Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seria pożarów w Zbąszynku. Paliły się kolejne obiekty

Roman Rzepa
Seria pożarów w Zbąszynku. Paliły się kolejne obiekty
Seria pożarów w Zbąszynku. Paliły się kolejne obiekty Foto. Roman Rzepa
Działkowcy przerażeni - seria pożarów w Zbąszynku. Paliły się kolejne obiekty. Policja szuka podpalacza

Seria pożarów w Zbąszynku. Paliły się kolejne obiekty

13 stycznia paliły się 4 altany na ogródkach działkowych w trzech różnych miejscach.

W gaszeniu pożaru brały udział 3 jednostki OSP z gminy Zbąszynek.

Podpalenia w Zbąszynku

Alicja Wodecka pierwsza gasiła pożar w Zbąszynku

Irena Wodecka mówi, że córka Alicja będąc w domu ( mieszkają na ul. Wojska Polskiego ) ok. godz. 19.15 z okna zauważyła łunę ognia nad ogródkami działkowymi.
- Szybko się ubrałam i pobiegałam na działkę, w kierunku najbliższej palącej się altany. - mówi Alicja Wodecka - Zauważyłam słupy ognia jeszcze w dwóch innych miejscach. Będąc w drodze dzwoniłam na 112. Po dojściu do palącej się altany zobaczyłam, że niedaleko znajdują się beczki z wodą i wiadra. Nie namyślając się zaczęłam gasić pożar. Pomagał mi jeden z mieszkańców Zbąszynka, który lał wodę na stojącą obok drugą altanę. Tam zaczął się palić dach. Po chwili przybyli strażacy i przystąpili do gaszenia pożaru.

Paliły się też budynki kolejowe w Zbąszynku

Pracownik z IKEA Industry w pobliskiej Chlastawie powiedział, że z okna zakładu ok. godz. 21.00 zauważył snop ognia dochodzący do 15 m. wysokości nad budynkami PKP. Widział jak do ogrodzenia podchodzą pracownicy zakładu IKEA sprawdzić co się stało. Świadkowie zdarzenia byli ok. 100 metrów od pożaru, czuli wysoką temperaturę jaka panowała w pobliżu.

O zdarzeniu natychmiast powiadomiono Straż Pożarną. Do pożaru przybyły cztery jednostki Straży Pożarnej.
Budynki PKP od dawna nie były użytkowane. Przed laty służyły wagonowni kolejowej.

PSP informuje - Kolejny pożar w Bronikowie

Spalone cztery altany ogrodowe, drewniana wiata magazynowa oraz szopka z narzędziami ogrodowymi to żniwo nocnej „pracy” piromana na terenie gminy Zbąszynek. Do podpaleń doszło w nocy 13-14 stycznia 2014 roku. Pierwsze zgłoszenie do powiatowego stanowiska kierowania wpłynęło o godzinie 19.15. Emerytowany policjant mówił dyspozytorowi, że w odległości około 150 metrów od Zbąszyneckiego Orlika, w centrum ogrodów działkowych widzi bardzo duży ogień. We wskazane miejsce zadysponowano dwa zastępy miejscowych strażaków ochotników. Jakież było ich zdziwienie po dojeździe. Okazało się bowiem, że nie płonie jedna altana, a... cztery! Wobec takiego stanu na pomoc wezwano dwie ekipy druhów z ochotniczej straży pożarnej z Dąbrówki Wielkopolskiej. Pomimo wysiłków strażaków nie można było zbyt wiele zrobić. Drewniane altany płonęły niczym pochodnie. Po ugaszeniu ognia ratownicy dokładnie przeszukali pomieszczenia altan w celu wykluczenia obecności w zgliszczach ewentualnych ofiar. Na szczęście nikogo nie znaleziono. Podczas tych czynności, tuż przed godziną dwudziestą drugą alarmowe dzwony znowu rozbrzmiały. Tym razem wpłynęło zgłoszenie o palącej się wiacie przy ulicy Kolejowej w Chlastawie. Strażacy z ulicy sportowej w Zbąszynku czym prędzej przegrupowali się do wskazanego pożaru w Chlastawie. Do pomocy zmęczonym druhom wyjechali koledzy świebodzińskiej jednostki ratowniczo-gaśniczej w sile dwóch zastępów. Po dojeździe duża wiata o wymiarach 25x10 metrów stała cała w ogniu. Po chwili zawalił się drewniany dach kryty papą. Podobnie jak w przypadku altan na ratunek nie było szans. Działania gaśnicze trwały blisko trzy godziny. Prowadzone były przez 36 strażaków. Mieliśmy nadzieję, że to już koniec wędrówki piromana i naszej po nim pracy. Rankiem znowu dał znać o sobie. Tym razem w niewiele oddalonym Bronikowie, gdzie upodobał sobie szopkę. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Szopka, w której wzniecono pożar przylegała bowiem do budynku garażowego i szeregu garaży. Szybka interwencja w fazie rozwoju pożaru przeprowadzona przez druhów z ochotniczej straży pożarnej ze Zbąszynka i Dąbrówki Wielkopolskiej uchroniła garaże przed zniszczeniem przez ogień. Szopki z narzędziami ogrodowymi nie zdołano uratować. Miejmy nadzieję, że stróże prawa szybko zlokalizują podpalacza i dosięgnie go surowa kara.
bryg. D. Paczesny
KP PSP w Świebodzinie

[sc]Pożar na ogródkach w Zbąszynku - wcześniejsza relacja[/sc]

Więcej w "Dniu Wolsztyńskim"


Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Masz ciekawy temat? Chcesz wyrazić swoją opinię?

Napisz do nas: [email protected], [email protected], [email protected]

lub zadzwoń: 502 499 747, 602 895 323, 600 651 952

Dołącz do naszej społeczności na facebooku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto