocony ołtarz oraz zdobna ambona przyciągają oczy turystów. Do godności bazyliki mniejszej kościół został podniesiony w 1999 r. przez papieża Jana Pawła II. Tuż obok bazyliki stoi biało-różowa kaplica Niepokalanego Poczęcia, zbudowana w latach 1680-87 i należąca do zakonu Białych Penitentów. ( Penitens Blancs )
Mimo, że przemieszczających się tłumów turystów i tubylców spacer krętymi, pnącymi się pod górę, wąskimi uliczkami Starego Miasta sprawia prawdziwą przyjemność, a zacienione placyki oraz liczne zielone skwery i ogrody dają przyjemny chłód w ten upalny dzień, pozwalając na odpoczynek i złapanie chwili oddechu. W okolicach Place aux Herbes uwagę przyciąga stojący nieopodal Hotel Adhemar, zbudowany w 1766 r. i pięknie zdobiony w stylu Ludwika XV. Główna,
nieco szersza ulica Starówki – Rue Saint Michel – pełna jest kafejek, restauracji i sklepików. Ponieważ specjalnością Menton są konfitury z cytryn kupuję na spróbowanie trzy 250 g słoiczki. Oprócz tego kupuję na pamiątkę dla rodziny i przyjaciół kilka pięknie pachnących woreczków z suszoną lawendą. Bądź, co bądź jesteśmy w Prowansji, która z lawendy słynie.
Mijając Eglise Reformee de France, ocienioną palmami Rue de la Republique dochodzimy do Ratusza miasta -Hotel de Ville. Na znajdującym się przed nim niewielkim, pełnym zieleni i kwiatów placyku stoi pomnik Luisa Lavrentiego. Znajdująca się w Ratuszu Sala Ślubów z bogato zdobionymi freskami ścianami i oświetleniem o roślinnych kształtach zaprojektowana została przez Jeana Cocteau, którego muzeum znajduje się w XVI-wiecznej twierdzy przy porcie. Nieco dalej za Ratuszem, przy Rue Patrouneaux, w otoczeniu palmowego ogrodu stoi zdobny w elementy mauretańskie gmach Instytutu Arabskiego.
Główne arterie miasta, biegnące równolegle do siebie: Avenue du Verdun i Avenue Boyer przedziela szerokie pasmo zielone ogrodów Bioves. Pośród ulicznego ruchu można tu przysiąść na ławeczce i napawać oczy kwiatowymi rabatami i pióropuszami palm. Ogrody zdobią fontanny i posągi, a oddali podziwiać można otaczające Menton, surowe szczyty Alp Nadmorskich.
To dzięki nim nawet energicznie wiejący minstral musi się trzymać z dala od miasta, aby nie naruszyć trwającej tu cały rok wegetacji roślin. Obieramy drogę poprzez ogrody w kierunku północnym, napawając oczy urokiem okolicznych, pokrytych bujną roślinnością wzgórz, pośród której bieleją domy, wille i hotele. Tuż przy końcu Jardins Bioves napotykamy na targ. Na straganach piętrzą się dziesiątki różnego gatunku owoców: cytryny, mandarynki, pomarańcze, daktyle. Oprócz tego można tu kupić ryby i owoce morza, sery, mięso, oliwę. Nachodzi
nas chętka na dorodne pomarańcze. Jest ich jednak tyle gatunków, że nie wiadomo, które wybrać. Co ciekawsze gatunki pochodzące z Włoch są tańsze niż francuskie. Decydujemy się na francuskie, bo włoskich kosztowaliśmy już kilkakrotnie w Ligurii. Są słodkie i soczyste, lepsze od włoskich.
Zielonym deptakiem wracamy kierując się ku morzu i promenadzie du Soleil. W tej eleganckiej, centralnej części Menton, przy Avenue Boyer usytuowany jest lśniący bielą, dwupiętrowy Palais de L`Europe oraz niższe lecz równie białe Casino.
Na rogu alei Verdun i Carnot stoi zbudowany w 1867 r. w stylu neogotyckim anglikański kościół św. Jana Ewangelisty. Jego wnętrze zdobią marmurowe posadzki oraz mozaiki we włoskim stylu. Wpływy włoskie są też widoczne i w innych budowlach na Starówce. Ostatecznie Menton dołączone zostało do Francji dopiero w 1861 r. na mocy Traktatu Paryskiego. Wcześniej należało ono do grafów Ventimiglia, a później do genuańskiej rodziny Vento, która w 1346 r. sprzedała je Karolowi Grimaldiemu, księciu Monaco.
Wzdłuż Promenade du Soleil ciągną się plaże Menton: Plage du Barrigo, Plage du Casino oraz Plage du Marche. Upał doskwiera, więc nie świecą one pustkami. Można przysiąść na jednej z ławek stojących na zielonym cypelku Esplanade Franeis Palmero.
Zakupy można też zrobić w hali targowej Marche Municipal, skąd warto się skierować na Stare Miasto w poszukiwaniu jakiejś jadłodajni. Zaledwie kilka
kroków dalej, na niewielkim placyku natrafiamy na prawdziwą obfitość poszukiwanych obiektów. Jest tu pizzeria Vezuwiusz, restauracja prowansalska, knajpka włoska l`Ulivo i kilka innych lokalików. Wybieramy Restaurant la Provence i zasiadamy przy stoliku na zewnątrz, dziwiąc się, że inni goście ponad konsumpcję na świeżym powietrzu przekładają jedzenie wnętrze lokalu. Zamawiamy sałatkę nicejską oraz placuszki socca, a do tego po kieliszku różowego
wina.

Po posiłku warto wybrać się na zwiedzanie ogrodów Menton. A jest w czym wybierać, bo miasto przecież słynie ze swych ogrodów. Jest tu położony w zachodniej części miasta piękny Jardin du Palais Carnoles położony przy letniej rezydencji książąt Monaco oraz leżący na północ od niego Jardin Serre de la Madone, założony w 1924 r. przez majora Lawrence Johnstona. Jest Jardin Maria Serena, założony w 1880 r. przez Brytyjczyka Maria Serena i Jardin Clos du Peyronnet należący do rodziny Waterfield. Na Wzgórzu Garavan leży rozległy Ogród Botaniczny Val Rahmeh, Jardin Les Colombieres założony przez wnuka brata Napoleona Bonaparte oraz Fontana Rosa. Wszystkie one oferują unikalne kolekcje egzotycznych roślin tropikalnych, podzwrotnikowych i śródziemnomorskich. Jak można zobaczyć na zdjęciach w przewodniku, ogrody zdobią liczne stawy, mostki, fontanny, pergole, altany, pawilony oraz pomniki i statuetki. Prawdziwy dylemat, który ogród wybrać, bo wszystkich niestety nie da się zobaczyć.
Wzdłuż ulic rue Partouneeaux , rue de la Republique i mniejszych ,u podnóża starówki, znajduje się mnóstwo sklepików z wyrobami z Prowansji i sporo
różnych lokali-restauracji, kafejek, barów shusi i.t.p. Jedynym minusem jest brak piaszczystej plaży. Ta, od strony pełnego morza jest skalista, a od strony zatoki przy porcie jachtowym zawiera drobne kamyki. To miasto jest z reguły omijane przez odwiedzających Lazurowe Wybrzeże. Niesłusznie ,bo jest bardzo malowniczo położone, eleganckie i nie brak w nim ciekawych zabytków. Z kolei o wiele bardziej było doceniane przez poprzednie pokolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Propozycja na wakacje. Menton - Lazurowe Wybrzeże. [ZDJĘCIA,VIDEO] - Zbąszyń Nasze Miasto

Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto