Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pakosław: Kacper potrzebuje protezę

Jakub Czekała
JC
Pakosław: Kacper potrzebuje protezę. Był 16 marca tego roku. 13-letni Kacper wrócił ze szkoły. Jednak nie siadł zmęczony przed telewizorem, a natychmiast pobiegł do swego wuja - rolnika. Chłopiec, jak mówi jego rodzina, to wulkan energii.

Pakosław: Kacper potrzebuje protezę

Bardzo ciągnie go do prac polowych, interesuje się rolnictwem. W wolnym czasie zawsze chodził do gospodarstwa. - Syn to lubi. Sam chce w przyszłości zostać nowoczesnym rolnikiem - opowiada jego mama.
Nic nie zapowiadało, że pomoc wujowi, a przy tym realizacja pasji i zainteresowań Kacpra zakończy się tragicznie. W feralny, marcowy poniedziałek tak właśnie się jednak stało. Po godzinie 15, chłopiec - uczeń lwóweckiego gimnazjum był już na polu między Pakosławiem a Chraplewem, razem ze swoim wujem.

Rozsiewali nawóz. Doszło do wypadku. Co się dokładnie stało? W sprawie nadal trwa prokuratorskie śledztwo, w którym wyjaśniane są wszelkie okoliczności zdarzenia, jednak efekt był taki, że wirniki maszyny wciągnęły nogę Kacpra, miażdżąc mu ją i łamiąc. Straż, karetka, helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Liczyła się każda chwila, chłopiec stracił dużo krwi, jego stan był krytyczny. Walka o życie, którą stoczyli poznańscy lekarze udała się. Chłopiec przeżył ten tragiczny wypadek. Szybko jednak on, jak i jego najbliższa rodzina usłyszeli wyrok - amputacja kończyny.

- Syn miał cztery operacje. W szpitalach spędził dwa miesiące, dwa tygodnie na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, a potem na chirurgii. Obecnie załatwiamy konsultacje ortopedyczne, wskutek których syn trafi na rehabilitację. Mamy się wstawić w szpitalu w połowie czerwca z protezą. Wypisali nam nawet papiery na nią. Jednak protezę sami musimy kupić - opowiada nam ze łzami mama.

Dofinansowanie na protezę z NFZ czy PCPR jest bowiem niewielkie i wystarczy jedynie na zakup takiej zupełnie podstawowej. Taka jednak nie przywróci chłopcu sprawności.

- Byliśmy u protetyka, Niemca. Obejrzał syna, zbadał, pokazał nam protezę, która byłaby idealna dla Kacpra, taka by mógł w przyszłości cieszyć się normalnym życiem. By mógł być normalnym nastolatkiem, biegać, rowerem jeździć, chodzić po schodach, spełniać swoje pasje, by mógł w miarę normalnie żyć. Proteza kosztuje jednak ponad 160 tysięcy złotych. Nie stać nas na nią - dodaje tata chłopca.

Jak już wspominaliśmy, jeszcze przed wypadkiem Kacper był wulkanem energii, lubił pomagać, trenował nawet wraz z siostrą podnoszenie ciężarów w klubie LKS Budowlani Nowy Tomyśl. - Ma nawet puchar za jedne zawody - dodaje mama chłopca. - Zarząd klubu kontaktował się z nami po wypadku. Zapewnili, że postarają się jakoś pomóc, że nie zostawią Kacpra, bo cały czas jest ich zawodnikiem - mówi.

Faktycznie ciężarowcy nie są obojętni wobec tragedii ich młodzieżowca. - Wypadek, który się zdarzył naszemu młodemu zawodnikowi, Kacprowi Hale bardzo nas poruszył - przyznaje trener Marcin Lampe. - Z niecierpliwością czekaliśmy na każdą wiadomość ze szpitala. Siostra Kacpra - Romka, która już od dłuższego czasu trenuje w klubie na bieżąco informowała nas o postępach w leczeniu. Wielką dla nas radością był moment, kiedy Kacper z rodzicami przyjechał do nas w trakcie ligowego meczu. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego, w jaki sposób ten młody chłopiec radzi sobie z tą sytuacją. Prezes klubu rozmawiał już z Kacprem i jego rodzicami w sprawie jego dalsze kariery sportowej. Jest to możliwe, ponieważ klub uruchomił podsekcję podnoszenia ciężarów dla osób niepełnosprawnych. Kacper bardzo pozytywnie się do tego pomysłu odniósł. Czekamy tylko na moment, kiedy zakończy się rekonwalescencja. Chcemy też oczywiście, w miarę naszych możliwości wspomóc Kacpra, bo wiemy że koszt protezy jest bardzo duży. Myślimy już o zorganizowaniu sporej imprezy charytatywnej dla Kacpra. Wiemy, że każda złotówka przybliży naszego zawodnika do poprawienia jakości jego życia. Prosimy też o pomoc nowotomyskie firmy - dodał.

Rodzice chłopca także nie są bezczynni i szukają sposobów, jak pomóc Kacprowi wrócić do normalności. Skontaktowali się m.in. z przedstawicielami Fundacji Jaśka Meli, która pomaga osobom po wypadkach, w wyniku których nastąpiła amputacja. Do spotkania jeszcze nie doszło, jednak, gdy tylko rodzinie uda porozumieć się z Fundacją, ta ostatnia powinna uruchomić konto, za pośrednictwem którego, będzie można Kacprowi pomóc. Chętni wesprzeć, na ten moment kontaktować mogą się z LKS „Budowlani” na adres e-mail: [email protected] lub z naszą redakcją pod numerem: 514 800 939. Przekażemy wówczas kontakt do rodziny.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto