Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Fiorentina. Włosi pałają żądzą rewanżu. Kolejorz znów chce sprawić niespodziankę!

SZKI
W czwartek wieczorem na Bułgarskiej szykują się ogromne emocje. Lech Poznań zagra z Fiorentiną w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Włosi pałają żądzą rewanżu, natomiast Kolejorz znów chce sprawić niespodziankę.

LECH POZNAŃ - FIORENTINA: RELACJA NA ŻYWO TUTAJ

Starcie Lecha Poznań z Fiorentiną odbędzie się w czwartek, 5 listopada o godzinie 21:05. W pierwszym spotkaniu Kolejorz sensacyjnie wygrał z liderem Serie A na jego boisku 2:1. Piłkarze mistrza Polski wierzą, że są w stanie sprawić kolejną niespodziankę. - Byliśmy w stanie wygrać z nimi we Florencji, to dlaczego nie możemy tego powtórzyć na Bułgarskiej - pyta Kebba Ceesay.

- Kiedy ostatnio się z nimi mierzyliśmy, również byli liderem Serie A. My jednak o tym nie myśleliśmy i po prostu pojechaliśmy tam zagrać dobre spotkanie. Teraz spróbujemy zrobić to ponownie i zobaczymy, jakim wynikiem zakończy się czwartkowe starcie. W europejskich pucharach nie gra się co tydzień, dlatego to wielka przyjemność mierzyć się z tak dobrymi piłkarzami - uważa Abdul Aziz Tetteh, który ostatnio "wygryzł" z podstawowego składu Kolejorza kapitana Łukasza Trałkę.

ZOBACZ TAKŻE:

Lech Poznań pod wodzą trenera Jana Urbana spisuje się wybornie. Mistrzowie Polski wygrali trzy spotkania, a w dwóch podzielili się punktami z rywalem - Ostatnio idzie nam trochę lepiej. Myślę jednak, że możemy być jeszcze lepsi. Musimy dalej ciężko pracować i zobaczymy, co z tego wyjdzie - zapewnia Tetteh.

Fiorentina do tej pory tylko raz mierzyła się z polskim zespołem w europejskich pucharach. Szesnaście lat temu "Viola" wygrała z Widzewem Łódź 3:1 u siebie oraz 2:0 na wyjeździe i awansowała do czwartej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów.

Teraz przed rewanżem na Bułgarskiej trener włoskiej drużyny jest pewny siebie. - Nie mam wątpliwości, że mimo porażki w pierwszym meczu z Lechem i tak awansujemy z tej grupy - zapowiada Paulo Sousa.

Lech Poznań: Czytaj więcej o Kolejorzu TUTAJ

Szkoleniowiec traktuje spotkanie w Poznaniu bardzo poważnie. "Viola" w ostatnim pojedynku ligowym rozbiła Frosinone 4:1, mimo że w tym meczu odpoczywało kilka największych gwiazd. W starciu z beniaminkiem rezerwowymi byli Davide Astori, Jakub Błaszczykowski, Fernando Bernardeschi, Josip Ilicić oraz najlepszy strzelec zespołu Nikola Kalinić. Dopiero po godzinie gry na murawie pojawił się Giussepe Rossi. Wszystko po to, żeby w Poznaniu kluczowi piłkarze Fiorentiny byli w pełni sił.

Drugie zwycięstwo z liderem Serie A byłoby fantastyczną sprawą, jednak kibice Poznańskiej Lokomotywy nawet remis wzięliby w ciemno. Podopiecznym Urbana pozostaną bowiem jeszcze dwa mecze w fazie grupowej Ligi Europy z FC Basel oraz Belenenses, a wydaje się, że osiem punktów może spokojnie wystarczyć do wyjścia z grupy I (w tej chwili Kolejorz ma na koncie cztery "oczka" i zajmuje drugie miejsce w grupie).

Bilety na czwartkowy mecz sprzedają się bardzo dobrze. Lech Poznań jest przekonany, że na trybunach zasiądzie przynajmniej 30 tysięcy widzów. Transmisja z Bułgarskiej w Canal Plus Sport oraz TVP Regionalna.

Zajrzyj na BUŁGARSKĄ.PL: Serwis kibiców Lecha Poznań!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto